Inteligencie, co robisz?
Moi uczniowie uczestniczyli w lekcji o Stanisławie Brzozowskim. Zajęcia gościnnie prowadziła Marta Konarzewska, autorka scenariusza (zobacz materiał). Widziałem tylko część spotkania, ponieważ prowadzącej zależało na szczerej dyskusji z uczniami, a obecność nauczyciela mogłaby w tym przeszkadzać. Wyszedłem i czuwałem tuż obok.
Zajęcia służyły nie tylko poznaniu dorobku Brzozowskiego, ale także były okazją do dyskusji o angażowaniu się inteligencji w sprawy społeczne. Czy inteligent sobie rzepkę skrobie, czy też służy radą i pomocą, aktywizuje otoczenie, podburza? W części, którą widziałem, uczniowie dyskutowali o tym, co można poradzić pracownikowi fizycznemu, np. sprzedawcy w hipermarkecie, gdy uważa, że pracodawca go krzywdzi. Uczniowie byli przeciwni propagowaniu działalności związkowej (wyrażali bardzo negatywne opinie o wszelkich związkach zawodowych). Proponowali jako remedium na zło informowanie mediów. Trzeba ściągnąć telewizję, donieść do prasy itp. Media cieszą się u młodzieży bardzo dużym poważaniem.
Zajęcia z uczniami zainicjowała Krytyka Polityczna (zob. info o łódzkim klubie). Klasa, do której trafiła Marta Konarzewska, oficjalnie przechyla się na prawą stronę polityki (przynajmniej takie głosy dominują), chociaż nie wiadomo, jak jest naprawdę. Znaczna część uczniów nie przyznaje się do swych sympatii politycznych, szczególnie lewicowych. Dopiero po skończeniu szkoły mówią otwarcie, że lewica ich kręci. Dopóki są uczniami, siedzą cicho. Sporo absolwentów mojej szkoły jest zaangażowanych w działalność Krytyki Politycznej, dlatego zależało im, aby lekcja została przeprowadzona w tym właśnie liceum. Absolwenci są na studiach, doktoryzują się, wykładają na uczelniach i z wielkim zaangażowaniem propagują wśród uczniów aktywność społeczną (zobacz raport z działań w Łodzi). Najciekawsze jednak jest to, że kiedy sami byli uczniami, od wszelkiej aktywności trzymali się z dala. Widocznie do takich spraw trzeba dojrzeć.
Komentarze
„…ponieważ prowadzącej zależało na szczerej dyskusji z uczniami, a obecność nauczyciela mogłaby w tym przeszkadzać. Wyszedłem i czuwałem tuż obok…”
Mam możliwość obserwowania na co dzień praktycznych porad, jakie „robotnikom z supermarketów” udziela KP własnym przykładem.
Wystarczy zajść do stołecznej krakowsko-przedmiejskiej kawiarni lewicowej (od: kawior?) i doznać kontaktu z lewicą w ancugach.
Także znienawidzone, klasowo obce media aż kipią od lewicowych osobistości i roboczych, bezinteresownych porad, w tym jednej, wiodącej:
„Jak z cudzej półeczki zgarnąć darmo bułeczki”.
Tak oto, znana nam z autopsji „lewicowa” wrażliwość społeczna spod znaku kawiar(ni), szerzy się medialnie i próbuje spodobać się wszystkim, co z niemania czynią cnotę, wyjmującą spod prawa.
Młodzież takiej kato-narodowej a rebours ściemy nie kupuje.
Woli desygnaty kibolskie i anarchistyczne od medialnych fejków, zabiegających o status celebrycki.
Młodzież dobrze wie, że w tym kraju żadne przekonania nie mają wartości przekładanej na sukces osobisty.
Dlatego czekają, obserwują, co i gdzie dobrze się sprzedaje w danym miejscu i chwili i przekłada na ciepły etacik i kredycik, bo to przecież prawo, do którego mają, gdyż są.
Inaczej – przechodzą w stan oburzenia.
Ale to etap post-edukacyjny, nic dziwnego, że ujawniają się wówczas zarówno partyjni, zawodowi anarchiści jak i polityczni kibole, w służbie powszechnej Młodzieżówki Łatwej Mamony.
Widoczne, że do rozumienia takich spraw trzeba dojrzeć…gdzie aktualnie leżą sezonowe konfitury.
