Kto wygra, a kto przegra?
Bitwy o gimnazja ciąg dalszy. Właśnie oddałem głos w ankiecie na temat skutków zmian w oświacie. Jak w każdej bitwie, także w tej będą zarówno zwycięzcy, jak i pokonani. Kto – zdaniem głosujących – zyska, a kto straci na przywróceniu ośmioletniej podstawówki i czteroletniego liceum?
Jak tylko zagłosowałem, zobaczyłem wyniki (ankieta tutaj). Okazało się, że w tej bitwie zwycięzcami będą uczniowie, przegranymi zaś nauczyciele. Tylko kilka procent uważa, że ucierpią uczniowie, za to pięć razy więcej sądzi, iż stratę poniosą nauczyciele. Jeśli już ktoś ma na tej zmianie tracić, to chyba lepiej, aby tracili dorośli, a nie dzieci.
Ponad jedna czwarta głosujących wierzy, iż po likwidacji gimnazjów „wróci ład i porządek jak przed reformą roku 1999”. Nie pamiętam, aby w tamtym okresie panował ład i porządek, ale może pamięć płata mi figla. Pamiętam za to doskonale, że nauczyciele marzyli wtedy o zarabianiu średniej krajowej.
Reforma przyniosła nie tylko nowy typ szkół, ale także nowe zasady awansu nauczycieli i zarobki na poziomie średniej krajowej. Mam wrażenie, że nauczyciele poczuli, iż powrót do poprzedniego systemu nie oznacza tylko likwidacji gimnazjów. Z zarobkami też pewnie będzie podobnie jak w 1999 r. A gdy to się stanie, wtedy będziemy wołać, aby wrócił system, który mamy obecnie. Bo czy teraz jest źle?
Komentarze
@Gospodarz
Akurat nauczyciele liceów, szczególnie takich pseudopatriotycznych (w Polsce – u ludów cywilizowanych język ojczysty to głownie nauka komunikacji i literatury!) przedmiotów jak j. polski czy historia zyskają i to wiele … 😉
Ład, porządek, zniknięcie przemocy a objawienie się miłości wzajemnej miały nastąpić, co oświadczali biskupi, po wprowadzeniu religii do szkół.
Mam jak pan Gospodarz:
„Nie pamiętam, aby w tym okresie zapanował ład i porządek, ale może pamięć płata mi figla. „
Sprawa gimnazjów znakomicie pokazuje, że partyjna hołota z Warszawskiego Gubernatorstwa traktuje Polaków jak jakieś wszy do przeprowadzania eksperymentów. Podobnie ja gubernator Frank z Generalnego Gubernatorstwa. Każdy wieśniak wie, że złożonych systemów nie daje się zmienić ad hoc, według pomysłów z kapelusza i ustaw spisanych na kolanie. Podobnie jak systemów sprawiedliwości, kształtowania środowiska, opieki zdrowia, emerytalnych i tym podobnych. Bez spojrzenia w perspektywie 30 lat w tył i w przód, lub przynajmniej 15 lat w tył i w przód oraz dogłębnych analiz, konsultacji i planowań zmiany takich systemów są zawsze nieodpowiedzialne. Ale bydło partyjne nie wybierane w powszechnych, wolnych i równych wyborach zniewolonymi Polakami jak tylko zechce się bawi.
Czas najwyższy się przeciw temu partyjnemu bydłu w sposób czynny i bierny zbuntować. Ja zaczynam przestając płacić jako bezpartyjny podatki. Podatki niech płacą sami podatki skoro to ich prywatne państwo. Bezpartyjni nie mają w Polsce nawet możliwości kandydowania do Sejmu. Bez praw obywatelskich nie ma obywatelskich obowiązków. No taxation without representation.
Wyniki ankiety która jest przeprowadzana wśród nauczycieli świadczą o tym, że nauczyciele uczniów mają w dupie.
Postrzeganie rzeczywistości, faktów czy opinii (np ankietowych) jako grę wojenną o sumie zerowej – każda wygrana strony A oznaczać musi przegraną strony B, to wypisz wymaluj totalitarny, antycywilizacyjny paradygmat zniewolonych umysłów, a la PIS czy PZPR.
