Przedmioty potrzebne i zbędne
W czasach Mickiewicza najważniejszymi przedmiotami w szkole były szermierka i taniec. Dziś w większości szkół nie ma żadnego z tych przedmiotów, mimo że przynajmniej nauka tańca przydałaby się każdemu uczniowi. Nie ma szermierki, ale za to są przedmioty ważniejsze, np. języki obce. Nie ma wątpliwości, że nauka angielskiego jest bardzo potrzebna. A co z pozostałymi przedmiotami? Czy jesteśmy gotowi do dyskusji nad zmianą przedmiotów nauczania? Może warto by usunąć te najbardziej zbędne, a na ich miejsce wprowadzić inne, te bardziej potrzebne we współczesnym świecie.
Uczyłem się w liceum prawoznawstwa oraz pisania na maszynie. Moi uczniowie zamiast prawoznawstwa mają wizyty w sądzie i koło prawnicze, a zamiast pisania na maszynie mają informatykę. Zastanawiam się, czy przyszedł moment, aby geografię zastąpić wycieczkami krajoznawczymi, a zamiast nauki religii zaoferować uczniom koło wiary. Być może nauka języka polskiego dałaby się zastąpić wizytami w teatrze oraz kołem literackim. Dlaczego np. filozofii można nauczać w ramach koła, a historii trzeba uczyć w ramach obowiązkowego przedmiotu? Kto powiedział, że znajomość historii jest ważniejsza od znajomości logicznego myślenia?
Nie jestem przeciwnikiem żadnego przedmiotu, piszę tylko o konieczności zmian. Nie da się dłużej uczyć tego samego zestawu przedmiotów, gdyż świat się zmienia i ludzkie potrzeby też. Powinniśmy uczyć przedmiotów na miarę epoki, w jakiej żyjemy. Uważam, że w polskiej szkole jest sporo przedmiotów zbędnych albo też obecnych w nadmiernej liczbie godzin. Brakuje za to ważnych przedmiotów, a niektóre są wykładane w tak nieznacznej liczbie godzin, że zakrawa to na kpinę. Korzystając z okazji, proponuję wprowadzenie dwóch nowych przedmiotów: fantazjowania i odwagi. Uważam, że warto byłoby się uczyć, jak rozwijać wyobraźnię oraz na czym polega bycie odważnym człowiekiem. Żałuję, iż w zakresie tych przedmiotów jestem amatorem, wolałbym mieć formalne wykształcenie i pewność, że nie mylę fantazji z mówieniem nieprawdy, a odwagi z bezmyślną agresją.
Komentarze
Ale Panie Profesorze – nikt nie wprowadził jeszcze do systemu nauczania takiego przedmiotu jak fantazjowanie. Z filozofią uczniowie mogą zapoznawac się ponadprogramowo. I bardzo proszę, żeby Pan pamiętał o tym na swoich lekcjach…. na polskim uczymy sie polskiego – takiego, który pozwoli nam w sposób satysfakcjonujący napisac maturę.
Niektórym brakuje wyobraźni, by dostrzec siebie w oczach całego świata. Mówi się o tym, by kształtować człowieka światowego działającego lokalnie, ale nie potrafi się ponieść myśli dziecka tak wysoka, jak potrafi to uczynić filozofia. Jak czynił to święty Sokrates, prostym słowem, nie wiem. Bo to nie wiem, wskazywało na nieskończoną przestrzeń tajemnicy życia.
Jestem studentem filozofii i psychologii i chciałbym pracować z dziećmi. Chciałbym być partnerem dla nich w dyskusji i przysłuchiwać się ich pomysłom.
o wychowaniu przeze mnie dyskusje: http://www.profeo.pl/group/wychowanie-i-nauczanie
Dziękuję Ci drogi pedagogu co wiesz, co to znaczy dusza dialogu 🙂
Errata: Dziękuję Ci drogi pedagogu bo wiesz co to znaczy dusza dialogu 🙂
Ja byłbym za dodaniem do planu np. lekcji filozofii i psychologii (choćby w formie krótkiego wprowadzenia).