Dojrzałym obywatelom-podatnikom i przedsiębiorcom, nieskażonym tą „edukacją”, pozostają lewicowe stawki w prawicowe łapki, bo to przecież model rozwoju, jaki promuje tak urządzone państwo i edukacja.
Inteligentne, zrównoważone pokolenie, i na lewo i na prawo, co? 🙂
Przeczytałem podlinkowany „Raport z Działań 2010”. I jak to zwykle w przypadku lewaków, ani słówkiem uduchowieni w odcieniu bardziej różowym nie zająknęli się na osiemnastu stronach i ponad 3MB pliku ZA CZYJE TO PIENIĄDZE towarzysko się spotykali, wykładali, dyskutowali i aktywowali. Kto im światełko zapalił, kawusie serwował, bileciki i hoteliki zapłacił, no a o honorariach nie wspomnę, bo z pewnościa szacowne grono aktywistów i prelegentów honorowo wystepowało za każdym razem. Wydawnictwo mają to i sobie Ważne i Aktualne Filozoficzne Książki wydrukują. A co. Kamery, mikrofony, projektory, happeningi. Jak bawic się to bawić.
A potem za kałużą ludziska prymitywnej, niewyedukowanej, reakcyjnie zaplutej oraz niezaktywizowanej zupełnie małpiarni chicagowskiej skrobiom siem po wyłysiałych głowinach i przygaszonymi głosami tylko jęczą do siebie: Kumie, jak jo łońskiego roku w naszyj wsi był, tom za jezusicka kochaneńkiego ni móg wyrozumić, z cego łuny w ty Polsce żyjom? Bo mówieli mi ile dudków zarabiajom a ceny w marketach pszeca som widzioł i nijak mi nie wychodzi to rachowanie…
Głupi ten chłopina spod Giewontu, co oscypek. Poszedłby sobie do majora miasta, nowy on jest i ze starszych braci, więc z pewnością zrozumie takie aktywizujące na różowo ciągotki i zaraz dularków sypnie gospodarzowi na krytykowanie polityczne w ładnie oświetlonych i piknie wybielonych chałupach. Na rachunek miasta. A co!
Gdyby jednak okazało się, że nie da dudków, a te co łońskiego roku dał chce zabrać to go zaraz skrytykujemy politycznie. A un sie wystraszy i zaraz da. I na biblioteki publiczne i na koncerty w parku na jeziorem i na fajerwerki 4 lipca. A miał nie dać i pani bibliotekarka apele dawała do łapki z numerami telefonów do rajców miejskich coby do nich dzwonić i na majora podburzać.
W Starym Kraju sto razy lepij. Vivat KP!
??ponieważ prowadzącej zależało na szczerej dyskusji z uczniami, a obecność nauczyciela mogłaby w tym przeszkadzać. Wyszedłem i czuwałem tuż obok??
Jakoś wycięło mi komentarz do cytatu, więc dodam gratulacje dla samooceny zaufania zawodowego, jakie wyznał nam Gospodarz.
Zapewne bezwiednie.
Czy wartość szczerej dyskusji Z nauczycielem i W OBECNOŚCI nauczyciela może mieścić się w koncepcji edukacyjnej wrażliwości społecznej?
Nawet lewicowej?
Dojrzeć, albo szkoła nie pozwala na wyrażanie własnych opinii bez obawy przed karą. Ja w czasach liceum miałem już bardzo jasno sprecyzowane poglądy, przekonania bardzo kontrowersyjne i rewolucyjne, ale identycznie jak podobnie myślący znajomi bałem się o nich mówić głośno, z obawy czy to nie wpłynie na oceny, na „zachowanie”, na opinię nauczycieli, na powtarzanie klas, na dotrwanie do końca szczęśliwie i bezkonfliktowo czy „po grudzie”.
@zza kaluzy
Pełna zgoda, Jest aktywność werbalna(czyli gadanie!) i jest praktyczna – organizowanie siebie i innych do robienia rzeczy pożytecznych. Środowisko, o którym pisze Gospodarz preferuje „słuszne” gadanie, najlepiej za dobrą kasę w ładnym miejscu…;-)
zza kaluzy: „W Starym Kraju sto razy lepij. Vivat KP!”