Przenoszenie czy promowanie takiego myślenia do edukacji, gdzie jakoby prywata nauczycieli jest ich słusznym interesem, przeciwstawnym dobru publicznemu, obywateli i uczniów, co czyni Pan Chętkowski we wpisie, to źródło niskiego zaufania i szacunku społecznego dla nauczycieli.
Też widocznego w badaniach i ankietach.
Ta sromotna przegrana tak opisywanych i postrzeganych postaw nauczycielskich jest jednak klęską wyłącznie ich samych, do której zniżają też nielicznych kolegów po fachu, rzetelnie starających się pracować dla dobra własnego ORAZ wspólnego.
W takiej grze wygranych nie ma, są tylko chwilowo uwłaszczeni na cudzym, kosztem degradacji edukacyjnej i społecznej wszystkich.
Czego objawy, w postaci aktualnej kondycji społeczno-politycznej Polski i Polaków, mamy jak na dłoni.
Jedyni „wygrani”, to w ten chory paradygmat nieuwikłani, niestety wyłącznie w drodze emigracji.
Podpisuję się pod komentarzem Gekko.
Nic dodać, nic ująć.
Moje dzieci chodziły do gimnazjum zintegrowanego z liceum. Uważam, że nic lepszego na tym etapie rozwoju nie mogło ich spotkać. Po wyjściu z podstawówki napotkały nowe atrakcyjne możliwości intelektualnego rozwoju już młodzieżowego, a nie dziecięcego. W pierwszej klasie gimnazjum pozapisywały się na kółka zainteresowań dla licealistów między innymi filozoficznego i historycznego. Były bardzo dobrze prowadzone i dały im niesamowitego kopa rozwojowego, zakończonego laurem olimpiad przedmiotowych i zwolnieniem z matury. Rozszerzony program językowy ustawił je tak, że obecnie piszą prace magisterskie na uniwersytetach zachodnioeuropejskich. W porównaniu do ich kolegów, którzy pozostali w gimnazjach przy podstawówkach lub samodzielnych gimnazjach osiągnęły dużo więcej. Po przedstawionych powyżej doświadczeniach osobistych nie wydaje mi się korzystne cofnięcie młodzieży z powrotem do podstawówek. Problemy „gimnazjalne” znam właściwie tylko z mediów, bo sam jak już wspomniałem mogę o tym etapie edukacji mówić tylko w superlatywach. W przypadku moich dzieci był to chyba największy progres, nawet przewyższający ten licealny. Wierzę jednakże, że systemowe poważne potraktowanie młodzieży może dać lepsze skutki niż uważanie ich ciągle za dzieci. Należałoby się zastanowić nad udoskonaleniem systemu, a nie jego cofaniem. Dzisiaj na żłobku „wesołe pingwinki” zauważyłem reklamę prowadzenia „zajęć” w języku angielskim i hiszpańskim, a z drugiej strony staramy się mieć najstarszych uczniów w podstawówce w Europie. Trzeba im chyba trochę zaufać.
@delfin
Wiec dlaczego nie wrocic do siedmioklasowek? Mowie serio!
@delfin
Dwujęzyczne gimnazjum przy elitarnym liceum (bo tak to działa!) to droga dla elit (i dobrze!), gimnazja (zwykłe!) przy marnych liceach też będą marne … 😉
Delfin, chyba nie rozumiesz intencji zmiany, celem nie jest poprawa, celem nie jest zaspokajanie potrzeb ludzi wykształconych, rozumieją szkodliwość powrotu do przeszłości. Celem jest zaspokajanie potrzeb swojego elektoratu, a to ludzie gorzej a nie lepiej wykształceni, gorzej sytuowani którzy nie rozumieją jak działa świat. Dostępne są badania socjologiczne dotyczące elektoratu PiS. To ich myślenie będzie nam teraz wyznaczać kierunki zmian i dla nich są one robione. Centrowy elektorat został już porzucony, położyli na nim lachę po wyborach bo przez cztery lata nie będzie im do niczego potrzebny. Za cztery znów coś wymyślą, żeby naiwnych oszukać, postraszą odebraniem łapówki.
bardzo mądra ta ankieta, bardzo. jakby robili ją nauczyciele, którym mózg przeorały testy i już inaczej niż zerojedynkowo świata postrzegać nie umieją. byłoby cudownie, gdyby właśnie tacy stracili pracę i więcej dzieci nie tresowali, ale chyba właśnie tacy nie stracą.
