Godziny „czarnkowe” wznowione
Trzy dni trwała przerwa w realizacji dodatkowych lekcji, których celem jest wyrównanie braków powstałych podczas edukacji online. Pieniądze się znalazły, więc nauczyciele mogą realizować plan. Dzisiaj władze Łodzi zapewniły, że za godziny zapłacą. Jest jednak pewien problem.
Otóż przerwanie lekcji i wznowienie przypomina sytuację na budowie. Oto inwestor przestał płacić, więc robotnicy zeszli z budowy. Budowa stanęła. Pieniądze znalazły się, więc robotnicy wznowili pracę. To jednak wcale nie koniec problemów.
Fatalny jest sam fakt, że inwestor miał zamiar nie zapłacić. Robotnicy stracili zaufanie do niego. Taka sytuacja może się przecież powtórzyć. Wróciliśmy do pracy, ale z tyłu głowy mamy obawę, że możemy się natyrać za darmo. W trakcie roboty inwestor zapewnia, że zapłaci, ale nie ma pewności, jak się zachowa po wykonaniu zadania. Czy nie będzie zwlekał? Czy nie poszuka wymówki? Doprawdy w tej sprawie niejedno jeszcze może się zdarzyć.
Komentarze
Dla mnie te dodatkowe lekcje, są co najmniej dziwne.
Owa edukacja online miała miejsce w ubiegłym roku szkolnym, czyli dzieci świadectwa – wieńczące, ich całoroczny trud – zostały wręczone. I ja wiem, że są dzieci szalone złaknione wiedzy, ale nauka materiału – kiedy jest się w klasie ósmej – rodem z poziomu niższego jest co najmniej dyskusyjna.
A co z dziećmi z pierwszych klas szkół średnich, które zapomniały, że było coś takiego jak podstawówka, albo ubiegłorocznymi maturzystami, którzy już są po sesji u fotografa za zdjęciami do swoich indeksów.
To trochę tak, jakby wybudować szczęśliwie chałupę, a tu nagle sołtys z radą sołecką znalazł trochę dodatkowego grosza i wymyślił, że trzeba ten fakt uszanować i wszystkie betoniarki pracować będą pełną parą ( chociaż po wiankowym to nawet już kaca nikt na budowie nie ma)niech lud wioskowy wie, że my na budownictwo mieszkaniowe i stodolane – nawet w czasach pandemii – grosza nie żałujemy.
Sołtys to oczywiście Pani prezydent Miasta Łódź, a rada sołecka to…
Tak się zastanawiam: co jeszcze ten inwestor musi zrobić nauczycielom, aby zasłużyć na taczki 🙂
No i jeszcze jedno: jakim nieudacznikiem lub oszustem musi być ten „inwestor”, albo jedno i drugie, skoro pieniądz mu giną, potem je znajduje, ludzi okłamuje: co to za szajs?
Takiegoście sobie w Łodzi „inwestora” wybrali…
@Gospodarz
Przecież pieniądze cały czas były, tylko liczbę godzin postanowiono zwiększyć z 10 do 15 na klasę. W Warszawie nikt nie mówił, że kasy nie będzie więc i zajęć, tylko, że trzeba te nowe godziny (razem ze starymi) trochę inaczej zagospodarować! Więc w Łodzi to taka lokalna inicjatywa p.Zdanowskiej (PO) czy p.(nomen omen) Moskwy (Lewica) … 🙁
@Wawrzyniec
Z geografii można mieć celująco nie wiedząc, gdzie jest Australia: w tym roku jej nie ma. Można z Historii mieć celująco, nie wiedząc kim był Mieszko I: w tym roku „robimy” II WŚ, etc. Taki jest zwyczaj egzekucji wiedzy w Polsce z tych przedmiotów:
„Nil płynie przez oraz”.