Wlasnie wrocilem z Polski. Z Warszawy. CALY DZIEN na ulicach tlumy ludzi. W kawiarniach, galeriach, restauracjach. I to nei sa emeryci ani turysci.
Odwiedzilem zaprzyjazniona instytucje naukowa. Bez uprzedzenia.Spotkac kolegow. Kilka razy. O roznych porach.Drzwi – owszem, sa. Nalepki z nazwiaskami na drzwiach – owszem, sa. Za kazdym razem -w srodku – nikogo. NIKOGO! Wszystkie drzwi szczelnie zamkniete na klucz
Chyba wroce.
Gospodarz: „Dopiero po skończeniu szkoły mówią otwarcie, że lewica ich kręci.”
Fakt. Neo-bolszewizm jest bardzo popularny wsrod mlodziezy. I nie dziwota. Kupilem na wypzredazy garazowej wydana po angielsku „Krotka Historie WKP(b)”. Za dolara. Luksusowe wydanie. Z lat 50. Wydane przez Komunistyczna Partie USA.
Aczkolwiek gdy bylem mlody mosialem to-to czytac, dawno zapomnialem. Wiec przeczytalem jeszcze raz. Z ciekawoscia. W okolicach 100 strony – przekonali mnie
Nie dziwota ze mlodziezy sie podoba.
Przy okazji, czy to ta sama Krytyka Polityczna ktora w Warszawie rozpedzala Marsz Niepodleglosci?…
Gospodarz:
„Widziałem tylko część spotkania, ponieważ prowadzącej zależało na szczerej dyskusji z uczniami, a obecność nauczyciela mogłaby w tym przeszkadzać”
Ciekawe dlaczego? 😉
A.L. 6 grudnia o godz. 18:20
„Neo-bolszewizm jest bardzo popularny wsrod mlodziezy. (…) W okolicach 100 strony ? przekonali mnie. Nie dziwota ze mlodziezy sie podoba.”
Podobno nie można zostać na starość porządnym czlowiekiem jak za młodu nie było się socjalistą. Ale za młodu! Panu to sie trochę dziwię…;-)
No i trochę zbiło mnie z pantałyku te sugerowane chowanie się młodzieży po kątach z pogladami…jakas konspira czy co? W Łodzi strach, że sympatie ma się różowe? Świat się kumie rozpada, wybuchy na Słońcu, kalendarz Majów, Enki z Oriona http://www.lucynalobos.com/session i te rzeczy…
@A.L.
Co do rozpędzania „Marszu Niepodległości”, to: pisząc to nie byłeś trzeźwy, miał to być jakiś głęboko ukryty sarkazm, czy może po prostu tak ci się chlapnęło bez pojęcia?
@Michał 6 grudnia o godz. 18:51
Z czasów dorastania wzięła mi się ambicja, by moje własne dzieci nie musiały się „ukrywać” przede mną i udało mi się to nie do końca, ale obce i to podległe służbowo? Nie ma prawie takiej możliwości, by chciały się otworzyć przed nauczycielem. Prawie… Jednak jest tu inny kruczek – ZUPEŁNIE nie ma możliwości, by otworzyły się przed rówieśnikami. Co najwyżej obcemu wyjawią fakty znane rówieśnikom i nie znane nauczycielowi. I dlatego takie pogaduchy z wypraszaniem nauczycieli trącą farsą, a nie dlatego, że nauczyciel jest taki czy inny.
Gekko
6 grudnia o godz. 11:59
„(…) gratulacje dla samooceny zaufania zawodowego, jakie wyznał nam Gospodarz.
Zapewne bezwiednie.”
Bez przesady. Nieszczerość wobec nauczyciela jest zjawiskiem powszechnym, naturalnym i zupełnie zrozumiałym. Nie wiem tylko czy to pani Marta Konarzewska świetnie o tym wie, czy też wie o tym Gospodarz, że aż wyszedł z lekcji z własnej nieprzymuszonej woli. 😉
Michał
6 grudnia o godz. 23:12
Bez przesady.
Nieszczerość wobec nauczyciela jest zjawiskiem powszechnym, naturalnym i zupełnie zrozumiałym.
