Żałoba narodowa a studniówki
Czego nie wypada robić podczas żałoby narodowej? Przydałaby się jakaś instrukcja, ponieważ sami z siebie jakoś nie wiemy. Na przykład nie sposób jednoznacznie rozstrzygnąć, czy w chwilach powszechnej żałoby mogą odbywać się studniówki. Ludzie dzwonią do kuratoriów, wydziałów edukacji, do szkół i proszą o wyjaśnienia. Czy w ten weekend zostaną odwołane studniówki, czy też można się będzie bawić jakby nigdy nic.
Uważam, że dobre uczynki można popełniać także podczas hucznej zabawy. Dlatego jestem przeciwny odwoływaniu studniówek. Natomiast warto z uczniami przeprowadzić rozmowy, aby wszyscy byli świadomi, że uchybienie dobrym obyczajom podczas żałoby narodowej (np. upicie się) jest szczególnie hańbiące.
Wielu rodziców dzisiejszych uczniów miało swoje studniówki w okresie stanu wojennego. Odbywały się one w porze południowej, przy zasłoniętych oknach, aby przynajmniej wydawało się, że jest wieczór. Nikomu też wtedy nie było do śmiechu i do zabawy. A jednak bale maturalne odbywały się, ponieważ nie są one ani potańcówkami, ani popijawami. Dojrzałość ówczesnej młodzieży nadawała studniówkom taki wymiar, że w niczym nie uchybiało się narodowej tragedii, jaką był stan wojenny.
Ostateczna decyzja nie powinna jednak należeć ani do kuratora, ani do dyrekcji czy wychowawców, lecz do samych uczniów. To już nie są małe dzieci, że trzeba za nich decydować. Niech sami zdecydują, czy chcą bawić się umiarkowanie i z godnością w dniu, kiedy cały kraj jest zasmucony. A przede wszystkim, czy potrafią tak się bawić. Jeśli potrafią i chcą, niech się bawią.
Komentarze
Zgadzam się z panem. Jutro właśnie mamy studniówkę, dawno umówioną i zapłaconą. Z jednej strony są uczniowie, ktorzy nie mieliby tej studniówki, ponieważ nie da się już teraz uzgodnić innego terminu, z drugiej są ludzie, ktorzy przecież z organizowania takich imprez żyją, nikt im ewentualnych strat nie zwróci.
To oczywiście okropny wypadek ale życie się nie zatrzymało. Dobrze też, że nie zostały odwołane skoki w Zakopanem, byłaby to przesada, ktora mogłaby obudzić zupelnie inne emocje od zamierzonych.
Pozdrawiam
Wielu moich znajmomych ma przełożoną studniówkę na termin po feriach. Wszyscy są załamani! Ja mam szczęście: moja studniówka rozpoczyna się o 19, więc akurat:)
Czy aby żałoba narodowa nie jest ogłaszana zbyt często? Wkrótce przywykniemy do flag opatrzonych czarnym kirem i staną się dla nas codziennością. (Tak jak sławetne polskie krzyże przy szosach, które i tak nie robią wrażenia na piratach drogowych).
A propos naszych dróg. To one są naszą prawdziwą tragedią. Tyle osób ginie w ciągu jednego weekendu na szosach, że żałoba narodowa powinna trwać cały rok…
Afiszowanie się nieszczęściem to polska specjalność, a przecież tak naprawdę wszystko przeżywamy w sercu i niepotrzebne są nam nieustannie opuszczone do połowy masztu flagi.
Problem w tym, ze ta zaloba jest naciagana. Smierc tych ludzi jest oczywiscie wstrzasajaca, ale zalobe powinno oglosic sie w armii, a nie w calej Polsce. Co innego gdyby polegli w Afganistanie. Po ostrzale afganskiej wioski, gdzie z rak Polakow zgineli cywilie, prezydent jakos zaloby nie oglosil. Troche (a moze bardziej niz troche) wstyd. Ja sie przynajmniej za taka Polska wstydze.
w tym kraju powinna być cały czas żałoba narodowa a to z powodu zabitych na drogach. Liczba ta idzie w tysiące każdego roku. No ale zabici na drogach nie są elitarnymi ofiarami więc o nich się nie mówi. Nic spektakularnego. Obecna histeria na tle tysięcy anonimowych ofiar ruchu samochodowego jest tragicznie śmieszna.
W tym kraju należałoby przynajmniej wprowadzić dzień „Nieznanych ofiar komunikacji samochodowej” i wtedy opuszczać flagi państwowe.