Skoro receptą na ulepszenie gimnazjum jest podpięcie go pod dobre liceum a receptą na ulepszenie liceum jest doklejenie go do uniwersytetu to dlaczego nie połączyć żłobków z uniwersytetami?
Aha, już wiem. Najstarsza córa, ta od uniwersytetów, po raz kolejny oświadczyła, że żadnych bachorów.
Ja tam się śmieję, bo teraz jako wolontariuszka (na poprzedniej uczelni nauczyła się, że „młody pracownik naukowy = woluntariat w szkole) chodzi do pobliskiej szkoły i pomaga „realizować swój potencjał” córkom latynoskich rodziców… 😉
@kkokos
W GH NIE pracują nauczyciele ani nawet w większości byli nauczyciele tylko kumple Prezesa i naczelnego (też nie był nauczycielem!), tak, że Twoje podejrzenia są nieuzasadnione … 😉 Spoko !
Panie bystry, kkokos pisze, że jakby nauczyciele.
Oj, nie był xxx orłem z Polskiego. Matury by nie zdał dzisiaj.
„Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą –
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą. „
Adam Asnyk
Dla tych, co myślą, że zakrzyczą rzeczywistość. Popatrzcie wokół siebie. Zespoły podstawówka- gimnazjum już są faktem. W Polsce powiatowej z przyczyn demograficznych i finansowych powstają jak grzyby po deszczu podstawówki 9-cio klasowe. Jeden dyrektor jedna administracja. I robią to samorządy PO-PSL-SLD zwalczające PIS. Tylko rachunek ekonomiczny się liczy ( uposażenie Wójta i jego urzędników)! Kimś takim jak Nauczyciele i Uczniowie nikt się nie interesuje. Nawet ZNP nie zgłasza sprzeciwu przy tworzeniu w jednym budynku sp-gim., Więc nie opluwajcie Nauczycieli! Oni w tych przemianach nie mają prawa głosu.
Naprawdę ktoś z Was serio potraktował tę ankietkę?
Jeszcze raz, naprawdę?
Jak najbardziej trzeba takie ankiety traktować serio, wiele mówią a uczestnikach. Jeżeli wszystkie autorytety naukowe w dziedzinie pedagogiki mówią, ze stracą na tym uczniowie, jeżeli badania potwierdzają, że wprowadzenie gimnazjów podniosło poziom wykształcenia młodzieży i tylko niewykształcone tumany uważają inaczej, to albo biorący udział w ankiecie nauczyciele są tumanami w przewadze albo, co wydaje mi się bliższe prawdy, w nosie mają uczniów, swój własny interes stawiają przed dobrem powieżone im dzieci.
Ani jedno ani drugie wytłumaczenie nie wzbudza szacunku dla ankietowanych.
O tym, że jakoby (jak w jednym z komentarzy napisano) „nauczyciele nie mają głosu”, zupełnie jak „dziennikarze niepokorni”, najlepiej świadczy …dominujący udział nauczycieli, jako grupy zawodowej, w kolejnych kadencjach Sejmu.
Pisałem o tym w komentarzu do jednego z poprzednich wpisów.
Tak, w demokracji nauczyciele stanowią rządzącą większość i to od lat!!!
Tyle, że zarówno w praktyce swego „nauczania”, jak i życia społecznego, wszelkich związków z demokracją i odpowiedzialnością za swój w niej udział się wypierają.
W tym sensie są grupą społecznie wysoce reprezentatywną dla patologicznych i totalitarnych „homosowieckich” postaw, które swym staraniem i postawą wychowali.
Więc obłudne biadania nad swym losem i zwisłymi interesami, pod kijami kolejnej samowładzy, niech serwują co najwyżej w licznych branżowych mediach i forach.