Jestem pesymistą co do kwestii szkolnej. Czekać na czas studiów i koniec. Ja się doczekałem, inni czekają dalej….
Ja proponuje rozwiązanie żywcem wyjęte z ,,Harry’ego Pottera”, a mianowicie po kilku latach szkoły wprowadznie list przedmiotów. Zostawienie kilku obowiązkowych i danie uczniowi wyboru czego chce się dalej uczyć, a co pominąc. Ja na przykład muszę przyznać, że nie rozumiem dlaczego musze uczyć się biologii. To jest troche dziwne, zabiera mi czas i jak będę chciała coś wiedzieć, to mogę zajrzeć do internetu. Wolę inne przedmioty, które nie koniecznie są wykładane w szkole lub niby są ale ich nie ma.
W ogóle powinno być pewne uprofilowanie, a nie groch z kapustą. Ale w Polsce wszystko tak wychodzi i nowa władza nic na to nie poradzi moim zdaniem.
„Wyobraznia jest wazniejsza od wiedzy”- to podobno A. Einstein
„Aby cos się mogło zdarzyć, trzeba marzyć”- może i tu skierowac uwagę planistów z MEN. Kazdy miałby indywidualny program kształcenia w dochodzeniu do spełnienia własnych marzeń.
Swoją drogą, może poloniści mają odpowiedż na pytanie : Dlaczego przeciętny absolwent gimnazjum nie umie zinterpretować przysłów polskich, które są podobno mądrością narodu. Po co wyłamywać otwarte drzwi ? Uczmy przysłów wraz z interpretacją. Przebogate zrodło i co wazne spełiłby sie sen o podawaniu wiedzy w systemie opanowanym do perfekcji przez młodych. Mam na myśli SMS, czyli short message system.
Mała próbka ? – Proszę bardzo:
-Bez ciekawości nie ma mądrości
– Zrób dziś co masz zrobić jutro
– Jaka praca taka płaca
– Przy jednm ogniu dwie pieczenie upiec
– Nie bedziesz dbał nie bedziesz miał
– Kijem tego co nie dba swego
– Do grosza grosz a napełni się trzos
– Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje
– Bez pracy nie ma kołaczy
– Jak kto sobie pościele tak się wyśpi
– Nie opłaca sie skóra za wyprawkę
– Gdy pieniędzy wiele, wokół przyjaciele
– Gdzie dwóch tam rada, gdzie trzech tam zdrada
– Zgoda buduje, niezgoda rujnuje
– Dobry zwyczaj nie pożyczaj
– Mówiły jaskółki, że niedobre są spółki
– Widza sąsiedzi jak kto siedzi
– Ziarnko do ziarnka a zbierze sie miarka
– Oszczednościa i pracą ludzie się bogacą
– Od wódki rozum krótki
– Kto w lecie próżnuje w zimie nędzę czuje…..
I tak dalej …. Setki , może tysiace takich powiedzeń i tzw. złotych myśli czeka na wdrozenie. Myśle, że byłby z tego większy pożytek niż z wielu treści zawartych w obecnych podręcznikach wielu przedmiotow.
Wybrałem te przysłowia jako przydatne w nauce potrzebnego w LO przedmiotu „podstawy przedsiębiorczości” Przeczytałem z objasnieniem aby unaocznić związki tzw. chłopskiego rozumu z wielce naukową ekonomią. Nie mam w jednak w programie przedmiotu takich treści. Pomijać czy poszerzać plan wynikowy?
niezłe… dziś „dał pan czadu”. Zgadzam się ^^
panie Profesorze!!!