Z języka ojczystego, języków obcych czy matematyki trzeba umieć wszystko: również z lat poprzednich. Jeżeli dzieci w pierwszej klasie SP poznają słówko bicycle , a w siódmej Present Continous to nikomu nie przyjdzie do głowy tłumaczenie, że w klasie maturalnej tego nie przerabialiśmy. Uzmysłowienie sobie tego faktu wymaga tylko odrobiny wyobraźni. Biorąc pod uwagę Pański wpis z poprzedniego wątku, ma on logikę wywodów Jerzego Urbana w stanie wojennym, w rodzaju: „prawdą jest, że nauczyciele zarabiają 3000, natomiast nieprawdą jest, że jest to mało”. Ostatnią rzeczą przy urnie wyborczej, dla głosujących na PiS było myślenie o tym, czy ministrem MEN będzie P. Czarnek i jaką politykę edukacyjną będzie minister z PiS prowadził.
W takim razie cały ten wywód o mandacie dla ministra ze strony wyborców jest i śmieszny i głupi: sam się Pan nim ukamienował. 🙁
@KC Inwestor to ten, kto zleca i płaci?
Zdaniem rządu, na koniec 2021 zadłużenie Polski (nie Łodzi i nie Warszawy) osiągnie ok. 1,5 bln złotych W ciągu ostatnich 2 lat wzrosło więc o niebagatelne 400 mld zł. Mam powtórzyć? Czterysta miliardów złotych w dwa lata. W przeciwieństwie do długu gierkowskiego, jest to zapewne dług wewnętrzny, który każdy rząd „spłaca”, rozkręcając inflację. Teraz przynajmniej mają wymarzoną sytuację: winny jest kowid, a przy okazji Putin z Łukaszenką i ten, kto przyjdzie po Merkel.
„.Uzmysłowienie sobie tego faktu wymaga tylko odrobiny wyobraźni.”
Zgadzam się uniesionymi czterema kończynami do góry.
Tym niemniej jednak:
…jeżeli okres lockdownu trwał w szkołach plus minus 3 miesiące i w ciągu tego okresu odbyła się pewna ilość lekcji na których dzieci powinny, ale się nie udało im zassać skutecznie powierzonego materiału, to ja się pytam przy użyciu jakich narzędzi pomiarowych dokona się odczytu tego co nie zostało zassane i ustali kto z uczni zassał w stopniu szczególnie znikomym.
Czy próba dokonania diagnozy odbywać się będzie losowo;
…Dzieci losujemy. Są trzy kuleczki. Żółta to Mickiewicz, czerwona to hrabia Krasiński, zielona to Juliusz Słowacki i Marysia dokona wyboru którego poetę będziemy konsumować w ramach czarnkowych godzin.
Marysia dokonała wyboru i poetą którym się zajmiemy jest,…jest,..jest… Krasiński!!!
Nie!nie! Wszystko tylko nie Krasiński. Ja Krasińskiego kojarzę. Ja chcę Słowackiego, bo jak mówiła Pani o Słowackim to się w łazience zatrzasnąłem, bo ojciec drzwi remontował i klamki z nich powyjmował. Ja chcę Słowackiego…
…wszystko tylko nie Słowacki, ja na Norwidzie musiałem z babcią iść do Biedronki bo promocja na kompot z mirabelek był i babcia chciała 10 słoików kupić i o Norwidzie nic nie wiem…
…niestety musimy powtórzyć losowanie, ponieważ nie uwzględnilismy Cypriana Kamila Norwida, czyli losujemy jeszcze raz…
…ja nie chcę Mickiewicza. bo…
…ja nie chcę Słowackiego…
…ja chcę Słowackiego…
I tym optymistycznym akcentem kończymy relację z lekcji j polskiego gdzie byliśmy świadkami napełniania materiałem czarnkowych godzin,
Jutro zdamy relację z lekcji matematyki.
