Co się nie podoba?
Nie podoba mi się, gdy krzyż wisi nad godłem. W wielu szkołach taka hierarchia obowiązuje, mimo że jest to wbrew konstytucji. Nie podoba mi się, gdy szkoła pokazuje uczniom, że można lekceważyć prawo.
Nie podoba mi się zapowiedź (może to tylko plotka), że katecheci będą mieli uprawnienia do nauczania etyki. Gdyby tak się stało, mielibyśmy kolejne godziny religii (tj. etyki katolickiej), a nie żadną etykę.
Nie podoba mi się, gdy ludzie są obojętni na to, jaka jest nasza szkoła. Nie podoba mi się, gdy ludzie nie myślą, czy im się podoba to, co robią, czy nie. Oczywiście wiele rzeczy trzeba zrobić, czy to się podoba, czy nie podoba. Ale powiedzieć o swoich uczuciach trzeba.
Nie podoba mi się to i owo. Jak się uda, to zmienię to i owo, a jak się nie uda, to trudno, „ale przynajmniej próbowałem” („Lot nad kukułczym gniazdem”).
Lubię ludzi, którym się coś nie podoba i którzy próbują to coś zmienić. I lubię wiedzieć, co się komu nie podoba w szkole.
Komentarze
No właśnie. Światopogląd, prawo i państwo, społeczeństwo. A może w drodze eksperymentu należało by otworzyć taką „oświeconą”, „racjonalną” szkołę podstawową, gimnazjum, liceum gdzie z założenia oficjalnie zamiast religii było by religioznawstwo, a etykę (jako etykę) mięli by wszyscy a nie tylko garstka? Religia natomiast była by organizowana na wyraźne życzenie uczniów. Zabawne że tak wiele się o tym mówi, a jeszcze nikt tego nie zrobił. Nawet szkoły prywatne z tego co wiem, bo o takowej nie słyszałem.
Wolałbym, żeby etyki uczyli poloniści. Niektórzy takie rozwiązanie przyjęliby z ulgą …
„Nie podoba mi się, gdy krzyż wisi nad godłem. ”
Jest Pan u Dyrektora.
Ojca Dyrektora…
Nie podoba mi się, ze pomysłem na polską szkołę jest rozbuchana do granic możliwości papierologia, pełna szczytnych haseł, odnośników i pięknych słów. Jestem pewna, że w szkole, w której angliście włożyli kosz na głowę, mieli świetnie zapisany program wychowawczy szkoły.No właśnie- napisany!
„Nie podoba mi się zapowiedź (może to tylko plotka), że katecheci będą mieli uprawnienia do nauczania etyki. (…) Nie podoba mi się, gdy szkoła pokazuje uczniom, że można lekceważyć prawo.”
Niestety, pokazuje, gdy wychowawstwo otrzymują katecheci, wbrew obowiązującym jeszcze (jak długo?) zasadom.
A tak jest w szkołach w miom szacownym, niegdyś siarkowym, grodzie
Mnie się też to nie podoba! I choć wiem, że w 62 roku życia już nikt mnie nie zatrudni w szkole i nie stanę za katedrą ani skromnym stolikiem, mówię co sił, ze robienie ludziom wody z mózgu, w majestacie państwa i prawa jest zwykłą arogancją. Łączę się, w całej rozciągłości z grupą protestacyjną, bo zastraszone poczynaniami Kościoła społeczeństwo wydaje się być całkowicie sparaliżowane.
Do wymienionych przez Szanownego Gospodarza zagadnień dodam lansowany ostatnio pogląd na temat powodów odchodzenia na wcześniejszą emeryturę. Otóż, z grubsza wygląda to tak: chytre, nieświadome społeczeństwo pcha się na emeryturę, łapiąc, to co się da. Świadomi eksperci załamują ręce, wróżą upadek systemu, pomijając zupełnie proces przyczynowo-skutkowy. Dzisiejszy skutek, wieloletnich zaniedbań w sferze ubezpieczeń społecznych, za rządów PRL i RP, widziany jest oficjalnie tylko przez pryzmat statystyki i futurystycznego dramatu budżetowego. Pies z kulawą nogą nie wypowie się na temat rzeczywistych przyczyn tkwiących głęboko w psychologii społecznej i traumie powodowanej degradacją materialną starszych pracowników, dyskredytacją zawodową, odrzuceniem z grona ludzi aktywnych i instytucjonalną arogancją. Przepraszam, jeśli trochę było nie na temat.