– – –
Nie widzę przesady, Mam inne doświadczenia, niż Twoje. Rezygnacja nauczyciela, w tym kontekście, z udziału w aktywności klasowej i „czuwanie tuż obok” to klasyczny przykład niekompetencji pedagogicznej, modelującej postawy dokładnie odwrotne do zakładanych celów.
Pozdrawiam.
Tak a propos naprawdę ciekawej (i nic w swej wartości z lewicowością nie mającej wspólnego) tematyki wspomnianych przez Gospodarza zajęć o Brzozowskim, pozwolę sobie zadedykować jedno z zagadnień, sugerowanych do uczniowskiej dyskusji przez organizatorów …społeczności belferskiej:
cyt: „Co dziś może znaczyć koncepcja myślenia jako kolektywnego zmieniania otaczającej nas rzeczywistości?”
Czyżby dzisiaj myślenie nie prowadziło do kolektywnej zmiany rzeczywistości ale do wykręcania się od odpowiedzialności za działanie, czy też taka postawa jest …bezmyślna?
No to, Państwo Inteligenci Nauczycielscy – co w tej sprawie, na swoim podwórku branżowym, po namyśle, zrobicie…? 🙂 🙂 🙂
„Nieszczerość wobec nauczyciela jest zjawiskiem powszechnym, naturalnym i zupełnie zrozumiałym.”
A czy pożądanym?
Czy taki system ma szansę być efektywnym?
A ja znałem nauczycieli których można było obdarzyć zaufaniem i byli obdarzani.
Szkola jest instytucja, ktora powinna sluzyc do nauki. Polityka, zwlaszcza w polskim rozumieniu tego terminu, powinna zostac za brama! Zas twierdzenie, ze gadanie o tym, co w Polsce uchodzi za polityke jest objawem dojarzalosci, pozwole sobie
uznac za dowcip miesiaca! W kategorii ‚ponure zarty’!
rs: „Co do rozpędzania ?Marszu Niepodległości?, to: pisząc to nie byłeś trzeźwy, miał to być jakiś głęboko ukryty sarkazm, czy może po prostu tak ci się chlapnęło bez pojęcia?”
Pałki, kastety, gaz w siedzibie „Krytyki Politycznej”
W kawiarni Nowy Wspaniały Świat w Warszawie, gdzie mieści się siedziba „Krytyki Politycznej” w piątek policja znalazła m.in. pałki, kastety, gaz łzawiący – poinformował rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski, zaznaczając, że nikt się do tego nie przyznaje. Od broni stanowczo odcina się przedstawiciel „Krytyki Politycznej” – przekonuje, że zostawili ją tam antyfaszyści – podaje TVN24.
http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,palki-kastety-gaz-w-siedzibie-quot-krytyki-politycznej-quot-,320555.html
Ja tez bym sie nei przyznal. To sie nazywa „isc w zaparte”. W gwarze warszawskiej
Głupio, że na łamach Polityki muszę czytać takie bzdury jak komentarze niektórych o KP . W większości ludzi, którzy nigdy w siedzibie NWŚ nigdy byli, tylko powtarzają co im pasuje. Innym razem podanie Newsa z TVN uchodzi za propagandę, ale jak mi pasuje to cytuje.
andrzej
7 grudnia o godz. 17:39
– – –
A co konkretnie „nie pasuje” Tobie, jakie opinie czy fakty uważasz za ‚bzdury’ – bo skoro piszesz na blogu „Polityki” to wypadałoby coś konkretnie, a nie tak ‚prawicowo’ manipulatywnie i populistycznie… 🙂
parker
7 grudnia o godz. 0:32
?Nieszczerość wobec nauczyciela jest zjawiskiem powszechnym, naturalnym i zupełnie zrozumiałym.?
„A czy pożądanym?
Czy taki system ma szansę być efektywnym?
A ja znałem nauczycieli których można było obdarzyć zaufaniem i byli obdarzani.”
Z punktu widzenia nauczyciela na pewno niepożądanym. Jak każdy człowiek, woli szczerość od nieszczerości, a że może wystawiać oceny z przedmiotu i z zachowania, to za szczerość może nagradzać a za nieszczerość karać.
To, że nauczyciel jest lubiany to inna sprawa.
Pamiętam taką sytuację z LO z lekcji fizyki. Pani pyta klasę „Kto nie odrobił na dziś pracy domowej?”. Cisza utrzymuję się niecałe pół minuty. Wtem jeden uczeń podnosi rękę i mówi „Ja nie odrobiłem”. „To dostajesz 1” – odpowiada nauczycielka. Potem koledzy się z niego śmiali, że frajer.
