Jak przegrywać, to z honorem
W każdej szkole są jakieś konkursy, także w mojej to się zdarza. Nie tak dawno mieliśmy konkurs wiedzy o AIDS, a dzisiaj klasy konkurowały w śpiewaniu kolęd. Jak zwykle w takich wypadkach są wygrani oraz przegrani.
Akurat prowadziłem lekcję w trzeciej klasie, gdy weszli moi wychowankowie, informując, że w konkursie wiedzy o AIDS zajęli pierwsze miejsce. Jak tylko wyszli, trzecioklasiści wyrazili się o tym turnieju bardzo niepochlebnie, zarzucając jury niecne praktyki. Jak łatwo się domyślić, kiedyś okazali się przegranymi. Uczestniczyli w zmaganiach wprawdzie dwa lata temu, ale do dziś uważają, że zostali oszukani. Wyjdą ze szkoły z takim przekonaniem i będą szerzyć je na cały świat, iż szkolne konkursy to lipa.
Dzisiaj podobne odczucia towarzyszyły innej przegranej klasie – tym razem w konkursie kolęd. Otóż zaraz po ogłoszeniu wyników uczniowie w wielkiej złości komentowali decyzję jury. Nie pisałbym o tym ani słowa, bo przegrani zawsze czują się oszukani, gdyby nie pewna rzecz. Otóż uczniowie cytowali słowa jurorów, którzy w trakcie obrad niepochlebnie wypowiadali się o uczestnikach konkursu. Bardzo źle się stało, że uczniowie mieli możliwość usłyszeć, co wygadują jurorzy przed ustaleniem werdyktu. Uczestniczyłem wielokrotnie jako juror w różnych konkursach, więc wiem dobrze, że nieraz ocenia się bardzo ostro. Nawet najwięksi pesymiści nie podejrzewają, jak źle potrafi o nich mówić jury. Tak to już jest, że jednych się wywyższa, a innych miesza z błotem. Jednak nic z tego nie powinno zostać ujawnione, a jedynie wyniki.
W szkole normą są przypadkowi świadkowie naszych rozmów. Niejednemu nauczycielowi zdarzyło się słyszeć, jak uczniowie rozmawiali o nim, gdy stał za ich plecami. Podczas jazdy tramwajem uczniowie rozmawiają o belfrach, nie zdając sobie sprawy, że ktoś z kadry jedzie wraz z nimi. Wystarczy odwrócić głowę. Nauczyciele nieraz dzielą się zdobytymi informacjami, śmiejąc się z uczniów, że tacy nierozsądni. Okazuje się, że nauczyciele zachowują się podobnie. Wypowiadają sądy o uczniach, a uczniowie to słyszą. Z werdyktem jury można się pogodzić, ale z opinią o wiele trudniej. Czym innym jest bowiem orzeczenie, że ktoś zajął miejsce piąte czy dziesiąte od opinii, że ktoś jest taki lub owaki oraz brakuje mu tego czy innego. Wtedy robi się niemiło i ludzie mają uraz do konkursów. Dlatego uważam, że zwycięzcom należą się nagrody i medale, a przegranym szczere słowa pociechy. A tego, co się gadało nierozważnie podczas obrad, nikt poza jury nie miał prawa usłyszeć.
Komentarze
Panie Dariuszu
Po prostu należy zaprzestać rozmów i komunikować się ze sobą pisemnie. Nie żartuję – odkąd przestałem rozmawiać i ograniczyłem swoje kontakty z ludźmi do kilku prostych zwrotów typu -„Nie dam”, „Nie chcę”, „Ile kosztuje?” itp nikt się mnie o nic nie czepia, nie zanudza pretensjami i żalami. Komunikat pisemny jest konkretem – nadawca musi go przemyśleć, poprawić, przeczytać powtórnie, zastanowić się nad nim. Adresat również musi się zastanowić co nadawca chciał mu powiedzieć i co ewentualnie odpisać. Naprawdę pisemna forma kontaktów międzyludzkich jest dużo lepsza niż tradycyjne bleblanie o niczym. Tym bardziej, że jak czytałem 70% polskiej populacji nie jest w stanie zrozumieć dłuższego niż trzyzdaniowego przekazu ustnego.