@Wawrzyniec
Doceniam wysiłki, ale wszystko ma swoją perspektywę: Pańska jest do bólu urzędnicza. Kształcenie jest sztuką, której mierzenie jest perspektywą z fraszki Kochanowskiego „Na matematyka”:
„Ziemię pomierzył i głębokie morze,
Wie, jako wstają i zachodzą zorze;
Wiatrom rozumie, praktykuje komu,
A sam nie widzi, że ma kurwę w domu. ”
Urzędnicze marzenie o kontroli i pomiarach są jak zewnętrzne znamiona demokracji:
nieme parlamenty, rządy i ich ubezwłasnowolnieni ministrowie z krzywizną bananów, etc.
Nauczyciel w szkole to przede wszystkim szansa dzieci na obcowanie z osobowością, z perspektywy której objaśnia im się świat, sens i styl życia, co możemy uważać za dobro i złe, ze szczególnym podkreśleniem względności różnych izmów: faszyzmu, stalinizmu, religizmów, ekologizmów, ale i dyzmów w życiu publicznym. Jeżeli mistrza chcemy ciągle poturbować, oszpecić i zohydzić, kiepsko opłacać, tak by przykleiła się łatka nieudacznika, a później według szczątkowych kryteriów ocennych zmierzyć ich pracę, to jest to, za Talleyrandem, „coś więcej niż zbrodnia, to błąd”.
A do tego sprowadza się przecież Pańska replika.
Co ci totalni za kłamstwa o Warszawie opowiadają!
– że podstawówka na Szobera nadal szuka matematyka, fizyka i pedagoga
– że rekordowy plan lekcji przewiduje jednego dnia 11 lekcji z ostatnim dzwonkiem przed godz. 18.
– że w innej szkole nie ma nauczycieli, są ciągłe zmiany planów, lekcje trzy razy w tygodniu zaczynają się o godz. 7.10, raz o 11.30, a raz trwają od 8 do 17, przy czym połowa zajęć to chaotycznie organizowane zastępstwa
– że w prywatnej szkole pod Warszawą pani od biologii będzie dopiero od przyszłego tygodnia, fizykę przez pierwsze dwa tygodnie uczniowie mieli z nauczycielem z Wrocławia i były to lekcje online (sic!), teraz jest emerytowany profesor z Uniwersytetu Warszawskiego, który nie daje sobie rady z młodzieżą
– że nauczyciele „przedmiotowcy”, czyli wszyscy, którzy uczą w kl. IV-VIII, godzą się na pracę na 1,5 etatu (więcej nie mogą).
– że nauczyciele fizyki, chemii, biologii oraz języków obcych innych niż angielski, którzy w gimnazjach mieli bez problemu etat, teraz często gęsto muszą szyć ten etat pracą w kilku szkołach
– że w samej Warszawie jest 2,3 tys nauczycieli objazdowych
– że tylko 36% warszawskich nauczycieli jest zameldowanych w Warszawie, a zaledwie 26% się tam urodziło
– że co szósty nauczyciel w placówce publicznej jest w wieku emerytalnym (czyli wiek emerytalny jest za niski?)
Powyższe to święta prawda. Kłamstwo totalnych jest gdzie indziej: że to niby wina PiS i skutki reform Zalewskiej, w tym rozbicia dobrze funkcjonujących zespołów gimnazjalnych oraz skierowania funduszy publicznych na przekupstwa wyborcze. To totalne kłamstwo!!! Totalnie całą winę ponosi bogaty Czaskofski.
W sumie to Suweren może wziąć w zęby te swoje 500+ i zanieść je do najbliższej szkoły niepublicznej, albo i wprost do kieszeni korepetytora, nieprawdaż?
