Dyrektorzy się budzą, ale nie wszyscy

Spora grupa dyrektorów szkół, ale wciąż nie wszyscy, wreszcie dostrzegła, co się święci. Dyrektorzy skupieni w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Kadry Kierowniczej Oświaty ostrzegają, że rząd wystawia dzieci na poważne niebezpieczeństwo. W liście otwartym OSKKO do premiera, ministra edukacji i ministra zdrowia czytamy:

„Jako kadra kierownicza oświaty z niepokojem obserwujemy brak inicjatywy państwa, sprawiający, że ponad 4,5 miliona polskich dzieci może wkrótce stać się uczestnikami ryzykownego eksperymentu – nieprzemyślanego, źle zaplanowanego powrotu uczniów do szkół, w czasie epidemii COVID-19, co zmierza do jesiennego >>lockdownu<<, odebrania uczniom szansy na w miarę normalną edukację do końca bieżącego roku ” (zob. źródło).

Nareszcie dyrektorzy zauważyli, że powrót do szkół został źle przygotowany. MEN zmarnowało wakacje. A przecież można było stworzyć jedną platformę do nauczania online i, jak obiecano, przeszkolić kilka tysięcy nauczycieli, a ci mogliby natychmiast po wakacjach szkolić koleżanki i kolegów w swoich szkołach. Można było też odchudzić podstawę programową, aby jej realizacja była realna. Wyjątkowe czasy wymagają wyjątkowych decyzji. Tymczasem minister edukacji nie zrobił nic, jedynie obarczył dyrektorów odpowiedzialnością za wszystko, co wydarzy się w szkołach.

Co się musi stać, aby dyrektorzy zaczęli się buntować? Zawalona matura nie wystarczyła? Większość dyrektorów wciąż myśli po staremu, czyli porównuje swoją placówkę do innych szkół. Skoro naszym konkurentom poszło gorzej, to chyba wciąż jest dobrze. Czy oświata ma się kompletnie zawalić pod wpływem nieudolności ministra, który miesiącami czeka na podjecie najdrobniejszej nawet decyzji, aby dyrektorzy zaczęli zdecydowanie działać na rzecz powierzonych sobie ludzi: uczniów i pracowników? Czekacie na armagedon, aby mieć własne zdanie?

Nie wiem, co się dzieje w głowach dyrektorów, ale martwi mnie bierność tej grupy zawodowej. Bierność jeszcze większa niż nauczycieli. Na co czekają? Na szczęście jest OSKKO – choć ich list to mało. Przydałaby się mocniejsza reakcja, zanim ten ryzykowny eksperyment rządu zwali nam się na głowę i wszystkich pogrzebie.