Pozdrawiam
Skoro Gospodarz powraca do idei konkursu, to ja pozwolę sobie jeszcze raz zaproponować plebiscyt na najbardziej inteligentnego i najbardziej konkretnie komentującego uczestnika tego blogu. Proszę zgłaszać swoje kandydatury i nie przejmować się brzydkimi i aroganckimi uwagami wypowiadanymi przez niektórych nauczycieli na temat swoich niektórych uczniów. Mój typ to… Parker, Parker, Parker!
Największym nadużyciem w całej sytuacji jest fakt, że takie stwierdzenia w ogóle padły. Rozumiem, że nie wszystkie obrady mogą być jawne ale uważam, że świadomość utajnienia własnego udziału w jakimś przedsięwzięciu nie powinna wpływać na wyrażane opinie (dotyczy to także dyskusji na blogu).
Najbardziej podczas analizowania prac maturalnych w grupie egzaminatorów wyprowadzają mnie z równowagi głośne, zgryżliwe komentarze poprawiających, poparte cytatami z uczniowskich prac i perlistym śmiechem niektórych polonistek. Jak oceniac, to z honorem…
Jeśli ktoś chce oceniać czyjąś pracę to, przede wszystkim, powinien mieć szacunek do osboy autora tej pracy.
Nie na temat będzie:
Nie lubię konkursów w szkole. Nie rozumiem idei konkursu kolęd. Jest taki fajny czas (robię się sentymentalna w BN) i mogliby sobie powystępować, pośpiewać, pokazać jak są dobrzy, czy musi to być punktowane??? Co to daje? większośc – bo w końcu to większość przegrała- jest potem rozgoryczona, nieszczęśliwa i niedowartościowana. Odkąd pracuje zwalczam tego typu konkursy. Jak już to indywidualne, gdzie dziecko się przygotowuje i reprezentuje siebie a nie klasę. Ja bym chciała uczyć współpracy i współdziałania, umiejętności bycia razem a nie rywalizacji. Rywalizacji w szkole mamy pod dostatkiem i naprawdę śpiewanie kolęd … Proponuje w następnym roku zrobić po prostu festiwal zamiast konkursu.
Taki wtręt świąteczny i nie na temat.
lidqa
Bardzo podoba mi się to co robisz. Współpraca, współdziałania, dialog, szacunek. Tego brakuje nam Polakom. Tego powinna uczyć szkoła. Na równi albo bardziej niż matmy, polaka, historii, … . Konkursy są teraz bardzo modne w telewizjach.
Owa nieciekawa sytuacja została nieco źle przedstawiona. Uczestnicy konkursu nie usłyszeli przykrych komentarzy członków jury, ale słowa jednej z nauczycielek, która z nimi rozmawiała i usiłowała narzucić swoje zdanie na ten temat. (jej klasa notabene zajęła cudem miejsce 3…)
Hej Lidqa, czemu piszesz „nie na temat będzie”, skoro cały twój wpis JEST akurat na temat?
Moim zdaniem tematem jest ocenianie, szacunek dla ocenianego, rozmowy o innych w ktorych używa się określeń, których ci INNI mają nie słyszeć, umiejętnośc przegrywania itp. A Ja napisałam o tym że konkursy śpiewania kolęd to pomyłka i nie o to chodzi w kolędowaniu i świętach kto ładniej to zrobi.
mówi się, że „jury obradowało przy drzwiach zamkniętych” i to chyba jedyna słuszna zasada, ten z jury , kto wynosi poza drzwi …nie powinien być godny miana jurora…pozdrawiam
Lidqo, kochana, nie tłumacz się. Stawiam ci tylko dostateczny, a to i tak dużo, biorąc pod uwagę oczywisty fakt, jaki masz stosunek do konkursów. Na festiwale to się jeździ i to daleko. Jaki pożytek z festiwalu organizowanego na miejscu? To tak jakby akademia na koniec roku miała się odbyć w klasie, a nie na sali gimnastycznej. Tak między nami… (Gospodarz i inni niech tego nie czytają),pomyślmy czasem więcej ze zrozumieniem.
