Wyniki matur

Mogę być krytykiem nowej matury, ale i tak wiadomo, że od niej zależę. Teraz z niepokojem czekam na wyniki egzaminu moich uczniów. To już jutro, więc dzisiejszy dzień jest najgorszy. Właściwie nie mam powodu do niepokoju, ponieważ schemat jest co roku ten sam. Jeśli wyniki będą wysokie, wtedy zasługa zostanie przypisana korepetytorom, nie mnie przecież. Jeśli zaś wyniki okażą się niskie, wtedy ja będę za to odpowiedzialny. I tak źle, i tak niedobrze. Czy uczniowie odniosą sukces czy porażkę, moja sytuacja się nie zmieni.

Wczoraj widziałem trzech kominiarzy, co znaczy, że w najbliższym czasie czeka mnie coś wspaniałego. Jestem przesądny, więc mam pewność, że szczęście mnie nie ominie. Widząc kominiarzy, chciałem szybko wypowiedzieć życzenie, a na myśl przyszły mi wyniki matur. I nie wiedziałem, czego sobie życzyć. Bo przecież jakiekolwiek będą wyniki, na mnie może spaść tylko mniejsze zło. Zatem patrząc na kominiarzy, myślałem, czego sobie życzyć w związku z maturą. I nie byłem w stanie wybrać. Ani sukces, ani porażka – zacząłem myśleć. Więc wpadł mi do głowy pomysł, aby prosić los o jakieś trzecie wyjście, bo przecież takie też być musi. I właśnie takie życzenie złożyłem, patrząc na kominiarzy i trzymając się za guzik.

Poprosiłem los o trzecie wyjście. A teraz się zastanawiam, co to może być. Los bowiem może spłatać takiego figla, o jakim mi się nie śniło. Chyba że kominiarze byli fałszywi, wtedy będzie po bożemu: jak sukces, to zasługa korepetytorów, jak porażka, to moja wina.