Rozum przed feriami

Od przeszło 200 lat po Europie krąży Rozum. Po Polsce pewnie znacznie krócej, ale też od dość dawna. Zastanawiam się, co krąży po szkole: Rozum czy Głupota? Na kilka dni przed feriami, tuż po plenarnej radzie pedagogicznej, na której definitywnie zamknęliśmy ocenianie uczniów, zastanawiam się szczególnie mocno,. Teraz niczego już nie można zmienić. Czyż należy się zatem dziwić, że wielu uczniów rezygnuje z przychodzenia na lekcje? Bo niby po co, skoro nauczyciele już nie oceniają?

Zdarza się, że Rozum trawi wysoka gorączka. Być może po wystawieniu ocen krew uderza nastolatkom tak do głowy, że podnosi im się temperatura całego ciała i nie są w stanie przychodzić na lekcje. Dawniej usłyszeliby od swoich rodziców pamiętne: „Marsz do szkoły, obiboku!”, ale dzisiejsi rodzice są posłuszni swoim dzieciom. Nie chcą pociechy chodzić do szkoły, niech nie chodzą. Niech lepiej jadą na wczasy. W niektórych klasach frekwencja jest poniżej 50 proc. i na rodzicach to nie robi wrażenia.
Uczniowie zachowują nawet resztki przyzwoitości i uczciwie mówią, o co chodzi. Mają wykupiony wypoczynek, w Polsce lub za granicą, więc jadą. Natomiast rodzice często nie potrafią zdobyć się na szczerość. Chłopak żegna się ze mną, chwaląc się świetnym wyjazdem, jego ojciec dzwoni dzień później z informacją, że syn nie przyjdzie na lekcje do samych ferii, ponieważ nagle zachorował. Chyba na głowę, i nie syn, tylko jego ojciec. Trzeba być skończonym głupcem, żeby traktować nauczyciela swojego dziecka jak idiotę i potem chcieć, żeby to dziecko czegoś się od swojego nauczyciela nauczyło.

Jednak nie wszyscy mają zainfekowany Rozum Głupotą. Dziękuję tym rodzicom, którzy przychodzą wiele dni wcześniej do szkoły, aby porozmawiać o tym, czy nieobecność ich dziecka w ostatnich dniach nauki nie odbije się negatywnie na jego umiejętnościach. Wtedy można pochylić głowę nad ocenami syna czy córki, nad frekwencją, nad stosunkiem do obowiązków w ciągu roku. Jeśli nie ma wobec niej/niego wielkich zastrzeżeń, niech nie przychodzi do szkoły, niech jedzie na zasłużony odpoczynek. Są zastrzeżenia, niech nadrabia zaległości. A największy leń nawet ferie powinien poświęcić na naukę.

Szkoda mi tych uczniów, którzy – jak to nastolatki – chcą się bawić, a nie uczyć, a tu los pokarał ich kłamliwymi rodzicami. Tacy rodzice usprawiedliwią każdą głupotę, która tkwi w sercu młodego człowieka, zamiast ją umiejętnie przepłoszyć. Kłamliwi rodzice, idźcie po rozum do głowy! Pomyślcie, co robicie! Nie usprawiedliwiajcie lenistwa i nieróbstwa swoich dzieci, wypisując kartki, że chorują na grypę!