Studniówki miały być w czerwcu
Kiedy odwołano studniówkę, we wrześniu poprzedniego roku, uczniowie zarzekali się, że przyjdą na bal w pierwszym możliwym terminie, choćby w czerwcu. Byłby to bal pomaturalny. Teraz już wolno się bawić – do 150 osób – ale o balu cicho.
Czy impreza po maturze ma sens? Zapytałem absolwenta, a ten odpowiedział, że właśnie pali za sobą mosty. Zrywa kontakty z ludźmi, z którymi spotykał się w szkole, bo musiał. Z własnej woli nie zamierza się z nimi widywać. Wspólna impreza? Nigdy w życiu.
Zapytałem absolwentki, co słychać u koleżanek i kolegów z klasy. Odpowiedziała, że nie wie. Z nikim nie utrzymuje kontaktów. Wystarczyło kilka tygodni, aby klasa się rozpadła. Zresztą nigdy nie była zintegrowana. Absolwentka nie ma ochoty na wspólną imprezę. Byłoby strasznie drętwo.
Ze szkoły odszedł rocznik, który prawie nie jeździł na wycieczki. Może był na jednej w pierwszej klasie (o ile strajk nauczycieli nie przeszkodził). W drugiej klasie wiosną był lockdown, więc wycieczki odwołano. Klasa trzecia to prawie cały rok zdalne nauczanie. Liceum zleciało bez tego, co – niech ktoś zaprzeczy – najważniejsze: szkolnych wycieczek, studniówki i klasowej imprezy po maturze. Oby studia okazały się bardziej integrujące.
Komentarze
@Gospodarz
Na studiach, w przeciwieństwie do LO, zwykle spotyka się już(!) ZNAJOMYCH, a nie PRZYJACIÓŁ … 🙁 Więc oni JUŻ NIGDY …
Chyba, że wyjadą do innego miasta i zamieszkają w akademiku. Mieszkać i studiować w Łodzi to słaby pomysł. Będą tylko mijać ludzi im podobnych, a całe życie studenckie się będzie toczyło obok nich w akademikach.
belferxxx
6 CZERWCA 2021
20:15
@Gospodarz
Na studiach, w przeciwieństwie do LO, zwykle spotyka się już(!) ZNAJOMYCH, a nie PRZYJACIÓŁ … Więc oni JUŻ NIGDY …
No właśnie. Bardzo dobre spostrzeżenie. Oni już nigdy nie będą w relacjach z drugą osobą autentyczni. Już zasłonią się jedną, drugą, trzecią … maską konieczną do przystosowania się do zastanej rzeczywistości. Skąd my to znamy ?
Klasy licealne bywają różne, ale na ogół tak, jak to wyśpiewał celnie p. Kaczmarski, portretując więzi klasowe:
https://www.youtube.com/watch?v=NTNcxGVgn9I
Wszyscy jakoś zaplątani w historię:
https://www.youtube.com/watch?v=wb5xx0sPkfg
@grzerysz
A propos tabloidów z pretensjami. Europa osuwając się w hierarchii świata upadła już tak dalece, że showbusiness i narkotyki to bodaj połowa jej przychodów brutto. Dwie redakcje z pretensjami do bycia jedynymi heroldami tej europejskości promują różności multi -kulti, i przede wszystkim żeńskie końcówki. Gdy dwie Polki osiągnęły w tym całym interesie niezwykły, a nawet legendarny sukces, to redaktorzy z braku instrukcji, jak o tym napisać, wybrali milczenie. Ot informacyjna rola prasy z pretensjami. 🙂
Może kowidek ujawnił, że te bale maturalne są nieco na siłę, bardziej dla rodziców, a prawdziwe imprezy to domówy na maksymalnie kilkanaście osób, bo czyj dom (bo przecież nie mieszkanie w bloku) pomieści więcej?
Natomiast tak, wycieczki szkolne to najbardziej integrujący element szkolnej rzeczywistości. Uczestniczyłem w spotkaniach klasowych po latach – wyłącznie tych licealnych. Przyjaźnie studenckie są trwalsze, bardziej świeże, ale mniej liczne – nigdy nie zebraliśmy się w więcej niż 10 osób, a było nas na roku, ho, ho, albo i więcej.
Dezintegracja osobowości w wieku szkolnym odbijać się będzie na całym pokoleniu, przez dziesięciolecia. Jednych uformowało spanie trzynastego do południa, innych rok zajęć w więziennej piżamie, a na pewno w kapciach.
20 kwietnia tego roku Dariusz Jakóbek, dyrektor liceum, w którym Sandra przygotowywała się do matury, dostał od ministra edukacji Przemysława Czarnka najwyższy medal w oświacie – medal Komisji Edukacji Narodowej. Konkretnie za sprawę Sandry, czyli jak powiedział minister, „za walkę z ideologizacją dzieci”.
W odpowiedzi na taki stan rzeczy miesiąc później pięcioro nauczycieli zapakowało swoje medale KEN w białą kopertę.
https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,27160310,nauczyciele-odsylaja-medale-czarnkowi-nie-moge-stac-z-tymi.html
@Płynna Rzeczywistość
Jak czytam Pańskie wpisy, to mam nieodparte wrażenie obcowania z bohaterem „Zezowatego Szczęścia”. Odwaga staniała, ale ta cywilna mocno podrożała, a „piszczyków” zatrzęsienie: młodzi, wykształceni, z wielkich miast. Zgadza się tylko wiek. Proszę posłuchać z uwagą, bo to chyba o Panu
https://www.youtube.com/watch?v=LwaDoEs0st4
@KC
10/10