Jestem zmuszona odpowiedziec na tę notatkę, ale nie w kwesti obowiązkowych przedmiotów, ale dodatkowych ; a raczej ich braku. W ostatnich dniach nasza klasa (profil prawniczy jak wynikało z informacji zawartych w ulotkach i na stronie internetowej szkoły) podjęła probę walki (to najtrafniejsze słowo) o koło prawnicze. Mamy listopad a o takich zajęciach nikt nawet nie slyszał. Napisaliśmy więc podanie z listą osób zainteresowanych takimi zajęciami. I co uslyszeliśmy od Szanownego Dyrektora? Oczywiście, że nie ma pieniędzy i rada rodzicow nie sfinansuje koła tylko dla jednej klasy [zaznaczam, że chętnych byloby ponad 20 osob, co lekko kłóci się, np. z kołem przedsiębiorczości dla kilku osób]. Wnioski były takie, że to nasza wina, bo nie wspieramy szkoly finansowo i skoro jesteśmy w klasie przwniczej, to poprośmy naszych rodzicow prawników o wsparcie (tu warto zaznaczyć, że nie ma u nas nikogo, kto ma rodziców prawnikow, ale widocznie tak powinno być wg dyrekcji, np. klasa dziennikarska – rodzice dziennikarze, itd.). Szczerze mówiąc szlag mnie trafił, poczułam się po prostu oszukana!!! Ile to razy chwalono się rozwijaniem zainteresowań uczniów!!! Najgorsze jest to, że takie zajęcia były nam jako klasie obiecane, co stalo się ważnym czynnikiem decydującym o wyborze profilu klasy dla wielu moich kolegów i koleżanek, a teraz ma się nas za przeproszeniem gdzieś… tak sie nie robi!!!
Podsumowując, znowu ma Pan nieaktualne informacje… Nie wspomnę nawet o wyjściach do sądu, a także innym kole -filozoficznym, na które nota bene też nie ma pieniedzy. Witamy w 21!!!
>> Ucz się ucz ,bo nauka to potęgi klucz -owe powiedzenie często wypowiadałem sobie w myślach w LO,ale się do niego nie stosowałem…no i poszedłem do oświaty…he,he… Pozdrawiam!
Rose, to coś nowego. Dyrektor komunista a wyznaje zasady liberalne??!! No ten facet ma już we łbie sieczkę! Albo jest cynicznym łobuzem (podciągając pod kryteria Gospodarza).
Wg mnie cały problem sprowadza się do tego, że szkoły nie cieszą się autonomią, tylko wykonują polecenia ministrów. Pozdrawiam
mkmk odwrotnie, gdyby szkoły realizowały polecenia ministrów byłoby dobrze. A tak szkołą (przynajmniej naszą) rządzą dupki z kompleksami. Gdyby się słuchali ludzi mądrzejszych problemów by nie było.
Rose,
swieta prawda. co z tym naszym wymarzonym kolem prawniczym? co mozemy zrobic? tak samo jak zalatwilismy sprawe z kolem filozoficznym? co z tego, ze klasa napisala podanie, podpisala sie lista ok 20 chetnych, zaniosla Panu Dyrektorowi? co z tego?! nic. po prostu nic. mamy napisac kolejne podanie odnosnie kola prawniczego? i co to da?! to samo co z filozoficznym? klasie dziennikarskiej zaoferowane jest juz kolo, maja do wyboru rowniez teatr. a my to co?! wiemy przeciez, ze dziennikarska to ‚elta tej szkoly’ – jak mawia p. prof. uczaca slynne oddzialy a. ale czy my jestemy gorsi? chyba kazdy w tej szkole powinien byc rowno traktowany
Piekarz,
gdyby szkoły wykonywały polecenia ministrów to byłby kataklizm. Zawsze centralizacja prowadzi do kataklizmu…
