Nauczyciele z najsłabszych podstawówek zostaną wysłani na obowiązkowe szkolenia. Wszyscy?
Nowy rok szkolny będzie bardzo trudny dla nauczycieli podstawówek, których uczniowie najsłabiej napisali egzamin ósmoklasisty. Na razie wiemy, że pracowników czeka udział w obowiązkowych szkoleniach zawodowych. A to tylko początek programu naprawczego.
Rąbka tajemnicy uchyliła wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer. Najsłabsze podstawówki czeka kontrola z kuratorium. Urzędnicy sprawdzą, czy nauczyciele rozwijają się zawodowo. Ustalą, w jakim stopniu realizują obowiązek szkolenia się z nowych umiejętności. Jeśli okaże się, że uczyli dzieci metodami z poprzedniej epoki, gdyż nowych technik nie opanowali, nauczycieli czeka reedukacja.
Nauczyciele są zaniepokojeni. Boją się poniesienia odpowiedzialności zbiorowej. Jak wiadomo, egzamin ósmoklasisty zdaje się tylko z trzech przedmiotów: języka polskiego, obcego, którym najczęściej jest angielski, oraz matematyki. Wuefista czy geograf nie odpowiadają za niski poziom na lekcjach polskiego, angielskiego czy matematyki.
Byłoby więc niesprawiedliwe wysyłać na szkolenia całą radę pedagogiczną. Kara należy się tylko pracownikom, którzy zawalili, czyli polonistom, anglistom i matematykom (polonistkom, anglistkom i matematyczkom). Im rzeczywiście trzeba mocno pogonić kota. Natomiast pozostałych nauczycieli zostawcie w spokoju Jakie to ma znaczenie, czy dbają o swój rozwój zawodowy?
Komentarze
Kiedyś wizytator to był doświadczony metodyk. Był na lekcjach w kilku klasach, rozmawiał z uczniami i nauczycielami, wskazał co dobre a co należy poprawić.
Na koniec odbywało się spotkanie z Radą Pedagogiczną i podsumowanie wizytacji.
Później jak się zjawił, to już go uczniowie ani to, co się na lekcjach dzieje tylko przeglądał dzienniki – sprawdzał, czy WPISANE jest w nim wszystko co trzeba.
Teraz to wizytacje mogłyby się odbywać zdalnie – wystarczyłaby znajomość kodu dostępu do Librusa.
Tak to widzą moi przyjaciele, którzy przepracowali w oświacie 30-40 lat i pracują nadal.
@Gospodarz
Klasyka głupoty obecnego składu MEN – jak wie każdy nauczyciel szkoleń jest masa, największy pożytek przynoszą … prowadzącym … 😉 BTW jak będzie ta kontrola kuratoryjna wyglądała, skoro od „reformy” Handkego nie ma merytorycznych wizytatorów-metodyków – kuratorium sprawdza wyłącznie KWITY 😉 Widać, że 6 dyletantów(ek) z MEN tkwi dalej w swojej młodości, kiedy zdawali SWOJĄ maturę, bo od tego czasu ich noga w zwykłej szkole nie stanęła … 🙁
Czarna Inez 19 lipca 2024 9:04
To, że lektura jest obowiązkowa, nie oznacza, że nieznajomość jednej lektury dyskwalifikuje ucznia jako maturzystę. Lektura obowiązkowa to po prostu taka lektura, której nauczyciel nie może pominąć w cyklu nauczania.
Weźmy przykład informatyki, podstawy programowe: https://podstawaprogramowa.pl/Liceum-technikum/Informatyka
uczeń m.in, ma znać:
– programowanie dynamiczne (do pakowania plecaka, szukania najdłuższego wspólnego podciągu),
– metodę dziel i zwyciężaj (jednoczesne znajdowanie minimum i maksimum, sortowanie przez scalanie i szybkie),
– konfiguruje przykładową lokalną sieć komputerową oraz bezprzewodowy dostęp do sieci internet;
– zapisuje za pomocą listy kroków, schematu blokowego lub pseudokodu, i implementuje w wybranym języku programowania, algorytmy poznane na wcześniejszych etapach oraz algorytmy: (…) rekurencyjnego tworzenia fraktali: zbiór Cantora, drzewo binarne, dywan Sierpińskiego, płatek Kocha;
– projektuje i tworzy relacyjną bazę złożoną z wielu tabel oraz sieciową aplikację bazodanową dla danych związanych z rozwiązywanym problemem, formułuje kwerendy, tworzy i modyfikuje formularze oraz raporty, stosuje język SQL do wyszukiwania informacji w bazie i do jej modyfikacji, uwzględnia kwestie integralności danych, bezpieczeństwa i ochrony danych w bazie,
– programuje elementy strony internetowej współpracujące z sieciową bazą danych;
I tak dalej i tak dalej. Czy którykolwiek z tych punktów podstawy programowej jest fakultatywny? Nie. Czyli wszystkie są… obowiązkowe? Czyli wg Pani jeżeli maturzysta na egzaminie z informatyki w części „zadaniowej” nie rozwiąże choćby jednego z 4 zadań, to powinien mieć wyzerowany cały egzamin, bo nie zna jednego z tematów obowiązkowych?
