Uczniowie domagają się kół zainteresowań

Koła zainteresowań zostały zawieszone w wielu szkołach. Oficjalnie z powodu pandemii. Tak naprawdę jednak z powodu braku pieniędzy. Uczniowie pytają, a nauczyciele kręcą. Może powinni powiedzieć otwarcie, w czym problem.

Nauczyciele, którzy zdecydowaliby się prowadzić koła zainteresowań, będą to robili raczej za darmo. Obowiązkiem organu prowadzącego jest płacić za pracę, także za dodatkowe zajęcia, jednak OP nie czyni tego. Wymusza nawet na dyrektorach, aby się nie domagali pieniędzy. Kontrola NIK ujawniła, że jest to w Polsce proceder powszechny.

Najgorsza jest sytuacja, gdy Rada Rodziców podejmie decyzję, że będzie płacić wybranym nauczycielom za prowadzenie kół, a innym nie. Psuje to bardzo relacje między nauczycielami. Odrzuceni nauczyciele rozumują, że jeśli RR im nie płaci, to widocznie nie chce, aby zajęcia te były prowadzone. Wszyscy chcą być równo traktowani.

Szkoda, że tzw. godziny „czarnkowe” minister kazał przypisać do klas (10-15 godzin na klasę do końca roku), a nie do zainteresowanych grup. Nauczyciele będą na siłę prowadzić te lekcje, zmuszając klasy do uczestniczenia. O wiele pożyteczniej by było, gdyby pieniądze te zostały wydane na prowadzenie kół zainteresowań. Skorzystaliby uczniowie, którym na tym zależy.