zgadzam się z didosem i rose…te koła były jedynymi powodami dla których wybrałam szkołę ( a pomyśleć że miałabym liceum 3 minuty od domu!!! te same przedmioty, ale bez kół- które z racji przyszłego zawodu bardzo mnie interesowały!!) Postawa dyrektora jest oburzająca, po prostu słów brak… MUSIMY WALCZYĆ nikt i nic nie będzie nami pomiatać!! To my staniemy się prawdziwą elitą….a wracajać do notki pana profesora, myślę że troszkę pan wymyśla, wyobraźnia nie jest potrzebna w życiu, przydaje się jedynie dzieciom… Odwaga- to nie jest przedmiot, ale jedna z najważniejszych cech człowieka, które może nabyć podczas swojego życia. przekształcanie jej w przedmiot jest jednym z najgłupszych pomysłów jakie słyszałam i wiem co mówię bo miałam dziwniejsze, na szczęście w porę gryzę się w język (na ogół)
Czytając komentarze uczniów łódzkiego elitarnego LO dochodzę do wniosku,że ich rozkład jazdy na trzy lata zawiera – ponadprogramowo – przedmioty, które są bardzo przydatne w późniejszym, „dorosłym” życiu. Bezkompromisowe oceny osób i faktów, wymiana poglądów na przyzwoitym, kulturalnym poziomie, wspaniałe wnioski, głębokie,przemyślane refleksje napawają optymizmem. Oni uczą się życia. Pokonywanie jego meandrów, sztuka dokonywania wyborów, umiejętność przetrwania w skrajnie niekorzystnym (rzecz jasna dla części komentujących) środowisku, nauka sztuki asymilacji, opanowanie umiejętności zachowań asertywnych, unikanie osaczenia podczas polowania z nagonką – to te dodatkowe przedmioty, a pewnie i wiele innych znalazłoby się. Uczcie się. Powodzenia.
>> Piekarz ! Szkołą nie tylko rządzi dyrekcja(nauczyciele) ,ale również Rada Rodziców oraz Samorząd Uczniowski !!! Zwróć uwagę,że każdy dyretor szkoły będzie się liczył ze zdaniem rodziców oraz uczniów (przedstawicieli uczniów np Samorząd…) Mówiąc,że dupki rządzą w szkole obraziłeś przy okazji rodziców i uczniów,którzy angażują się w życie szkoły korzystając z Możliwości Prawnych ( możliwość istnienia rady rodziców,oraz samorządu itp…).Pozdrawiam!
Postaram się stanąć na stanowisku arbitra na tym blogu. Tym łatwiej mi jest że nie byłem nie jestem tajnym ani świadomym 😉 współpracownikiem XXI LO.
KiedyDzwoniNieznajomy zawarła ważną rzecz w swojej wypowiedzi. Jeśli jest prawdą to co oni mówią to faktycznie nastąpiło oszustwo szkolne. Ale posłcuhajmy i drugiej strony. Co ma nam do powiedzenia na ten temat druga strona tj. reprezentant szkoły W.P. Profesor? Jeśli nie zobaczę głosu sprzeciwu ze strony Gospodarza uznam Waszą wersję.
Pozdrawiam
Rolman
paw,
pewnie masz rację, chociaż te dodatkowe przedmoioty, jestem pewien, nie wynikają z dobrej woli. Ale są, temu nie przeczę.
Wyobraźnia nie jest potrzebna w życiu???BUUHA ,BUUHAAAAA….Jeździłaś po polskich drogach ????Wyprzedzanie na zakrętach,na linii ciągłej,czy na trzeciego ????( nie wspominając o pijakach????) Odwaga jest wtedy,gdy człowiek mówi rzeczy innemu człowiekowo prosto w oczy!!!TYlko wtedy jest to Odwaga !!! Każdy może krytykować na blogu ( szczególnie gdy skończył szkołę….)dyrektora,czy nauczyciela,czy Pani Pedagog,ale to już jest po prostu akt Zemsty,a Zemsta to cecha ludzi słabych !!!
Przesadziłem ze słowem”krytykować ” to jest po prostu wylewanie jakichś żalów ( dotyczy to absolwentów tej szkoły) ,którzy mają jakiś uraz do byłej „budy” .Nikt normalny nie będzie lamentował po latach ,że szkoła ,czy dyrektor,czy nauczyciele byli źli….Przecież życie toczy się dalej…trzeba patrzeć do przodu ….Nie każdy ma dobre wspomnienia ze szkoły ( to normalne) tylko po co mieszać w to innych….Każdy człowiek powinien mieć własną ocenę szkoły i tyle….Pozdrawiam!!!