@Płynna Rzeczywistość
@belferxxx wielokrotnie już to Panu wyjaśniał, natomiast Pan tkwi w bańce informacyjnej małpiej rzeczywistości: zamiany tego co jest, na małpiarnię innego rodzaju, ci którzy chodzą na wybory nie chcą. Jak to ujęła córka red. Lisa: „to jest totalna wojna o wpływy, pieniądze i pozycję”. M. in dlatego na wybory nie chodzę. Obawiam się, że jak ta małpiarnia będzie dalej robić taki jazgot, to jak to ujął mecenas Giertych, „będzie sprawiała kolejne prezenty wyborcze rządzącym”.
Zgodnie z prawem, czyli praworządnie to „czaskowskie” odpowiadają za organizacje edukacji, decyzją prof. Buzka. Premier Tusk tego nie zmienił, obecny rząd również.
Albo kasa na wybetonowany placyk z ławeczkami z europalet za milion albo kasa na dodatkowe wynagrodzenia dla nauczycieli. Przecież Pan to wie, to po co Pan się tak wygłupia? 🙂
@KC
rozporządzenie weszło w życie 29 maja, a szkoły, które chciały zorganizować zajęcia jeszcze w trwającym wtedy roku szkolnym, musiały się zgłosić do końca maja. Te, które chcą zorganizować zajęcia po wakacjach, musiały o to zawnioskować do końca roku (szkolnego).
Przecież tu nie chodzi o dzieci, tylko o ministerialny dupochron.
@Gospodarz
No i stało się – stolica i inne bogate wielkie miasta stały się ofiarą własnego bogactwa i sknerstwa. W stolicy średnia płaca to dwukrotna średnia krajowa, PKB per capita większe jak w Wiedniu, Berlinie czy Kolonii, dzięki czemu miasto ma kasę choćby z PIT (ale nie tylko!) i od czasów Buzka&Balcerowicza współodpowiada(!) za finanse SWOJEJ oświaty i warunki nauki SWOICH dzieci. No ale Trzakowski&Kaznowska zajęci swoimi politycznymi wojenkami i ideologicznym zwężaniem przelotowych(!) ulic nie chcą tego przyjąć do wiadomości i powiadają – „Niech MEN da!”. A tymczasem po wsiach i miasteczkach, gdzie mieszka elektorat PiS, etat nauczyciela nadal jest w cenie – praca łatwiejsza, siła nabywcza złotówki DUŻO wyższa… 😉 https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,27575882,brak-nauczycieli-w-szkolach-polowa-zajec-to-chaotycznie-organizowane.html?fbclid=IwAR3mkTP0_qsGfFk0I9cYXTO7-CvBSPbaTmYIXa2TAVz0MQThqUeCT7bfnS8
@Płynna nierzeczywstość
Ci totalni (np.Trzaskowski&Kaznowska) opowiadają o skutkach WŁASNYCH błędów, zaniedbań, sknerstwa i szczególnych PRIORYTETÓW, w których utrzymywanie wraz z konserwacją budynków ładnych kilku sqatów (takich koszar/komun lewicowych meneli!) czy ideologiczne zwężanie PRZELOTOWYCH ulic za ciężkie pieniądze jest ważniejsze od warszawskich DZIECI 🙁
@Płynna Rzeczywistość
1.PiS jest skrajnie zły, z definicji. Chcemy to zmienić, tylko trzeba przekonać wyborców, bo z zamachów stanu (ciamajdany) nic nie wyszło. No i dla mołojeckiej sławy poseł Sterczewski śmiga na granicy, jak jakiś zagończyk, tyle, że z torbą z Ikei. Chodzi Pan na zakupy? Proszę sobie wrzucić do takiej torby zgrzewkę wody mineralnej (6 butelek) i powiedzmy 6 bochenków chleba. Nie wejdzie? Hm, no to dwie butelki wody i dwa bochenki. A teraz proszę się z tym przebiec, a nawet spróbować śmignąć. Pańskie lamenty są z tej samej bajki: krzyczą. Wszystko, co robi tzw. opozycja jest na pokaz, adresowany do już przekonanych, nienawidzących PiS-u. Natomiast nieprzekonani widzą tą hucpę i wolą, tak jak ja, na wybory nie chodzić.
