Powrót starych komórek
Staram się maniery uczniów traktować bez uprzedzeń. Dziś jednak nie byłem zdolny zrozumieć tego, co zobaczyłem, dlatego w sposób widoczny dla wszystkich zdębiałem. Zdziwiło mnie, gdy uczennica wyciągnęła przedpotopową nokię, egzemplarz naprawdę stary, wielki, nieporęczny, i zaczęła się nią posługiwać. Nie zdziwiłbym się, gdyby jakaś nastolatka przyniosła najnowszy model tej czy innej marki, sprowadzony prosto z Japonii, gdyż to się zdarza. Ale eksponat muzealny? Takie starocie można zobaczyć w rękach 60-letniego majstra na budowie, nigdy zaś u osoby 17-letniej. Czyżby przyszła moda na stare telefony komórkowe?
Okazało się, że to nie moda, tylko konieczność. Dziewczyna spędziła ostatnio trochę czasu w szpitalu, a tam wprowadzono przepis, że pacjenci nie mogą mieć telefonów z aparatami fotograficznymi. Ponieważ przepis egzekwowano z całą surowością, nie dało się kombinować. Musiała zatem nabyć staroć, przezwyciężyć wstyd i starać się jakoś z tym żyć. Nie ja pierwszy przecierałem oczy ze zdumienia i zadawałem krępujące pytania. Ma w domu drugi telefon, ale nie zdążyła go wziąć, gdyż przyjechała do szkoły prosto ze szpitala. Zresztą wcale nie potrzebuje innego. Ten jest całkiem do rzeczy. Teraz nawet czuje się wyróżniona ?jakby, zamiast jeździć nowym samochodem, kierowała kultowym garbusem.
Oto – pomyślałem – co właściwy zakaz może zrobić dla rozwoju osobowości. Wystarczyło dzieciakom na coś nie pozwolić, a już zaczęły myśleć własnym rozumem. Nie sztuka przecież tęsknić do tego, co jest reklamowane przez wszystkie media. Co za mądrość pożądać komórki, która „ma wszystko w sobie” i jest do znudzenia pokazywana we wszystkich telewizjach! O wiele trudniej dostrzec w przedmiocie, który prawie nic nie ma i jest niemodny, czyli nieznany, coś wielkiego, wyróżniającego z tłumu.
Brawo sensowne zakazy! Dobry zakaz nie jest zły! Pozwólmy uczniom na wszystko, a wyhodujemy bezmyślne stado baranów. A barany są po to – jak twierdzą handlowcy – żeby je strzyc. Kiedy za ludzi myślą reklamy i promocje, strzyżenie odbywa się do gołej skóry, do ostatniej złotówki, do wyczerpania limitu karty kredytowej, do zamęczenia rodziców, do zawału przepracowanego ojca, do zatyrania się matki staruszki itede, itepe. Co innego, gdy człowiek ma własny rozum i sam decyduje, co mu się podoba, z czym się dobrze czuje, jaki przedmiot wyraża jego osobowość, a jaki nie. Zrobiła na mnie uczennica wrażenie, gdyż zobaczyłem chodzącą niezależność i własny gust. Wystarczyło sensownie zakazać i kokon komercji pękł – ukazał się piękny motyl, czyli naturalna, niezmanierowana osoba.
Teraz myślę, jaki zakaz wprowadzić, aby pobudzić kolejną osobę do bycia sobą. No i tu jest pies pogrzebany. Odwykłem od samodzielnego formułowania zakazów i nakazów. Też pewnie jestem sztuczny, zmanierowany, poddany regułom komercji. No i tęsknię za komórką, o której marzy większość – wypasioną do granic wytrzymałości.
Komentarze
Jakoś nie czuję Pana propozycji, żeby zakazami kierować ludzi w stronę niezależności. Czy naprawdę zmuszanie kogokolwiek do czegokolwiek spowoduje stworzenie ..naturalnej, niezmanierowanej osoby”? Coś mi się wydaje, że ta dziewczyna szybko wróci do poprzedniego telefonu, albo kupi nowy. I to nie ze zmanierowania, tylko dla komfortu. Normalne.
Podziwiam dziewczynę za brak skrępowania z jakim używała „cegły” na oczach znajomych. To mi uświadamia jak bardzo płynę z prądem i potrzebuję tego mainstream’u próbując sobie i innym coś udowodnić. Z drugiej strony (jednocześnie teoretycznie dążąc do oryginalności) ciężko wyzbyć się marzeń o najnowszym modelu komórki – już mniej jako telefonu, a bardziej jako gadżetu. Strasznie to przyziemne, ale bardzo ludzkie.
P.S. Bardzo miło było dzisiaj Pana spotkać (chociaż spiesząc się prawie Pana nie poznałam i nie było czasu na dłuższą rozmowę). Serdecznie pozdrawiam, życzę wspaniałych, spędzonych w gronie rodziny Świąt (a w związku z dzisiejszym tematem jak najmniej pachnących komercją, a bardziej samą ich ideą i atmosferą) oraz szczęśliwego Nowego Roku 🙂
Panie Dariuszu!