Mimo wszystko, gorąco pozdrawiam, Jaf
Nie podoba mi się pomysł na wysłanie sześciolatków do szkół.
Dlatego przyłączyłem się do akcji Ratuj maluchy i poza podpisem pod akcją teraz wysyłam pisma indywidualne do posłów.
http://www.ratujmaluchy.pl/
„Nie podoba mi się zapowiedź (może to tylko plotka), że katecheci będą mieli uprawnienia do nauczania etyki.”
Siostra na religii (3 kl.) tłumaczy dzieciom, że w czasie postu powinny odmawiać sobie przyjemności. Na co moja córka pyta – „a jeżeli ktoś lubi czytać?” Siostra po chwili zastanowienia – „czytać można ale bez zagłębiania się w książkę”.
Na wywiadówce dowiedziałam się, że tak naprawdę przełożoną siostry jest siostra przełożona, ewentualnie mogę zgłosić uwagi do proboszcza, bo pani dyrektor szkoły nie ma żadnego wpływu na dobór nauczycieli religii. O etyce też mogę zapomnieć, bo tylko moje dziecko byłoby uczestnikiem zajęć i to pewnie z siostrą.
Nie podoba mi się (!!!), że nikomu nie przeszkadzają podobne historyjki, prywatnie zabroniłam córce słuchać tego kołtuna.
Nie podoba mi się, że nie ma do czego się przyczepić 🙂
Gospodarz
Jeżeli moje wrażenie po lekturze p.tekstów jest błędne to z ogromną przyjemnością przepraszam. Być może moja niesprawiedliwa ocena bierze się z ogólnego ich wydźwięku, pełnego goryczy. Oczywiście mogę to zrozumieć, mam świadomość problemów ale jednocześnie od kilku lat męczy mnie pytanie kierowane właśnie do nauczycieli; pytanie które zadawałam także na tym blogu: dlaczego tak kurczowo trzymają się obecnego systemu wynagrodzeń? Jako rodzic przez 6 lat aktywnie uczestniczyłam w pracach szkoły i miałam okazję wnikliwie przyglądać się pracy nauczycieli /wraz z innymi rodzicami/ i niestety obok znakomitych, za którymi i rodzice i dzieci stali murem byli niestety tacy którzy wręcz szkodzili dzieciom. Często było tak że ci znakomici odrabiali zaległości i zaniechania tych drugich. Czy taki mechanizm po iluś latach nie powoduje dodatkowych frustracji?
” Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”. Starsi pamiętają tę zasadę bo przyszło nam w takich warunkach przeżyć wieeeeeeeeeeleeee lat. Zakładam,że nikt nie chciałby powrotu do tamtych czasów. Ja myślę, że nasz gospodarz postawił problem, na który sam sobie odpowiada każdym niemal postem. My, zabierając głos też wyrażamy swoje krytyczne stanowisko wobec tego co krytykuje autor. Zamiast więc robić teraz specyfikację tego co się nam nie podoba popatrzmy na specyfikację tytułów kolejnych postów. Poczytajmy jeszcze raz o czym my sami pisaliśmy. To może przynieść nam pouczajęce wnioski. Zachęcam.
PS. Spojrzałem dzisiaj przed 15-tą na ścianę sali gdzie miałem lekcję, aby sprawdzić co wisi wyżej – godło czy krzyż i….zauważyłem brak godła. Krzyż wisi samotnie. W innych salach nie sprawdziłem. Uczynię to jutro.
Nie podoba mi się zbyt częsty totalny brak odpowiedzialności rodziców za ich dzieci. Nie podoba mi się, że niestety szkoła bywa postrzegana jako naturalny wróg. Bywa, że w oczach rodziców nauczyciel to UFO z odległej galaktyki. Szczególnie Ci nauczyciele, którzy – jak pisze Karolina.5 powyżej – starają się nadrabiać zaległosci i zaniechania powstałe wcześniej w procesie dydaktycznym czy wychowawczym. Od razu odpowiem: oczywiście, że taka postawa moze rodzić frustracje. Ale czego się nie robi dla dzieci.