JEŻELI przyszła ELITA twierdzi,że wyobraźnia jest potrzebna tylko dzieciom…. NO COMMENTS !!!
Jedno jest pewne, coś niedobrego się dzieje w tej szkole.
To jest typowa,normalna sytuacja. W szkole dzieje się coś niedobrego, pisze Irina.Ale na szczęście dzieje się w niej także dużo dobrego, jestem pewien. Tak jest w każdej szkole, bez względu na miejsce, czas, opinie o niej itd. Nie ma szkól, w których dzieje się „tylko dobrze” lub „tylko źle”.Tak jest w każdym ludzkim zbiorowisku. Dlatego nadmiar emocji (w przypadku kiboli z zewnątrz)jest tu zbędny, inna sprawa z aktualnymi pensjonariuszami.
Coś niedobrego dzieje się także na tym blogu – można wygłaszać swoje zdanie, owszem, to demokracja, ale osobiste wycieczki pod adresem Gospodarza (traktowanego tu przez niektóre osoby jako swego rodzaju jeden z filarów zastałego porządku w XXI) są moim zdaniem nie w porządku (myślę przede wszystkim o komentarzach pod poprzednim wpisem). W ogóle atmosfera się zagęszcza. Pewnie, że w szkołach dzieje się dużo dobrego, może by tak trochę i o tym popisać – na zasadzie przeciwwagi?
Tak mi jeszcze do głowy przyszło, że wielu współczesnych uczniów zaczęło traktować szkołę niezwykle „biznesowo”, jako dostawcę konkretnych usług. Bierzemy to i to, to odrzucamy – bo się nam w przyszłości nie przyda i już. Tutaj kończy sie jakiekolwiek zaangażowanie. Zdobycie kolejnej sprawności odfajkowane. A może by trochę popracować nad obliczem tej naszej szkoły, trochę się zaangażować, tak bezinteresownie (wiem, to nieopłacalne;>)? Zamieniają się te nasze szkoły w jakieś betonowe kombinaty, tracą zupełnie charakter wspólnot. Także nauczycieli traktuje się roszczeniowo, na zasadzie „masz mi dać to i to, bo ci za to płacą”. Zapomina się, że to też ludzie i mają prawo do słabości. Ech, jesienne dni nastały…
Na szczęście nowa minister jest matematyczką i na pewno zaprowadzi nowy porządek w szkołach.
Forum Obywatelskiego Rozwoju( którego założycielem jest prof.L. Balcerowicz) i Lewiatan przedstawiły rządowi raport, w którym przedstawiają co zrobić, aby utrzymać wysokie tempo wzrostu gospodarczego. Między innymi jest w nim mowa o dostosowaniu profili kształcenia do potrzeb rynku pracy. Czyli w edukacji należy położyć nacisk na umiejetności techniczne i ścisłe już od podstawówki. Zatem nie te przedmioty, które wymyśli sobie uczeń, aby było mu łatwiej w szkole, tylko takie które są potrzebne w przyszłości dla rozwoju gospodarki. Wszak uczy się w szkole państwowej za podatników pieniądze i on w przyszłości bedzie pracował na tych podatników emerytury. Basta!
Demonie Oświaty! Napisałeś, że w szkole rządzi Dyrektor, Rada Rodziców i …….. uczniowie!! ?? Czy Ty znasz realia naszej szkoły?? Czy tylko tak napisałeś, zeby napisac…..??
Teraz trzeba operować atrakcyjniejszymi na rynku pracy etykietkami 😉 Na miejsce fantazji proponuję „myślenie kreatywne” 🙂
Lipa33 a nie lepiej zamiast internetu użyć czegoś tak przestarzałego jak książka? Internet wypluwa już przemielone informacje w postaci skrótów, co jest mało obszerne i mało ciekawe.