2.Jeżeli Pański student chce zdawać egzamin po terminie? No tak, nie musi, za obecność ma dst, ale taki maturzysta jak nie przyjdzie na maturę w terminie wyznaczonym, to termin przepada. Mogę zrozumieć różne zarzuty, ale nie zgłoszenie się w wyznaczonym terminie można chyba zaliczyć do naprawdę idiotycznych? 🙂
A propos gimnazjów, które niektórzy z rozrzewnieniem wspominają, a w czasach ich dematerializacji rozlegały się szlochy i śpiewano nawet Rotę… w oczywiście zmodyfikowanej wersji, czyli
Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród,
Nie damy lec gimnazjom
Polski my naród, polski lud, itd.. itd.
…w nadziei oczywiście, że w końcu drgnie coś w sondażach,
…bo w trakcie kolejnych wyborów sejmowych nikt się nie zająknął w swoich programach o powrocie „dobrze funkcjonujących zespołów gimnazjalnych” ( jak piszę nasz blogowy panta rhei ), bo wszyscy wiedza, że aby słynne gimnazja miały sens ekonomiczny, to w czasach demograficznej zapaści jedynie model „jedno gimnazjum – jeden powiat” zapewniłoby nauczycielom sensowne zarobki, a nikt przy zdrowych zmysłach czegoś takiego nie chciałby realizować i jeszcze do tego wciskać masom, że ta rewolucja w systemie oświaty będzie najlepsza z dotychczasowych i na miarę reform polskiej edukacji w czasach Oświecenia.
@Wawrzyniec
Zacytujmy Zalewską:
Zalewska, mówiąc o gimnazjach, zauważyła, że liczba uczniów w tych placówkach z roku na rok maleje w związku z niżem demograficznym. „Sytuacja ta doprowadzi do trudności finansowych gimnazjów. Jednostki samorządu terytorialnego rozpoczną już masowy proces likwidacji gimnazjów” – zauważyła. Podała, że od roku szkolnego 2005/2006 liczba uczniów gimnazjów zmniejszyła się o blisko 33. proc, a w tym samym czasie liczba nauczycieli w gimnazjach zmniejszyła tylko o 13 proc.
To piękne liczby. Miałyby jednak sens przypisywany im przez ministrę, gdyby jednocześnie porównała je z danymi dla innych typów szkół.
Teraz zacytujmy ministra Dworczyka, rok 2019:
W ciągu ostatnich 8–10 lat nauczycieli w Polsce przybyło około 9%, natomiast osób uczących się, czyli uczniów, ubyło o 16%.
Przyzna Pan też, że jeżeli zarówno Dworczyk, jak i Zalewska mówią prawdę, całą prawdę i tylko prawdę, to mimo kryzysu demograficznego gdzieś tych nauczycieli musiało przybyć, ale tamtych rodzajów szkół nikt z przyczyn ekonomicznych likwidować nie zamierzał.
Pozostałe argumenty Zalewskiej były równie nieszczere. No bo czyż likwidacja gimnazjów, które nie wyrównały szans edukacyjnych uczniów ze wsi i miast, może pozytywnie wpłynąć na to zjawisko? Jakim cudem? Czy Zalewska kiedykolwiek przytoczyła jakieś wskaźniki opisujące te nierówności przed i po wprowadzeniu gimnazjów?
Kłamstwo i manipulacja, a w nagrodę eurodyplomacja.
Najważniejsze jednak jest pytanie: czy szkoły służą nauczycielskim pensjom (Wawrzyniec), czy kształceniu, socjalizacji i wyrównywaniu szans życiowych młodzieży (Płynna).
