Nauczyciel erotyczny i polityczny

Młode pokolenie urzędników patrzy łakomym okiem na środowisko nauczycieli, podejrzewając, że znajdzie w nim tematy na kolejne sensacje. Niektórzy kandydaci na ministrów postawili tezę, że żadne reformy edukacji nie mogą się udać, ponieważ polscy belfrowie są seksualnie amoralni, politycznie liberalni i dydaktycznie nienormalni. Z powodu ambicji nowej klasy politycznej, nauczyciele muszą pochylać się nad ankietami i odpowiadać na liczne pytania dotyczące sfery życia całkowicie prywatnej.

Czego chce wiedzieć o nauczycielach państwowy urzędnik? Wszystko zależy od tego, w jakim okręgu wyborczym powstała ankieta. Pracownicy szkół z okolic Białegostoku byli pytani o to, jak często się masturbują, co sądzą o stosunku seksualnym osób tej samej płci, czy uczestniczyli w seksie grupowym, czy uważają swoje zachowania za grzeszne, czy spowiadają się z nich księdzu, jak odróżniają normalność od dewiacji itd. Łącznie kilkaset pytań.

Podejrzewam, że koledzy nie oburzyliby się na te i wiele innych pytań, gdyby ankiety swoim autorytetem nie wspierał urząd gminy. Czym innym bowiem jest zaspokajanie ciekawości szalonego badacza od pisania własnego curriculum vitae na żądanie urzędników administracji publicznej. Głęboko wierzę, że uczony kieruje się w swoim postępowaniu etyką zawodową, natomiast upolityczniony przedstawiciel urzędu nie będzie miał żadnych skrupułów, aby ankiety uznać za dowody prawne przeciwko nauczycielom. W ostatnich latach byliśmy przecież świadkami, jak członkowie komisji sejmowych ds. Rywina, tzw. mafii paliwowej czy innych afer nie odróżniali opinii od faktów i dowodów od podejrzeń. Wiadomo, że jak jest opinia i podejrzenie, to fakty i dowody też się znajdą.

Skoro więc nauczyciele są postrzegani przez obecną władzę jako osobnicy skażeni liberalizmem, seksizmem i innymi dewiacjami, można podejrzewać, że kolejnym krokiem władz będzie rozpoczęcie kampanii poszukiwania na to dowodów. Te obrzydliwe ankiety dopiero zapowiadają to, co niedługo nastanie. Komisje prawdy, wiary i moralności prześwietlające teczki osobowe nauczycieli. Wiedząc, z jakich indywiduów składa się sfora urzędników najbardziej oddana koalicji, obawiam się, że te psy gończe będą sprawdzać wszystko: obwód pasa, numer buta, wielkość pantalonów, rozmiar kołnierzyka, szerokość nogawki, długość paznokci, gęstość potu i częstotliwość korzystania z toalety. Zapraszam, jesteśmy przygotowani.