A za listą przedmiotów jestem za – bo aktualnie przygotowując się do matury z biologi chemi i wos najwięcej czasu spędzam nad gistorią i fizyką ponieważ nauczycielki czują misję.
paw: Dziękuję.
Gospodarz: Brawo. Świetne pomysły, co prawda nie odkrywcze, ale mimo to miło wiedzieć że nauczyciele (przynajmniej niektórzy) też są za rewolucją w nauczanych przedmiotach.
Rose, didos, reszta młodej prawniczej: Zwróćcie się z tym do starszej prawniczej, spytajcie jak sobie radzą. Z moich doświadczeń wynika, że część tej klasy jest trudna w obejściu, więc możecie się też zwrócić do Samorządu Uczniowskiego. Przede wszystkim jednak wychowawca powinien być pośrednikiem między swoją klasą a władzami szkoły. Nie wiem kto jest waszym, ale jeżeli nie zajmuje się tą sprawą, to znaczy, że coś jest nie tak. Dobry wychowawca walczy jak lew o prawa swoich dzieci 🙂 Chętnie sama bym wam pomogła, bo wojujecie w słusznej sprawie i wykazujecie determinację, podoba mi się to. Życzę powodzenia.
Cassandro, obawiam sie, że dobre chęci to za mało i na razie przegrywamy… Mamy jednak nowy pomysl. Skoro szkoła nas oszukała (to najgrzeczniejsze slowo) i nie organizuje koła prawniczego, to chcemy, żeby pieniądze na nie przeznaczone nie rozpłynęły się nie wiadomo gdzie, ale w ramach ‚rekompensaty’ zostały przeznaczone na organizacje koła filozoficznego (przynajmniej Dyrektor nie będzie miał wymowki, że nie ma odpowiedniego nauczyciela)…
Profesorze, wciąż czekamy na odpowiedź…
Pozdrawiam.
Jestem zdruzgotany tym co słyszę. Więc czym niby ma się dyrektor szczycić przed mediami?
Do: ‚KiedyDzwoniNieznajomy’
>> […] wyobraźnia nie jest potrzebna w życiu, przydaje się jedynie dzieciom… […].
Niestety nie mogę zgodzić się z tym stwierdzeniem. Uważam, że jesteś w wielkim błędzie. Faktem jest, że wyobraźnia może zanikać z wiekiem, ale nie znaczy to, że mogą korzystać z niej tylko najmłodsi. Przecież jest ona procesem poznawczym, którego nie rozpatruje się w kategoriach młodzi-starzy. Człowiek przez całe swoje życie kształtuje wyobraźnię. Gdyby nie ona, możliwe, że wciąż przeskakiwalibyśby z drzewa na drzewo wydając bliżej nieokreślone odgłosy; coraz częściej odnoszę wrażenie, że niektórym brakuje tylko mocnych wybić. Poprzez umiejętność wyobraźni możemy tworzyć hipotetyczne sytuacje, wyobrażenia twórcze, zjawiska oraz odtwarzać i uzupełniać, np. wyobraźnia poetycka. Naukowcy, pisarze, poeci, wynalazcy korzystają ze zdolności przewidywania możliwych, przyszłych zdarzeń używając wyobraźni. A zatem, do czego wg. Ciebie miałaby ona posłużyć akurat dzieciom, skoro nie jest w ogóle przydatna w życiu? Co predysponuje dzieci do posiadania zdolności wyobraźni, a brak czego przeszkada dorosłym? Masło maślane… Przyłączam się do słów ‚Demona Oświaty’, NO COMMENTS !!!
„Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy” Albert Einstein
A wydawało mi się, że wszyscy o tym wiedzą – i zdają sobie z tego sprawę!
Jak widać są tacy, którzy tego nie wiedzą i nawet nie potrafią sobie tego „wyobrazić”. 😉