No ludzie, weźta się ogarnijta!
Mam podpowiedź dla pani ministrzyni: po co uczyć geografii, historii czy fizyki, jeśli z tych przedmiotów nie ma egzaminów? Zwolni się niepotrzebnych nauczycieli, odciąży uczniów, odchudzi ipso facto podstawy programowe, zaoszczędzi spore pieniądze. Same korzyści – uznanie szefa i wyborców rządzącej koalicji murowane…
@Czarna Inez 19 lipca 2024 9:04
„śmiesznie już łatwe matury”, „żenująco niski próg zaliczenia 30%”, ” braku progu na poziomie rozszerzonym”.
Skąd ta pogarda dla młodzieży? Przecież nawet jeśli oni się lenią (wszyscy?) i lawirują (wszyscy?), to za ich edukację odpowiadamy my – dorośli.
Co to znaczy, że próg zaliczenia (30%) jest „żenująco niski”? Przecież wszystko zależy od sposobu dobrania pytań. Mediana wyników większości egzaminów rozszerzonych (poza językami) oscyluje właśnie wokół tych 30%. Na matematyce ona wynosi zaledwie 28%, a na filozofii to już zupełna masakra – 22%. O czym to świadczy? Uczniowie leniwi? A może… głupi? Nauczyciele nieprzygotowani do zawodu? Wymagania nierealistyczne? Źle ułożony egzamin? A może właśnie tak ma być? Przecież w ten sposób można, przynajmniej w teorii, lepiej różnicować uczniów zdolnych.
Ryszard Kubaszko
To jest podpowiedź dla ministry Zalewskiej? Obawiam się, że nieco spóźniona.
Jasne, nauczyciele winni.
Świetnie mogę sobie wyobrazić szkołę (chodziłem kiedyś do takiej), położoną w kiepskiej dzielnicy, gdzie jedyną perspektywą dzieciaczków jest bieda.
Tam nawet pełny zestaw nauczycieli roku nic by nie zdziałał.
Jeżeli tego nie uwzględnią, to całe działanie będzie guzik warte.
Dziś w mediach nagonka na Szkołę w Chmurze. Myślę, że warto ich wziąć w obronę. Przecież oni podejmują się zadania, którego szkoły publiczne chętnie się pozbywają – pracy z dzieckiem niezwykłym lub po przejściach.
Te kary co się należą tylko polonistom, anglistom i matematykom. A jak wiadomo że to jedynie oni własnie zawalili sprawe?
Gdy się czyta takie rewelacje, jasniejszym się nieco staje dlaczego reformom szkolnictwa nigdy nie ma konca.
Wroc: nigdy nie ma zadawalającej przerwy. Bo normalnie takowa by się chyba należała, po należytym wykonaniu zadania, nieprawdaż?
Cuda, cuda na tu opowiadają. Bo to chyba tak w szkolnictwie najwidoczniej mają.
Pochwala się Gospodarza za uchwycenie tej ironii
@Ryszard Kubaszko czujnie zapytal:
„po co uczyć geografii, historii czy fizyki, jeśli z tych przedmiotów nie ma egzaminów?”
Jeszcze troche i ten blog dokona rzetelnej reformy szkolnictwa.
Brawo myslącym bazgraczom na tej stronie
Wojna na Ukrainie o co?
„Europa i Zachód chcą ukraińskiego litu, aby zawłaszczyć dla siebie transformację energii odnawialnej”
Czyżby kawka się rozlała?
@PR
Szkoła w Chmurze NICZEGO się nie podejmuje!!! Ona tylko zapisuje uczniów, pobiera subwencję(!) z NASZEJ kasy i wypisuje im świadectwa promocyjne po praktycznie pozornych egzaminach online … 🙁
Palenie czarownic…
Ale, jak to? Kontrolować nauczycieli? Wysyłać nauczycieli na obowiązkowe szkolenia? Co na to ZNP?