@Płynna nierzeczywistość
> czy kształceniu, socjalizacji i wyrównywaniu szans życiowych młodzieży (Płynna)< ;-))))))))))))))))))))))))) I turboliberałowie PO z Tuskiem&Co na czele spać nie mogli tylko o tym wyrównywaniu i tej socjalizacji myśleli. Szczególnie gdy rządzili … 😉
Przy okazji komentarzy – wybitnie emocjonalnie nacechowanych – odnoszących się do posługi duszuczniowskonauczycelskiej obecnie rządzących, nie mogę zrozumieć rażącej niekonsekwencji.
Bo skoro przywołamy znany dialog:
– Czy ty ją właściwie kochasz?
– Sądzę, że jeżeli mnie wk… to chyba tak – najgorsza jest obojętność…
…i co i rusz napotykam komentarze(czy też teksty wstępne) gdzie cięciwa istoty przekazu jest napięta do granic wytrzymałości ( w skręcie można to określić: ale on mnie wkur…) a jest ona wycelowana ostatnio w ministra Czarnka, to moim skromnym zdaniem, wypadałoby jednak od czasu do czasu, nie skrywać faktycznego uczucia jakim darzony jest Pan minister i puścić jakąś upojną apostrofę…na przykład ….
…a zresztą, czy ja muszę Was uczyć…każdy z Was miał na pewno w życiu chwile…
Uważam,że osoby do których piję nie powinny się tego wstydzić…tylko co powie żona Pana Ministra?
@Płynna nierzeczywistość
Jakie znowu wyrównywanie szans ??? Nie mylić z „urawniłowką”, która zdolnym i ambitnym „z dołów” szkodzi… 🙁 Jakie wyrównywanie, skoro twój aktualny ulubieniec Trzaskowski CAŁKOWICIE zlikwidował zajęcia pozalekcyjne w szkołach publicznych szalenie BOGATEJ stolicy w tym roku? Jakie wyrównywanie, skoro twoja ulubienica Hall jako ministerka chciała CAŁKOWICIE zniszczyć olimpiady przedmiotowe licealistów, co wywołało gniewną reakcję środowisk akademickich i list otwarty na stronie Olimpiady Fizycznej podpisany przez TYSIĄCE utytułowanych jego przedstawicieli. Oraz gniewną reakcję Tuska, który żonę swojego męża Hall objechał jak burą sukę za psucie jego rządowi i jemi przede wszystkim wizerunku czyli zły PR. Ta sama Hall, jako członek rady d/s reformy przy Handkem, napisała wprost w „Rzepie” , po wymianie tego ostatniego na Wittbrodta, że „reforma” Buzka-Balcerowicza-Handkego-Dzierzgowskiej miała jeszcze jeden nienazwany wprost cel – PRYWATYZACJĘ OŚWIATY -który, niestety (dla niej!) nie został zrealizowany – nic w przyrodzie nie ginie – poszukaj tego tekstu, a znajdziesz… 😉 Co ty bredzisz o jakimś wyrównywaniu szans życiowych przez turboliberałów z UW-PO!!!
@KC
Do torby z Ikei bez problemu wejdzie zgrzewka wody i 6 bochenków chleba. Bardziej bym się martwił o to, kto to uniesie.
Najlepszym sposobem obalenia fałszywej tezy, jakoby czego się PiS nie dotknie, to nadmiernie posypie pieprzem, jest przedstawienie kontrprzykładu. Ja daję dobry przykład i przedstawiam przykład pierwszy: reforma szkolnictwa. Udała się znakomicie. Gdyby nie kowidek, polska szkoła byłaby przedmiotem zazdrości tych palantów z Zachodu, ale poczekajmy jeszcze kilka lat, na pewno wszystkim opadną kopary. Teraz Pana kolej na kolejny przykład.