Śmieszności obciachu tych biadoleń wobec otwartej publiczności niezniewolonej takim nauczyelstwem wyprzeć się po prostu nie da.
Szczere wyrazy współczucia drogi Gospodarzu. Takiej gromadki opluwaczy Nauczycieli mało który z blogerów się dochował. Życzę powodzenia w dalszej działalności 🙂
@Gekko
Już tę swoją głupotę nie raz powielałeś, więc odpowiedź będzie ta sama. choć nudna.
W Sejmie są byli nauczyciele, na ogół marni, którzy się w niej źle czuli więc uciekli w politykę – kasa większa, a potrzebne kompetencje, poza umiejętnościami intryganckimi, mniejsze.
Skądinąd dwaj najwięksi ludobójcy wszechczasów tow. tow. Mao i Stalin byli w młodości wybitnymi (co im WTEDY przyznawano!) poetami – jeden chińskim, a drugi gruzińskim. Razem kosztowali ludzkość 100 -150 milionów istnień ludzkich. No to wszystko co złe na tym świecie jest winą poetów … 😉
@parker
Ty byś nie zdał – jako nazwa przedmiotu szkolnego „polski” pisze się z małej litery … 😉
@kaja
@belferxxx
Było to może zbyt genialnie proste, żebym na to wpadł. Faktycznie byłby to może rozsądny kompromis. Chyba myślimy o modelu 7+5 (?). Z moich doświadczeń mogę stwierdzić, że proporcja nie byłaby zła, a czasu na naukę też więcej. Obecne dwa egzaminy kompetencyjne po gimnazjum i liceum realnie skracaja naukę o co najmniej 2xpolroku czyli rok. W układzie dwu stopniowym rzeczywiste 4,5 roku czystej nauki byłoby chyba nienajgorszym rozwiązaniem. Osobiście jednak widziałbym w pierwszej klasie sześciolatki, a w ostatniej osiemnastolatki. Dorośli, choćby tylko w imieniu prawa, nie powinni już moim zdaniem chodzić do szkoły.
Rozwiązania najpierw elitarne szybko się upowszechniaja. Metody uzyskiwania dobrych wyników w gimnazjach dwujezycznych można chyba upowszechniac. Sam pamiętam rewolucyjny podręcznik do niemieckiego Deutsch 2000 z lat siedemdziesiatych, który natychmiast doczekał się wielu klonów dla satysfakcji, zainteresowania i sukcesów uczących sie.
Głos nauczycielski, czyli Wasz głos na belferblogu (jakim cudem tak piękną i logiczną polszczyzną mogą mówić zakneblowani) wydał z siebie Opinię:
a/ Fakt, że w kolejnych Sejmach dominują nauczyciele, uznał za „głupotę”. Fakt też. że „powielaną”, ale przez …wyborców (lecz bynajmniej nie przez Gekko).
b/ Dominację tę i władzę nauczycielską uznał za dominację „marnych”. Też fakt.
c/ I wreszcie, uświadomienie im samym rządów nauczycieli w Organie Ustawodawczym, „nauczyciel” uznał za nauczycieli …opluwanie.
Pogratulować belferblogowi hołubiącego wpływu na inteligencję i kondycję nauczycielskich bełkotów spod rzekomego knebla.
Wyrazy współczucia i dogłębnego żalu, wobec takiej kondycji intelektualno-moralnej kadrą traktowanych dzieci, czy w gimnazjum, czy w liceum, czy innym miejscu pracy chronionej dla wykluczonych cywilizacyjnie „władców”.
🙂
@ parker, aka „Ty byś nie zdał”
Jakbyś się Ty, czy kto inny zastanawiał, kto wyuczył zasiadających na najwyższych stołkach władzy nauczycieli (jest i taki nauczyciel na najwyższym stolcu, „prawnik”, co z ministerstwa w Warszawie nauczał w prywatnej szkole w Poznaniu, za …diety poselskie) prawa działającego wstecz, to i to belferblog ujawnia (jak wyżej).
Odbiorą, parker, odbiorą… 😉
Nawet poezja im się wstecznie kojarzy ze …Stalinem, apropo władzy nauczycieli!
