Piwo tanieje
Przespacerowałem się po Piotrkowskiej i stwierdziłem, że piwo w ogródkach jest coraz tańsze. Niestety, bardzo trudno znaleźć ogródek, w którym nie przesiadywaliby uczniowie. Martwi mnie to, ponieważ w ostatnim dniu roku szkolnego zamierzam gdzieś przycupnąć z piwem w dłoni i nie wiem gdzie. Oczywiście mógłbym się stuknąć szklanką z uczniami, ale jakoś nie mam ochoty. Staroświecki się zrobiłem. Jeszcze bym sprowadził młodzież na złą drogę. Na razie to uczniowie sprowadzili mnie na bardzo złą drogę, bowiem w poszukiwaniu terenu, na którym nie byłoby śladu uczniowskiej stopy, zapędziłem się w rewiry wyjątkowo niebezpieczne. Zrobiło się tak nieprzyjemnie, wokół same obce typy, ekipa chyba na przepustce z więzienia, że zatęskniłem za obecnością uczniów. I teraz mam dylemat. Czy powinienem uczcić zakończenie roku szkolnego w niebezpiecznym miejscu, ale za to z dala od uczniów? Czy raczej machnąć ręką na anachroniczne zwyczaje i iść do ogródka na Piotrkowskiej, gdzie bezpiecznie, ale za to wokół sami uczniowie? Co robić? Oczywiście w grę wchodzi jeszcze wychylenie kufla w domu, co jednak pachnie dulszczyzną. Przydałaby się knajpka, do której wstęp mają ludzie po trzydziestce. Piszę po trzydziestce, bo jak damy po dwudziestce, to ochrona wpuści nawet gimnazjalistów. W ogóle teraz młodzież jest ponad wiek dojrzała, więc w tych ogródkach siedzą według dokumentów dzieci, a według samoświadomości dorośli ludzie. Jak co roku ci tak zwani dorośli ludzie będą bez skrępowania przesiadywać w ogródkach piwnych, a faktycznie dorośli nauczyciele mają problem. Oczywiście można by zostać w szkole i tu chlapnąć, jeśli kto odważny bądź szalony. Muszę się przespać z dylematem, może sen przyniesie rozwiązanie.
Komentarze
Spokojnie Panie Darku. W cywilu chyba można wypić browarek. Jeden albo dwa. Piwo przecież jest dla ludzi. Tylko w nadmiarze szkodzi… wątrobie i reputacji.
Osobom do lat 18 alkoholu nie sprzedajemy.
🙂
Z tym przesiaddywaniem uczniów to prawda. Nie wiem czy6 jest na to jakiś sposób. Prosze się niekrepować, to naprawdę nic złego pić piwko bedąc okrążonym przez uczniów. Może powstać nawet fajny klimat ( ha, ha, ha………)
a może by tak w innym mieście np, w Suwałkach na chłodnej bardzo miło ,zapraszamy
Mieliśmy kiedyś ten sam problem. Dopiero hen daleko – tuż obok Szpitala Matki-Polki znaleźliśmy niewielką knajpkę, gdzie można się bylo spokojnie napić piwa bez natrętnej obecności naszych uczniów.
Jest to ciekawy problem. Dlaczego nauczyciel odczuwa dyskomfort popijając piwo (o innych trunkach nie wspomnę) w obecności uczniów. Także i uczniowie nieswojo czują sie w obecności swojego nauczyciela. Myśle, że jest to następstwo niskiego poziomu kultury społeczeństwa. Po pierwsze – źle czujemy się w obecności osób, z którymi wiąże nas stosunek służbowy, relacje starszeństwa, zależności, itp. Po drugie – nasze społeczeństwo ma dwuznaczny stosunek do konsumpcji alkoholu (a przecież w piwie jest alkohol, o czym zapewne nie wszyscy chcą pamiętać). Z jednej strony tak – bowiem jest to jedyny środek psychoaktywny dozwolony kulturowo i do pewnego stopnia prawnie, z drugiej jednak nie – gdyż właśnie niektórzy nie powinni konsumować alkoholu.
I to właśnie jest kolejny argument, aby jednak nie wybierać tego zawodu. A poza tym – nasze zdrowie.
taaa… bajki to o nas a nie nam;) (w kwestii tych 18 lat)
Nowa, słuszna inicjatywa w trosce o przyszłość Narodu!
Podaję za WP:
(http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=8951047&rfbawp=1182441243.826)
„Minister edukacji Roman Giertych powołał zespół, który będzie monitorował bezpieczeństwo uczniów w czasie wakacji m.in. przeprowadzając inspekcje na koloniach. Wicepremier podkreślił, że będzie to grupa złożona z pracowników resortu edukacji i spraw wewnętrznych.”
Ja nie wiem, czy ja dobrze rozumiem, ale nauczyciele i MSW? To tak a’propos tego piwa – nauczyciele zrzeszeni w ZNP, nie pijcie piwa na koloniach! Krzyże i święte obrazki obowiązkowo. Dzieci mają zmawiać pacierz co wieczór! Żadnych teletubisiów, a najlepiej żadnych bajek… A poza tym, to pewnie za te „łapanki” zapłacą jak i za te matury 😉
A tak na poważnie, inicjatywa ciekawa ale znowuż jest to mieszanie się w coraz to mniej prywatne życie społeczeństwa. I coraz mniej zaufania do tegoż społeczeństwa. To co, nagle okazało się, że opiekunowie na koloniach są zbędni i nieefektywni? Ciekawe co z tego wyjdzie? Pewnie parę „porażających” afer w sam raz na sezon ogórkowy, kiedy politykom na prawdę już nic nie chce się robić. Karuzela się kręci, jak nie wysiądziemy, to powypadamy…
@ Jury:
Bardzo celnie i ciekawie przedstawiony problem.