Gdzie powinny znajdować się toalety MEN?

Ostatnio wszyscy w liceum chwalimy się toaletami, które są piękniejsze niż Wenus z Milo i Nike z Samotraki razem wzięte. A najpiękniejszy jest przybytek przeznaczony dla rady pedagogicznej. Po prostu cacko. Nic więc dziwnego, że każdy nauczyciel, który pierwszy raz w tym roku szkolnym wchodził do naszego kibelka, wykrzykiwał: „Boże (ci z innej opcji krzyczeli: „O kurde”), tu jest ładniej niż w moim mieszkaniu!” A robotnicy odpowiadali (bo prace trwały jeszcze we wrześniu): „U pani/pana też tak możemy zrobić, a nawet jeszcze piękniej”.

Nikt jednak nie skorzystał, ponieważ rozeszła się wieść, że dyrekcja musiała się z nimi mocno użerać. W każdym razie wszyscy byliśmy dumni, że możemy oddawać się przyjemności siusiania w takim pięknym miejscu. Teraz nawet trudno do ubikacji wejść, gdyż każdy przebywa w niej dłużej niż potrzebuje. Podobno dla poprawienia poczucia estetyki. Naprawdę jest to najpiękniejsze miejsce w szkole.

Dzisiaj wpadł do szkoły kolega z pełnym pęcherzem, aby u mnie w pracy załatwić potrzebę, bo w centrum Łodzi nie da rady – chyba że w bramie albo na klatce. Jakoś wolał człowiek w szkole. Zaprowadziłem go więc do miejsca, z którego nasze liceum jest dumne i… nie pochwalił. Więcej. Puknął się w czoło, mówiąc: „Trzeba być kompletnym wariatem, żeby kibel dla nauczycieli urządzić w środku kibla dla uczennic!”

I wtedy na chwilę przejrzałem na oczy. Rzeczywiście to trochę dziwne. Pracuje nas tu prawie połowa facetów (to prawdziwy cud edukacyjny, ale tak jest), a toaletę mamy wewnątrz ubikacji żeńskiej dla nastolatek. Przypomniałem sobie, że wchodząc, często widzę, jak się dziewczyny malują, fryzują, przeglądają w lustrach, poprawiają ubranie itd. Poza tym zawsze w środku toalety mówią mi dzień dobry, a ja im odpowiadam, często też się przepychamy w drzwiach, gdyż każdy czuje, że jego/jej potrzeba jest najpilniejsza.

Wydaje mi się, że zawsze toaleta dla nauczycieli była w tym miejscu i nikomu to nie przeszkadzało. Mnie też to nie przeszkadza. Tylko jak myślę o tym, co powiedział kumpel, to zastanawiam się, kto się myli. No bo co może być głupiego w takim układzie pomieszczeń. Dzięki temu, że dwie ubikacje są jedna w drugiej, oszczędza się dużo miejsca. Gdyby wszystkie pomieszczenia tak projektowano, szczególnie te użyteczności publicznej, zaoszczędzilibyśmy w kraju mnóstwo budżetowych pieniędzy. Poza tym tylko w tej toalecie jest w szkole w pełni bezpiecznie. Nie będzie mi ktoś spoza edukacji mówił, co jest głupie, a co nie.

Uważam, że pomysł na ubikację szkolnej władzy w toalecie uczniów powinien Giertych rozpowszechnić i wręcz nakazać wykonać w każdej szkole. Wiedząc, że to minister na pewno podchwyci, przy następnym remoncie planujemy umieścić toaletę dyrekcji wewnątrz kibelka dla chłopców na 3 piętrze – wtedy skończy się wreszcie palenie papierosów wśród uczniów. Proponuję więc, aby MEN poszedł krok dalej i swoje toalety umieścił w środku ubikacji w placówkach dla niebezpiecznej młodzieży, które właśnie planuje się stworzyć. Nie wyobrażam sobie, aby jakiś wyrostek chciał rozrabiać, wiedząc, że w każdej chwili może tu przyjechąć sikać Roman Giertych i jego koalicyjni koledzy. Warto opatentować ten pomysł, bo nam obce narody ukradną i rozgłoszą jako swoją własną innowację pedagogiczną. Proponuję, aby to zagadnienie było pierwszym, jakie rozpatrzy powstający Instytut Wychowania.