Miałam mieć studniówkę dzisiaj- w piątek o 20.00. Wczoraj po lekcjach rozeszła się w szkole plotka, że może być odwołana z powodu żałoby narodowej. Oficjalną decyzję o przesunięciu terminu studniówki na poniedziałek otrzymałam już w domu- zadzwoniła bo mnie wiceprzewodnicząca klasy, do której z kolei zadzwoniła dyrektorka. Nie jest najgorsze to, że odbędzie się ona w innym terminie, ale że podano zarówno prasie, jak i rodzicom uczniów, że była to decyzja zarówno grona pedagogicznego, uczniów, jak i dyrekcji. A to nie prawda. Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Również uważam, że lepszym rozwiązaniem byłaby minuta ciszy podczas studniówki, ale rozumiem decyzję dyrekcji. Szkoła do której chodzę leży w centrum miasta, zawsze jest na świeczniku- jak co się dzieje, to u nas w pierwszej kolejności jest telewizja, prasa,… Każda decyzja była zła. Gdyby nie odwołała studniówki- byłby szum, że nie potrafimy uszanować takiej tragedii i prośby Prezydenta, teraz obrywa się jej od nauczycieli, uczniów i ich rodziców. To bardzo miła kobieta, jeszcze nigdy nie wiedziałam jej w takim stanie- smutna, podenerwowana… Z drugiej strony rozumiem uczniów, bo ta decyzja wiąże się z wieloma komplikacjami: opiekunowie na studniówce to przecież rodzice, a Ci muszą iść następnego dnia (we wtorek) do pracy- więc pewnie wielu nie będzie mogło; niektórzy partnerzy spoza szkoły muszą iść następnego dnia do szkoły, na studia, albo też są wojsku (jak chłopak mojej koleżanki z klasy) i nie wiadomo czy dostaną przepustkę;cd.
cd: zostaje jeszcze kwestia zwrotu pieniędzy osobom, które w nowym terminie nie będą mogły pójść na studniówkę, albo których partnerzy nie będą mogli. Powinni odzyskać pieniądze, ale czy odzyskają?
Staram się patrzeć na to co się stało obiektywnie, z różnych perspektyw. Wiadomo- sama jestem zawiedziona, że teraz siedzę przy komputerze i rozpisuję się nad takimi sprawami, zamiast szykować się na studniówkę. Musiałam odwołać fryzjera,….-ale czy to jest najważniejsze w tej sytuacji. Nie sądzę… Umarło 20 osób- dla jednych słusznie uznano żałobę narodową, dla innych nie, ale skoro już podjęto taką decyzję i nie da się ani jej, ani przesunięcia np. mojej studniówki odwołać, to może warto to po prostu uszanować? Nie musicie sie ze mną zgadzać 😉 Przecież każdy ma prawo do własnego zdania.
Żałosne w tym wszystkim jest to, że skoki nie zostały odwołane, gdyż powstałyby zbyt wielkie straty finansowe.
Idąc tym tokiem rozumowania i widząc, co się dzieje, okazuje się, że studniówki są za darmo, albo rodzice są tak bogaci, że nawet całkowite odwołanie nie spowoduje żadnych strat. Już nie wspomnę o uczuciach młodzieży.
Jest to wielce żenujące… i jestem delikatna używając tego określenia.
Mi akurat studniówke odwołali.. miałam miec dzis:( wiele osob plakalo..to bylo planowabne juz z rocznym wyprzedzeniem a teraz?? Mam w niedziele i polowa nie moze przyjsc niektorzy partnerzy przylatuja z zagranicy na ten jeden dzien i wracaja do pracy, tak samo z kosmetyczka czy fryzjerem.. trzeba chodzic i prosic..wszystko bylo przygotowane..zastanawiamy sie czy niemoglibysmy np. uczcic to minuta ciszy i koniec… bo zeczywiscie dziennie ginie wuiecej niz 20 osob i nie oglasza sie zaoby..a i zaloba zostala tak zrobiona aby ominela skoki w zakopanem bo nasz prezydent rowniez jest tam zaproszony, a z tego co sie orientoje podczasz zaloby odwolywane sa tylko imprezy panstwowe, a nie studniowki, wesela itd. ale coz nic juz na to nie poradzimy..a najlepsze to to ze po studniowce w niedziele w poniedzialek na 8 mamy isc do szkoly…:/
Codziennie na drogach polski ginie kupa ludzi, jak to zauwazyl wyzej jeden z blogowiczow. Jaka jest roznica miedzy tymi wypadkami a katastrofa samolotu ? Czy ofiary byly na tyle zasluzone dla czegokolwiek, ze z powodu ich smierci usrywa sie zycie innym ? Placz rodzin i przyjaciol nie wystarczy ?
No to teraz dochodzi do tego zgrzytanie zebami i wscieklosc, miedzy innymi przyszlych maturzystow i organizatorow studniuwek lub innych imprez. Jakby nie bylo, w ten sposob smierc anonimowych w sumie generalow i wojskowych jednak dotyka wszystkich Polakow, co niewatpliwie bylo zamyslem wprowadzenia zaloby narodowej. Nie wiem tylko, cze akurat o to chodzilo w zamysle…
Na szczescie zyje w kraju, gdzie nie zarzadza sie szopki w postaci zaloby narodowej. Co najwyzej flagi zjezdzaja do polowy masztu i organizuje sie wielki pogrzeb. Ale niczego sie nie odwoluje.
Ile musi być ofiar by ogłaszać żałobę. Jedna nie. Może dwie? Nie. Trzy cztery, może pięć? Też nie. Dwadzieścia? Już wiemy że tak. A dziewiętnaście?
Może zależy to od rodzaju wypadku? Coś w tym jest. Preferowane są lotnicze i autobusowe. Dzieci, które zginęły pod lawiną nie zasłużyły na żałobę. Po pierwsze lawina, a po drugie było ich za mało. No i to tylko dzieci. Pod Białymstokiem był autobus, pożar i sporo ofiar (trzynaście). Nie było żałoby. Ale to też były tylko dzieci i ta liczba. Za mała. Dużo tych wątpliwości.