Nauczyciele bez wakacji

Nie wszyscy nauczyciele mają wakacje. Niektórzy bowiem byli zatrudnieni do ostatniego dnia roku szkolnego, czyli do 22 czerwca, a nie do końca sierpnia. Coś takiego spotkało właśnie mojego kolegę. Niby pracował tak jak ja, ale zamiast upragnionych wakacji wylądował na bezrobociu. Ponieważ jest zawodowym nauczycielem, trudno mu będzie znaleźć pracę w okresie lipca i sierpnia. Przecież szkoły w tym okresie nie prowadzą naboru pracowników. Musi albo poczekać, albo szukać pracy w innym zawodzie. Jeśli chce być nauczycielem, pewnie może liczyć na pracę od 1 września, ale przez te dwa miesiące musi funkcjonować jako bezrobotny. Niestety, jeśli kolega nie zostanie zatrudniony wraz z początkiem nowego roku szkolnego, tylko po 10 września, wtedy znowu umowa nie obejmie wakacji.

Tuż po skończeniu studiów pracowałem na podobnych warunkach jako nauczyciel etyki w liceum zawodowym. Dyrektor tamtejszej placówki prowadził politykę zatrudniania niektórych nauczycieli na czas określony po 10 września, dzięki czemu nie musiał im płacić za wakacje. Pamiętam, jak po przepracowaniu roku szkolnego w czerwcu zwróciłem się do dyrektora z prośbą, aby się zdeklarował, czy widzi dla mnie miejsce w przyszłym roku, czy też nie. Wtedy wyraźnie mi powiedział, że nie może mnie zatrudnić przed 10 września, ponieważ nie wie, ile osób będzie uczęszczało na etykę. Niezła wymówka. Ciekawe, dlaczego nie można było zebrać deklaracji uczniów przed wakacjami i na tej podstawie określić, na ile godzin etyki jest zapotrzebowanie. Czułem się w tej szkole podle, ponieważ pozbawiano mnie ważnego przywileju nauczycieli, czyli wakacji.

Zresztą nie chodzi tylko o utratę wakacji. Mój kolega nie może rozpocząć stażu i ubiegać się o awans zawodowy, ponieważ warunkiem stażu i awansu jest przepracowanie pełnych dziesięciu miesięcy. Kilka dni spóźnienia i na awans trzeba czekać kolejny rok. A za rok może być podobnie. Mnie udało się wyrwać z tego kręgu zatrudniania po 10 września, są jednak tacy, którzy mają z tym problem. Spora grupa nauczycieli funkcjonuje zatem bez przywilejów nauczycielskich, pracując często za najmniejsze pieniądze, mimo wyższego wykształcenia z przygotowaniem pedagogicznym. Przepisy uniemożliwiają im uzyskanie awansu. Lata lecą, a oni co roku są na najniższym szczeblu zawodowej kariery.