@Płynna nierzeczywistość
No taki Buzek z Balcerowiczem zrobili aż 4 „reformy” – pierwszą (zdrowie!) musiało zmieniać SLD już w kolejnej kadencji, OFE skasował osobiście Tusk – pewnie dlatego, że była taka super, w edukacji, zanim wzięła się za nią Zalewska, mieszała niesamowicie programowo i organizacyjnie niejaka Hall (żona własnego męża) – skutek – sam Tusk musiał się jej pozbyć z rządu bo by przegrał wybory. Oraz publicznie i medialnie 14 października 2012(po doświętnej wizycie na Twardej!) nie zostawił suchej nitki na wygenerowanej przez swoją sąsiadkę biurokracji. Kluzik-Drożdżówka – była gwiazda PiS skądinąd – „tylko ” chciała zmienić sposób odżywiania się młodzieży. W efekcie dokładnie w trakcie kampanii wyborczej 2015 zablokowała szkolne stołówki i sklepiki!!! Tym samym walnie(!) pomogła swojej partii przegrać wybory dzięki „zadowolonym” rodzicom … 😉 A tobie zapewniła trwające do dziś rządy PiS 😉 Kontynuować??? 😉
Aby zagościła tu bardziej konstruktywna dyskusja z nieco mniejszym udziałem wzajemnych komplementów dobrym pomysłem wydaje mi się zamieszczenie przykładów, czego mianowicie PiS nie spieprzyło. Dałoby asumpt do ciekawej oraz, mam nadzieję, w miarę rzeczowej dyskusji. Bo w zasadzie na przykład podzielam pogląd, że pani Hall zaszkodziła edukacji, choć zapewne jeszcze bardziej pani Łybacka, usuwając matematykę z matury, a i amnestia maturalna raczej nie pomogła. Także pani KLuzik – Rostkowska dobrze chciała, ale zadziałała jak pisowska piąta kolumna. Tyle o szkole, ale przecież reformatorska działalność dobrej zmiany objęła wszystkie chyba obszary naszej egzystencji i zapewne znalezienie pozytywnych przykładów tej działalności nie powinno być wielkim problemem.
@Płynna Rzeczywistość
1.Sam Pan sobie odpowiedział: torba była pusta, chodziło jedynie o hucpę medialną i wyszedł jak zwykle ciamajdan.
2.Jakby Panu powiedzieć: nie jestem skłonny do chwalenia rządów PiS, ale skoro Pan się domaga przykładu, to 500+
Możemy się pobawić: pańska piłka. 🙂
@prokrastyna
Nie jestem fanem PiS, ale może jakiś przykład(y) czego PO-KO nie s… ło i wyszło super i był sukces … 😉
@prokrastyna
Ja mam wrażenie, że o moją wyborczą duszę walczą 2 gangi Olsena (a może więcej!), i nie wiem działalności którego na czele państwa bac się bardziej … 😉
@Płynna nierzeczywistość
I jeszcze jeden kwiatek „w temacie” PO-KO na tropie wyrównywania szans. Oto w Warszawie na gruzach gimnazjów (szczególnie Twardej!)które tak opłakujesz uruchomiono w SP 221 klasy matematyczne dla zainteresowanych matematyką. Pomysł udał się nad podziw – SP 221 jest najlepszą szkołą publiczną w Polsce w olimpiadach i konkursach matematycznych. No ale Twój idol Trzaskowski&Co, w ramach walki o świecką szkołę wstawili tam, po zmarłej dyrektorce, katechetę na dyrektora. No i dyrektor-katecheta już rozpoczął starania by się ze szkoły tych klas pozbyć, bo to same kłopoty są, a on tu z Bogiem obcować pragnie i uczniów na to ukierunkować, zamiast jakimiś znaczkami się zajmować … 😉 No i pewnie dopnie swego – zdolnym matematykom pozostaną (drogie!) szkoły płatne 🙁 Ot tak dla równych szans 😉
@belferxxx
Wieloletni wysiłek grupy fantastycznych fachowców w publicznej szkole do „czajki”.