To zły omen, będą też rwać paznokcie 😉
Zdałem maturę tylko dzięki oszustwie mojej nauczycielki od polskiego która mi po kryjomu pozwoliła błędy poprawić.Było ich kilkanaście mimo starań a trzy jak pamiętam skutkowały niedostatecznym. Jestem dyslektykiem i mimo, że już diagnozowano już wtedy taką dysfunkcję, czy też przypadłość, moi rodzice wybrali metodę nauczenia dyslektyka ortografii. Jeszcze w liceum mi dyktanda robili codziennie a błędy przepisywałem kilkadziesiąt razy.
Polski nie jako przymiotnik też się pisze z małej panie bystrzak.
A nauczyciel to bez wazeliny w tyłek wchodzić tak się wyćwiczył w szkole? Dyrektor czy dyrektorka?
@delfin
>Rozwiązania najpierw elitarne szybko się upowszechniaja. Metody uzyskiwania dobrych wyników w gimnazjach dwujezycznych można chyba upowszechniac<
Niekoniecznie! Akurat podstawą sukcesu takich zespołów jest odpowiedni (i słusznie!) dobór młodzieży – zdolnej i zmotywowanej pasującej do bazowego liceum. W środowiskach o mniejszych aspiracjach i mniejszym potencjale będzie tak jak dziś w gimnazjach i kiepskich liceach – ponieważ ich uczniowie nie wiążą przyszłości z wysokimi kwalifikacjami intelektualnymi (nie mają ani odpowiedniego potencjału ani zaplecza społecznego!) to nauka szkolna ma dla nich zdecydowanie mniejsze znaczenie, a to ma konsekwencje … 😉
@Gekko
Zapomniałem się i nie uszanowałem maksymy „Nie dyskutuj z idiotami bo cię sprowadzą do swojego poziomu i pokonają doświadczeniem!” To już się nie powtórzy … 😉
Czy xxx jako nauczyciel cały czas mnie zadziwia, a różnych widziałem.
Mówisz o dzieciach, nie dorosłych. Dziecko ma takie aspiracje jak rodzice zazwyczaj i nie dawaj mi orzykładów bo nimi można największą bzdurę uzasadnić. Janka muzykanta czytał? Już wtedy to wiedzieli. Nie było moją zasługą, że moi rodzice byli wykształceni i dbali o edukację. Gdyby było inaczej, skończyłbym w zawodówce albo poprawczaku. Tylko piłka była mi w głowie i łobuzowanie na podwórku, nic się nie uczyłem jak ojciec z paskiem nie stał. Nie znał innej metody, niemniej, nie lubiłem się uczyć, szkoła była nudna jak dzisiaj.
@parker
Odpowiem Ci słowami arystokratki i wybitnej reformatorki polskiej edukacji Anny R. – ktoś musi pasać krowy … 😉
Nie rozumiesz współczesnego świata, krów się już nie pasie, trzeba wykształcenia żeby się dziś krowami zajmować i z tego utrzymać.
@parker
A ty tak wszystko dosłownie – ktoś musi chemię w Biedonce wykładać, ktoś tańczyć na rurze, ktoś bogatych staruszków podcierać … 😉
Nie ja dosłownie tylko ty właśnie. Użyłem krowy w przenośni, tak jak ty wcześniej.
Rozumiem, martwisz się o braki w sile roboczej i chcesz jako nauczyciel dzieci przygotowywać do pasterstwa bo bez ciebie nie będzie komu krów wypasać.Dać szansę na realizowanie się przy kopaniu rowów.
Idź spać.
Jako bogaty staruszek nie chciałbym, żeby twoi uczniowie mi dupę wycierali.
Chciałbym mieć wykształconą pielęgniarkę lub pielęgniarza. Po to pracuję, żeby mnie było stać.
@parker
Moi uczniowie to akurat najmują takich jak ty do mniej skomplikowanych intelektualnie i tańszych usług … 😉 Jak trzeba będzie – z usług zrezygnują i kopną w … precz … 😉 No i nie będzie pielęgniarki … 😉