Orteq
19 lipca 2024
Wojna na Ukrainie o co?
„Europa i Zachód chcą ukraińskiego litu, aby zawłaszczyć dla siebie transformację energii odnawialnej”
Nie kolego. Putin wysłał swoich „dawaj czasy”, bo mu było za mało władzy, a zegarki się przydadzą.
Kto zechce uczyć polskiego, matematyki czy angielskiego? Pozostali nauczyciele mają te same pieniądze i „święty spokój”.
@Orteq
Jestem pełen podziwu dla Ciebie, gdyż potrafisz porozumieć się z amebą.
Jak mawiał zbrodniarz wojenny Putin:
„Zegarków nigdy nie jest za dużo”.
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4431339/dawaj-czasy
Lela, coś ci strzela!
Catch 22, po łbie łubudu
a dupsko jak parcela.
Tak chyba dziala ekonomia. W okregach bogatych, bogate gospodarstwa placa za naucznie swoich dzieci godne pieniadzde, bo takie pieniadze maja, w roznych, nie oficjalnych postaciach. W okregach biednych, nie ma zachete finansowej aby przyciagnac umiejetnych nauczycieli, bo tacy kosztuja, w takiej czy innej formie, a takich pieniedzy nie ma. Do tego dochodzi „prestiz”. Sa jednoski, albo grupy, ktore przekladaj „prestiz” nad wyniki finasowe. Czy nauczyciel w Warszawie jest „inteligentem”, a nauczyciel w Koluszkach, czy tam w jakiejs innej malej miejscowoisci, juz nie? Bycie nauczycielem, to powolanie. Praca z dziecmi, czy mlodzieza, jesli jest wykonowana prawidlowo, to bardzo trudna praca. Sa wspaniali nauczyciel i sa tacy sobie. Tak jak w kazdym inny zawodzie.
@lela22
Ameba to bardzo trafne określenie na Graff5/Dehnel… 😉
@belferxxx
„Ciężkie czasy”
Powiedział Wania, kradnąc zegar z wieży kościoła 😉
Z kolei wojenny zbrodniarz Putin twierdzi że,
„od zegarków głowa nie boli”
PS. Jak sobie dobrze pogrzebiesz, to się doszukasz „entamoeba histolytica”. Do dzieła przyjacielu !
Jak nie jestem fanem Zielińskiego, tak tu gada z sensem:
https://x.com/wartranslated/status/1814984191903162700
To tylko półtorej minuty, ale każde zdanie warte jest analizy w klasie, cała lekcja spokojnie zejdzie. Proponuję, żeby uczniowie najpierw zapoznali się z tym materiałem w domu i zastanowili się, o co Zielińskiemu chodziło. Argument po argumencie. Tak w szerszej perspektywie.
Płynna rzeczywistość
22 lipca 2024
Jak nie jestem fanem Zielińskiego,
Z punktu widzenia Ukrainy jest to Bohater, jakiego Polska nigdy nie miała.
No, może Kościuszko, ale ten padł w kilka miesięcy (co prawda sytuacja geopolityczna była wtedy zupełnie inna).
@Graff5
„No, może Kościuszko, ale ten padł w kilka miesięcy (co prawda sytuacja geopolityczna była wtedy zupełnie inna).”
Z punktu widzenia Białorusi Kościuszkę ma Białoruś. Może jeszcze USA?Chociaż u tych drugich to on jest Kousjakough.
@Płynna rzeczywistość
22 lipca 2024
3:21
„się z tym materiałem w domu i zastanowili się, o co Zielińskiemu chodziło. Argument po argumencie. Tak w szerszej perspektywie.”
Radzę uważać, ponieważ analizując zdanie po zdaniu, co bystrzejszy uczniowie, mogą dojść do wniosku, że chodziło mu o uratowanie życia pół miliona ruskich najeźdzców. Czyli, że on jest agentem czyim… nooo?! Albo niektórzy tak rozszerzą perspektywę, że się zaczną zastanawiać, komu tak naprawdę i o co tak naprawdę chodziło… I będzie ambaras …
Fajnie byłoby skontrolować efektywność pracy szkolących i jak jest ona niska – skierować na reedukację.
eche
Może Australia konkurentem? Mają przecież swoją Mount Kosciuszko.
@lemuring
100/100 🙂