Gangi Olsena, a w tle Pan Korwin? 🙂
100/100
@KC , Płynna nierzeczywistość
Pan Sterczewski jest zawodowo i z wykształcenia AKTOREM, więc odgrywanie komedii na pokaz ma we krwi … 😉
@prokrastyna
Przyspieszenie ateizacji młodzieży?
@KC
500+ miało uratować dzietność Polek. Faktycznie, udało nam się to znakomicie.
Moja kolej: uzyskaliśmy, jako naród, świętego, kilku błogosławionych oraz – uwaga – błogosławione łono.
@Płynna nierzeczywistość
1.A jaka byłaby dzietność BEZ 500+??? 😉
2. 500+ ratuje „spójność społeczną”, co ważne również dla bogatszych, a co wiedzą np. Chińczycy – obojętne czy w ChRL czy w turbokapitalistycznym(!) Singapurze … 😉
3.Początki przyspieszonej ateizacji młodzieży dał, wprowadzając do szkół religię, „święty” Mazowiecki Tadeusz. A Donald Tusk (ani Leszek Miller czy Cimoszewicz z Oleksym!) jej nie wycofał … 😉
Oczywiście największym oświatowym sukcesem Zjednoczonej *wicy jest wyjaśnienie Zamachu Smoleńskiego
https://pbs.twimg.com/media/E-8wSZQXIBg3M1y.jpg
https://aszdziennik.pl/118377,pamietacie-pomnik-tupolewa-z-betonu-w-kalkowie-wlasnie-dodano-do-niego-nowa-atrakcje-tylko-u-nas
https://jastrzabpost.pl/wp-content/uploads/2016/08/13680434_1161337750600741_275091205009615641_o.jpg
@Płynna Rzeczywistość
Aktywiszcza i inne osobopostaci muszą ruszyć z pańskimi argumentami w teren: sukces murowany i najbliższe wybory wygrane 🙂
@Płynna nierzeczywistość
A Tusk wydał 10 MLD (o wartości ich 10 lat temu!) zł z budżetu(!) na piramidy-stadiony dla „profesjonalnego” kopanego showbiznesu(którego jest znanym fanem!), który powinien, jak to biznes, SAM się utrzymać … 😉 Przy tym „schody do nieba” i inne takie to pikuś …
Faktycznie, w rozdawnictwie kiełbasy wyborczej „dobra zmiana” osiągnęła bardzo wiele sukcesów. Tak samo, jeśli chodzi o reanimację górnictwa. Ma i miała poważne osiągnięcia w dziedzinie wspierania kościoła rzymskokatolickiego. Jakiego rodzaju sukcesem ma być 500+? Miało to być zwiększenie dzietności. No i duży sukces w dziedzinie produkcji długu publicznego. Może jeszcze coś?
@prokrastyna
A ja ciągle czekam na te sukcesy PO… 😉 Napisałem już, że POPiS to dwa gangi Olsena. Łatwo więc walić w PiS, ale co z PO – rządzili 8 lat i … gdzie te spektakularne sukcesy do pokazywania [skądinąd, gdyby były, PO nie przegrałaby 6 lat temu wyborów 😉 ] ??? 😉
@prokrastyna
1.Duża liczba dzieci nie głoduje. Pani być może to ma w swoim lewackim poważaniu, dla mnie to wielkie osiągnięcie. Ponieważ po władzy nie spodziewam się niczego dobrego, a wręcz przeciwnie, więc jakiekolwiek systemowe rozwiązanie i wsparcie dla ludzkiej nędzy jest osiągnięciem niezmiernie ważnym.
2. Przy tak kiepskich rządach, obecnej władzy, proszę się zastanowić, jak ta poprzednia musiała zaleźć ludziom za skórę, że ani myślą o zmianie władzy na poprzednią.
3. Dywersyfikacja informacyjna w mediach. Poprzednia władza miała monopol na informację. Obecnie jest to 1:3 na korzyść byłej władzy.