Jak widać, nauczycielka fizyki nie miała dylematu. Podejrzewam, że niejeden nauczyciel by miał. Postawić 1 z fizyki a podnieść ocenę z zachowania? Też złe rozwiązanie, bo kara za niedopełnienie uczniowskiego obowiązku duża, a nagroda za szczerość za mała. I jak nauczyciel ma wychowywać i uczyć szczerości? Przecież pochwała za szczerość w takiej sytuacji jest niewiarygodna. A pozostawienie ucznia bez kary za brak pracy też jest niewychowawcze.
Nie ma żadnego znaczenia czy nauczyciel jest lubiany, miły, uprzejmy i godny zaufania. Został wyposażony w dwie różne role: nauczającego i oceniającego. Jest praktycznie niemożliwe, by w całej swej karierze nie znalazł się w sytuacji konfliktu tych ról. Ma to na codzień. A przed sędzią lepiej prezentować się i zachowywać tak, by wydał osąd jak najkorzystniejszy – a to ze szczerością często jest rozbieżne.
Stąd, jestem zdania, że nauczaniem/wychowywaniem powinien zająć się kto inny i ocenianiem kto inny. Role te powinny być na amen rozdzielone. Inaczej nie będzie mowy o szczerości ucznia wobec nauczyciela.
Gekko
6 grudnia o godz. 23:42
„Nie widzę przesady, Mam inne doświadczenia, niż Twoje. Rezygnacja nauczyciela, w tym kontekście, z udziału w aktywności klasowej i ?czuwanie tuż obok? to klasyczny przykład niekompetencji pedagogicznej, modelującej postawy dokładnie odwrotne do zakładanych celów.
Pozdrawiam.”
Inne doświadczenia? Czyli widziałeś uczniów szczerych i uczciwych wobec nauczyciela? Sami z siebie spowiadali się którego młodszego kolegę pobili, ile papierosów wypalili w toalecie, których lekcji nie odrobili, a jeśli ściągnęli na klasówce – albo kolega im podpowiedział w trakcie odpowiedzi ustnej – to przychodzili prosić o obniżenie oceny i o wybaczenie?
Nie wierzę. 😉
„Stąd, jestem zdania, że nauczaniem/wychowywaniem powinien zająć się kto inny i ocenianiem kto inny.”
To jesteśmy tego samego zdania.
@liame
>Szkola jest instytucja, ktora powinna sluzyc do nauki. Polityka,zwlaszcza w polskim rozumieniu tego terminu, powinna zostac za brama! <
Mały kłopot!;-) W Polsce polityka jest obecna w programach(podstawach) np.WOS czy historii. A teraz dylemat – czy o działaniu np.lokalnej rady JST lepiej opowie belfer czy radny, o Sejmie czy Senacie – podobnie.
Kto lepiej przedstawi europejskie problemy – belfer czy europoseł [oczywiście są wyjątki;-)] …;-)
parker
7 grudnia o godz. 20:20
?Stąd, jestem zdania, że nauczaniem/wychowywaniem powinien zająć się kto inny i ocenianiem kto inny.?
To jesteśmy tego samego zdania.
__
Bardzo mnie to cieszy 🙂
Michał
7 grudnia o godz. 20:02
– – –
Nie sądzę, aby dyskusja o Brzozowskim i poglądach lewicowych, o której pisał Gospodarz, miała intencje i przebieg oraz tematykę przesłuchania przez stójkowego, co jakby usiłujesz zasugerować.
Odpowiedź na Twoje pytanie, sprowadzone do wspólnego mianownika zadań belferskich (a nie śledczych) brzmi: oczywiście, nie tylko widziałem, ale też byłem takim ja, moi rodzice i moje dzieci oraz koledzy.
Obecnie takich uczniów wychowuję i z tego żyję. I właśnie dlatego.
Nb. nawet w zakładach karnych praca wychowawcza różni się od stanowiska klawisza i kto inny ją wykonuje.
Pomyłka co do swej roli może zachwiać każdą wiarą, więc polegałbym raczej na rozumnym wyborze roli, w jakiej się występuje 🙂