Dziękuję Gospodarzowi za wywołanie dyskusji o tym co się w polskiej szkole nie podoba. A nie podoba sie wiele.
Dziś w Sejmie pani minister Hall mówiła o planach rządu w sprawie edukacji (ciekawy tekst, warto przeczytać – druk sejmowy nr 956, dot. proponowanych zmian w edukacji). Nie podoba się wiele, ale wytykanie błedów to nie wszystko.
Panie Gospodarzu, może uda się narodowa dyskusja wszystkich zainteresowanych stron ( rodzice – uczniowie – nauczyciele – rząd – sejm) o tym co najważniejsze dla wszystkich dziś i jutro – czyli edukacji. Marzy mi się (co oglądam w niemieckiej telewizji) ogólnonarodowa debata o szkole, nauce, problemach wszystkich środowisk związanych z nauczaniem, prowadzona w sposób wywazony, profesjonalny.
Katarzyna5. zadałaś pytanie: „dlaczego tak kurczowo trzymają się obecnego systemu wynagrodzeń?”
Pytanie było skierowane głównie do Gospodarza, ale poniekąd do innych nauczycieli, więc pozwolę sobie odpowiedzieć. Kurczowo trzymają się ci którym wygodnie jest w obecnie systemie, zapewniam, ze są i tacy, którym to zupełnie nie pasuje
Katarzyno.5,
postaram się odpowiedzieć na pytanie dot. kurczowego trzymania się obecnego systemu wynagrodzeń. Za chwilę dam wpis sprowokowany przez Panią. Będzie to bardziej a propos niż bezpośrednia odpowiedź. Dziękuję Sajonarze za udzielenie odpowiedzi niejako za mnie.
Pozdrawiam
DCH
Gospodarz
Dziękuję, czekam na wpis.
Nie podoba mi się.
1. Katolicyzm odpustowo – pielgrzymkowy.
2. Nieprzemyślane reformy, często na polityczne i ideologiczne zamówienie.
3. Brak merytorycznej dyskusji o szkole.
4. Nagonka na nauczycieli.
5. Biurokracja.
Ann – w ramach owej dyskusji w ostatni poniedziałek zdjęto z emisji reportaż „6-latki do szkoły”, w którym o planowanych zmianach poza opcją rządową wypowiadali się krytycznie specjaliści i rodzice. Tłumaczenie owego faktu po licznych protestach rodziców i nauczycieli jest nawet nie śmieszne 🙁 Reportaż ma być nadany w innym terminie o godzinie – uwaga! – 10.00! Czyli gdy zdecydowana większość rodziców jest w pracy. I gdy będzie już po czytaniu projektów reformowych w sejmie – co odbywa się dziś i chyba jutro.
Narodowa debata? Z kim?
Do Czesława: W mojej klasie walczyłam jak lwica o to, by wisiało porządne (znaczy nie wyblakłe i zakurzone) Godło. A na Krzyż nigdy się nie zgodzę! Nie dlatego, że go nie uznaję. Wręcz przeciwnie. Z szacunku do Krzyża, dzieci i swojej wiary nie umieszczę Go tam, gdzie nie ma gwarancji szacunku wobec Niego. Wielkie litery bez szyderstwa. Naprawdę.
A co mi się nie podoba? Braki w szkole. Coraz prostszych rzeczy w szkole brak. To mi się nie podoba.
Jestem uczniem i prawde mówiąc wolałbym uczyć się etyki niż mieć zajęcia lekcyje z religii na których i tak nic nie robimy… . Ale na prawdziwą etykę w szkołach nie ma specjalnie szans bo Kościoł ingeruje we wszystko, łącznie z edukacją. Nie podoba mi sie to że katecheci mogą mieć uprawnienia do uczenia etyki, według mnie albo ktoś uczy etyki albo religii, jeśli tego sie nie rozdzieli to bedziemy mieli religie która będzie nazywała sie etyką.