Tak się Pan oburza na zgubne skutki reklamy. Słusznie, tylko co Pan powie na obrazek następujący: już w drzwiach pewnej szkoły podstawowej w Poznaniu witają nas reklamy (wielkie, kolorowe tablice) Cartoon Network. Podstęp jest wyjątkowo wredny, bo nieuświadomiony rodzic nie będzie miał nic przeciwko. Wystarczy jednak zadać sobie trud obejrzenia bloku reklamowego w tymże Cartoon Network, żeby zrozumieć skąd u dziecka nagła chęć posiadania Barbie, czy innych Tranformersów. Tego rodzaju kwiatek widziałem niedawno, przy okazji głosowania – lokal wyborczy mieścił się właśnie we wspomnianej podstawówce. Z zadziwienia (i obrzydzenia) nie mogę wyjść do dziś. Jak młodzież ma się bronić przed „wszystkomającymi komórkami”, „szczęśliwym światem Barbie” itp, skoro reklama atakuje nawet w szkole?!
Mam 18 lat (jestem w klasia maturalnej) Potwierdzam pana zdanie i oświadczam, że bardziej podobają mi się starsze telefony. Teraz mam przed sobą Motorolę V300 z 3 letnim stażem, używam już jej tylko do wysyłania smsów. Nie bawi mnie juz ani aparat, ani USB, ani nawet dzwonki ‚real’. Nie zmienię jej na super stary aparat ( ponieważ te najstarsze modele są b. ciężkie i duże…), ale też nie mam zamiaru kupować super nowej (‚z wszystkimi bajerami’ jak głosi któraś reklama). Zawsze z podziwem patrzyłam na moją młodszą o rok kuzynkę, która posiada prawdziwy zabytek (tak się składa że też motorolę:)), może też się kiedyś zdecyduję na taki skarb :))
Może „coś” w tym jest, bo jeżeli „coś” jest zakazane to pobudza to człowieka do wysiłku umysłowego jak osiągnąć to owe zakazane „coś”, lub „coś” na kształ tego, zastępczą formę która może być indywidualna dla każdego stanowić wskaźnik oryginalności. Jak ma się wszystko podane na tacy, to nawet nie chce sie po to sięgać. A reklamy to nie tylko komercyjne wciskanie produktów to już prawie rozrywka lepsza niż niejden serial, a wykształcenie w sobie dobrego gustu i silnej woli pozwala traktować reklamy jako małe zabawne filmiki.
L.,
dziękuję za życzenia i miłe słowa. Wcisnąłem mocno czapkę na uszy, ponieważ jestem po chorobie. Różni znajomi mają trudności z rozpoznaniem mnie. Ja Ciebie poznałem od razu, jednak w relacjach były uczeń – były nauczyciel nigdy nie wiadomo, czy spotkanie jest mile widziane, czy raczej nie. Dlatego czekałem na Twój gest.
Wesołych Świąt
DCH
Jooboo: z tego co wiem Cartoon Network prowadzi akcję w której dzieci rysują swoje propozycje kreskówek i wysyłają je na konkurs i te które wygrają są realizowane. Konkurs jest ogranizowany we wspołpracy ze szkołami (tzn zgłoszenie musi zostać wysłane przez szkołę, szkoła także otrzymuje nagrody [video, tv itp]). Podejrzewam, że ten plakat był własnie z tego konkursu.
ty stary capie chcę zdięcia starych komór kumasz????!!!!!!!!!
Stronę znalazłem przypadkiem szukając części do starej komórki- mojej pierwszej motoroli m3188. Naprawdę stary okaz. Nie wiem czy idzie moda czy nie, ale skoro mnie coś tknęło, żeby przez sentyment odkurzyć taki staroć, to może innym także tęskni się za komórką bez bajerów. Dodam, że używam na codzień sony ericssona ze wszystkimi wypasionymi bajerami (sprowadzany, a jakże). Nie mówię tego po to, żeby się pochwalić, ale dlatego, ze choć mam w komórce setki tapet i motywy na każdy dzień roku, to już mi to trochę spowszedniało. Fakt, że już minęły czasy kiedy można było zabłysnąć w towarzystwie najnowszym modelem. Jutro będą lepsze komórki, a my będziemy płacić najwyższe abonamenty żeby je mieć. Za to zwrócisz uwagę niemodną cegłą. Kto cię przelicytuje jeśli wyjmiesz z plecaka coś, co nawet nie mieści sie w kieszeni? Ciężko dziś o prawdziwy antyk. Mówię tu o telefonach starszych niż nokia 3310.
Co zaś do zakazów, to przypomniała mi się afera z panem Giertychem i ferdydurke. W prawdzie lektura niezakazana, ale miała zostać wycofana z kanonu lektur. trochę szumu i tysiące polskich nastolatków sięgnęło po książkę. Może to jest jakiś sposób, żeby pobudzić ludzi do myślenia. Z drugiej zaś strony zakazy są po to, żeby je łamać. Proponuję wprowadzić zakaz uczenia się. Może wtedy tęgie głowy znajdą sposób na to, żeby przeczytać książkę, zamiast klikać smsy.
OSTATNIA UWAGA… PRZYZWYCZAILIśMY SIę DO LAPTOPóW, KOMóREK, INTERNETU I BANKOMATóW. WSZYSCY Z TEGO KOżYSTAMY, BO TAK JEST WYGODNE. FAJNIE! TYLKO CO BęDZIE JAK WYSIąDZIE PRąD?