„Bardzo źle się stało, że uczniowie mieli możliwość usłyszeć, co wygadują jurorzy przed ustaleniem werdyktu”. Uwazam, ze nie . Uwazam, ze zle , ze jurorzy „wygadywali” a nie ze uczniowie to uslyszeli. A pozniej dziwic sie, ze uczniowie tez „wygaduja” na nauczycieli:)
Lidqo, dziękuję za opinię o rywalizacji. Konkurs śpiewania kolęd … obawiam się, że może to być sposób na znienawidzenie kolęd przez uczniów – mogą się im kojarzyć z niezasłużoną przegraną.
Natomiast w sprawie wyrażania opinii – uważam, ze zawsze w takiej sytuacji należy pomyśleć zanim się wypowie opinię. I nie dlatego, że ktoś moze nas podsłuchać, ale żeby zachować obiektywność, wyważyć swoje sądy i w rezultacie nie skrzywdzić złym złośliwym słowem, wypowiedzianym w przypływie emocji. Zdarza mi się w różnych rozmowach z nauczycielami i nie tylko słyszeć pochopne oceny „skrzące się” złośliwym dowcipem, „błyskotliwe” przerzucanie się opiniami, które w zasadzie przestają dotyczyć meritum a mają za zadanie pokazać jakim inteligentnym i dowcipnym człowiekiem jest wypowiadający się. I jeszcze jedno: kilkakrotnie miałam możliwość przekonania się, jako ostrożni są w swych ocenach Fachowcy Dużego Formatu (te duże litery to z szacunku). Nie potrzebują dowartościowywać się kosztem innych. Pozdrawiam.
@Amelka z Berlina
No i właśnie o to chodzi. Popieram i proszę o jeszcze. Jeżeli ktoś jest niedorozwiniętym intelektualnie nauczycielem, to zawsze będzie pieprzył bez ładu i składu na temat swoich uczniów w dokładnie taki sam sposób, w jaki oni zazwyczaj rozmawiają o nas. Nie możecie mieć wtedy pretensji o o to, że was nikt nie poważa i traktuje jak ostatnie idiotki. Tak, to do was, młode nauczycielki. I niech ktoś się teraz ze mną nie zgodzi!
Uwaga, teoria spiskowa!
Może Luta to Parker?
(Jeśli nie, Parker mnie zabije;)
@Emilia
Ja bym takiej Luty nie wymyślił.
Ma taki plebejski styl.
Parker, racja. Sorry.
(Teraz mnie Luta zabije 😉
@Parker
No proszę, wróciłeś, pojawiłeś się i zowu na mnie wtryniasz. Sam masz plebejski styl. Fan Sienkiewicza się odezwał…
@Emilia
Pani od polskiego snuje teorie spiskowe… Kochana, oczywiście, że cię utłukę. Za Parkera, domorosłego znawcę rzeczy dziwnych i nieodgadnionych…
@Emilia
Nie sadzisz że Luta coś do mnie czuje?
Chcąc mnie obrazić, tak pięknie o mnie pisze.
Do kartki z podrozy:
A inne populacje? Jaki maja procent nierozumiejacych wiecej niz 3-czlonowego zdania? Pytam szczerze bo martwi mnie ze polska populacja jakos wjatkowa slaba w tym wzgledzie. Inne lepiej wychodza czy gorzej? A moze to slowo „polska” to tylko dodatek zeby zdanie sie dluzsze i bardziej inteligentne wydalo?
Parkerze, nie życzę ci uczuć Luty. Ona ciągle zgryźliwa, wiecznie ma coś komuś za złe.
Korekta:
„Ci” miało być wielką literą.
@Emilia
Oj Kochana, tak się o mnie wyrażać nie będziesz, tego mi się nie ucz. Ty już wiesz o co ja mogę mieć do kogo pretensje.
korekta:
„Kochana” miało być małą literą.