Nie podoba mi się wrzucanie religii do średniej. Nie… to nieprawda. Nienawidzę tego pomysłu. W ten sposób państwo przybija swoją pieczątkę pod przygotowaniem religijnym człowieka, zaświadcza o jego przygotowaniu do kontaktów z sacrum. Samą religię w szkole rozumiem jeszcze, można to wpisać w pomocniczość państwa wobec pracy wychowawczej rodziców, ale ta średnia to jakiś obłęd.
Moim zdaniem religia w katolickim kraju jest słusznym rozwiązaniem tylko zmieniłbym pare rzeczy. Po 1sze taka lekcja powinna zaciekawic uczniow, sklaniac ich do zadawania pytan, wnosic cos do ich zycia….po 2gie ocena z owej religii powinna byc obiektywna- spotkac mozna sie z przypadkiem gdzie za darmo uczen dostanie 6 z tego powodu ze mu braknie do paska……no zenada, caly rok sie nic nie udzielal a tu nagle na ladne oczy podeszedl ksiedza na litosc…..przeciez to jest zwykle oszustwo, uwazam tez ze ksieza powinni czesciej poruszac tematy owej moralnosci co wiąze sie z etyka….zabrzmi to moze troche szowinistycznie, ale Polska jest krajem chrzescijanskim i religia w szkole to sluszne rozwiazanie…
IgorS- jezeli nie podoba Ci sie tak bardzo to ze kosciol ingeruje w te wszystkie aspekty zycia to zmien wyznanie albo kraj….
krzyż i godło…na to nie zwraca w szkole prawie nikt uwagi…przejdzie nawet nie spojrzy… w tym rowniez ja…w szkole nikt nie zwraca uwagi na te symbole, ktore sa dla nas rownie wazne. Powiem szczrze patrityzm zanika…i to jest wada szkolnictwa…oni ucza ale bezsensownej czasami wiedzy, ktora nie przyda sie w zyciu. Uczymy sie przedmiotow z ktorych potem zapamietamy tylko nazwe…PO co???
niemamowy21 ma rację. W tym co ja napisałem o braku godła w jednej akurat sali nie ma żadnej demonstracji. Administracja nie zadbała i pewnie nikt nie zauważył braku. Gdyby nie zdanie w poście gospodarza,ja pewnie też nie zauważyłbym tego braku. To elementy wystroju. Jak kwiatek czy inny „oleodruk”.
Jako uczeń – bardzo dawno temu -przeżywałem walkę o krzyże w szkołach. My zakładaliśmy a ktoś, zwykle nocą zdejmował. W latach 60-tych mieliśmy też naukę religii w szkole, którą póżniej z nich usunięto. Dzisiaj mamy obydwa symbole w klasach i w każdym publicznym lokalu i …
Ech,to życie, życie…
Nie nie podoba sie, ze edukacja nizszego szczebla przerysowuje znaczenie wiedzy (czesto juz i tak opoznionej w stosunku do tego czego warto by nauczyc). Nie podoba mi sie , ze szkola nie kladzie nacisku na ksztaltowanie postaw prospolecznych, nie ksztaltuje dojrzalych czlonkow spoleczenstwa, swiadomych swojej roli, praw i obowiazkow, ze wymysla tylko przedmioty, ktore i tak traktuje sie po macoszemu, ogolnie, ze nie wychowuje. Do Katolika:
Polska jest krajem katolickim tylko z nazwy, Swiadczy o tym wiele badan i statystyk z ktorych wiadomo, ze polowa spoleczenstwa nie uznaje wielu dogmatow, zakazow i ogolnie zyje jakby poza tym, co Kosciol proponuje czlowiekowi w sferze duchowej. Religijnosc Polakow ulegla erozji, kosciol nie podolal trudnemu zadaniu duchowej podpory nowoczesnego spoleczenstwa. Jakos trzeba te dziure zakopac a jednym z narzedzi miala byc etyka. Niestety jak na razie mamy kpiny nie etyke ale warta pamietac, ze wszystko rodzi sie w bolach. Moze wypracujemy to z czasem. Ciekawe jakby tak zrobic ankiete z pytaniem:
„Czego ma nauczyc etyka w szkole twojego dziecka i polska mlodziez?”
” Jakie konkretnie tematy zyczylbys sobie, by byly podejmowane na lekcjach etyki twojego dziecka”
Krytykujemy etyke w obecnej postaci, prawda? Zastanowmy sie wiec czego tak naprawde oczekujemy! Ogromnie mnie ciekawi wynik takiego zapytania. Panie Dariuszu, moglby Pan zapytac na blogu? Pisza tu glownie nauczyciele i uczniowie ale my tez jestesmy rodzicami.
Podaje pierwszy z rzedu temat jaki mi przyszedl do glowy:
„Dlaczego nalezy ustepowac starzym i slabszym w pociagach na ulicy itp”
Wbreew pozorom temat nie tylko dla szkoly podstawowej. Dlaczego ten temat? Bo bylam swiadkiem jak szanowny dziadek obciapia wnuczka: „Czemu ustapilas tej starej babie?”
Taka ta nasza katolickosc. Wania hipokryzja na odleglosc. A mlodziez mamy ostatnio bardzo „estetyczna”, ucieka od smrodkow, lubi produkty ladne i w dobrych opakowaniach. Musimy zmienic wiec formule. Moje dziecko nie zje juz kanapki z serem, ma byc kolorowy sandwicz najlepiej w ksztalcie dinozaura. Nie podoba mi sie to ale alternatywa jest pozostawienie go glodnym badz jego wlasna inicjatywa kulinarna czyli cola i landrynki.
Czy chcemy pozostawic nasza mlodziez na pastwe takiej landrynkowej edukacji duchowej?
To by było nawet dobre hahaha ale nie mam narazie takiej mozliwości ani ochoty, a poza tym chociaż lubie Polskę, to nie musi mi się wszystko extra podobać. Ale jeszcze troche i kościół straci poparcie jeśli bedzie tak dalej postępował, w większych miastch już sie tak dzieje że kościół traci wpływ. Przecież jest to instytucja, taka jak każda inna, tylko że zamiast klientów ma wiernych na których zarabia i to nie małe pieniądze. Powiedz mi że tak nie jest. A jeśli naprawdę nie wierzysz to zobacz jakimi samochodami jeżdżą biskupi i dopiero wtedy zabieraj głos.
oj…powiem szczerze ze religia w szkołach to jest wymóg a uczniowie chodza na nia zeby spisac lub pouczyc sie…albo wogole nie chodza…niegdyś chodziło sie do sal ketechetycznych o to wieczorami po to by posluchac, pouczyc sie…księżą uczyli z powołania, a nie dla kasy…mam przyklad nawet 2 ojców, ktorzy ucza dla innych wartosci, jedna z tych wartosci jest kasa, a druga powolanie. Slyszalem ze ten ksiadz, ktory tylko chcial zarabiac, nie wyrazał sie stosownie w obecnosci nawet najmlodszych, a przeciez jak ksiadz mowi to kazdy moze…tego uczy religia???Za to ksiądz z powolania intergrowal mlodziez, spedzal duzo czasu z nimi…organizowal wyjazdy…byl wymagajacy ale sprawiedliwy…mial podejscie do dzieci,aleeee musial odejsc bo dla kasy nie byl gotowy zrobic wszytskiego…tacy księza powinni uczyc…a nie byle pajacyk, któremu na kasie zalezy
Nie bardzo rozumiem, dlaczego przedmioty religia i etyka są traktowane równorzędnie czy zamiennie. Wg mnie religia nie ma nic wspólnego z etyką. Dzieci uczą się przykazań na pamięć, ale nie omawia się z nimi zastosowania tychże w życiu. W młodszych klasach kładzie się nacisk na estetykę prowadzenia zeszytu, kolorowania ćwiczeń, recytację pacierza i obecność na mszy. Poprzez rozwiązywanie rebusów czy krzyżówek, w których odgadnięte zdanie brzmi „Bóg nas kocha” dzieci nie uczą się co jest dobre a co złe, jak być porządnym człowiekiem. Nikt im tu nie mówi o uczciwości, szacunku dla drugiej osoby etc. Religia przygotowuje do bycia „moherowym beretem”
Anna ma racje. Wielu z nas mysli to samo. Wiemy zatem co jest niepotrzebne i co skreslic. Musimy tez wiedziec czego chcemy w zamian i to zaproponowac, skonkretyzowac i domagac sie ralizacji.
Przestanmy stekac, ze jest be. Zacznijmy cos robic !!!!