10 dni wolnych od nauki
Minister edukacji ulżyła uczniom, dając im od sześciu do dziesięciu wolnych dni (szkoły podstawowe – 6, gimnazja – 8, licea i technika – 10). Nie jest to prezent dla nauczycieli, ponieważ my do pracy będziemy musieli przychodzić. To jest wolne dla uczniów. Dyrekcja musi zastanowić się, na co te dni przeznaczyć (zob. tekst rozporządzenia oraz długie jak diabli uzasadnienie).
W liceum trzy dni są potrzebne na pisemną maturę. Zostaje jeszcze siedem. Lekcji nie ma też w Dniu Edukacji Narodowej. Zostaje jeszcze sześć. Można by dać wolne od nauki w dniu, kiedy odbywa się studniówka (jeśli to jest piątek). Klasy maturalne co roku proszą o wolne w tym dniu. Do tej pory dyrektor nie mógł się zgodzić, ale teraz już może. Zostaje jeszcze pięć. Na co je przeznaczyć?
Zwykle jakieś święta przypadają we wtorek albo w czwartek. I wtedy istnieje pokusa, aby odpracować i mieć dłuższy weekend. Do tej pory na odpracowaniu zależało i uczniom, i nauczycielom. Teraz uczniowie mogą mieć wolne z urzędu. Nauczyciele, niestety, takiego wolnego nie dostaną. A zatem uczniowie nie będą chcieli w tym roku odpracowywać 12 listopada (piątek), bo przecież może to być dzień wolny od zajęć dydaktycznych. Jak dyrektorzy się pospieszą, to mogą ogłosić dniem wolnym od lekcji także piątek po Dniu Nauczyciela. Uczniowie nie przychodzą do szkoły w czwartek, więc gdyby lekcje odwołano także w piątek, mieliby cztery dni wolnego. Dyrekcja nie powinna żałować dzieciakom wolnego, bo ma z czego czerpać. Gdy 15 października i 12 listopada nie będzie lekcji, i tak zostają jeszcze trzy dni do dyspozycji. Na co je przeznaczyć?
Mam nadzieję, że rekolekcje wchodzą do puli dziesięciu wolnych dni. Gdyby okazało się, że rekolekcje to zupełnie inna bajka i nie można ich łączyć z nowym rozporządzeniem pani minister, zacząłbym dzieciom zazdrościć. Trzynaście dni wolnych od nauki to już sporo. Gdyby je zbić w jedną całość, uczniowie mieliby jeszcze jedne ferie. A co my, nauczyciele, będziemy robić w tym czasie? Chyba porządki w szafkach.
Komentarze
a, to dlatego mój syn gimnazjalista ma w przyszłym tygodniu czterodniowy weekend! a ja się złościłam, że w tej szkole na łeb upadli, bo w jednym zdaniu na zebraniu mówią, że rok szkolny w tym roku dla trzecioklasistów krótki, drugiego semestru jakby nie było – oraz że weekend czterodniowy 🙁
Aj tam panie Chętkowski, marudzicie. Przyjdziecie do „pracy”, kawę wypijecie, w brydża zagracie… Jakby nie było, też macie wolne, bo nie da się uczyć, gdy sale lekcyjne są puste 😉
A mnie się zawsze wydawało, że wolne jest wtedy, kiedy nie muszę pójść do pracy, ale to może tylko takie moje staroświeckie podejście.
Wszystko to pięknie, tylko ci ci biedni rodzice bez dnia urlopu (między innymi ze względu na dni wolne z zeszłego roku) mają zrobić z pociechami, gdy babci nie ma pod ręką??? Nic tylko nawalić znowu w robocie albo maluchy same w domu zostawić…
Nadganiać z dokumentacją 😉
a u nas 12 listopada odrobiony,
14 przychodzimy, jak mus – to mus…
Uczyć się nie da… Ano nie. Ale to najłatwiejsza i, czasem przynajmniej, w miarę przyjemna część pracy.
Jest obszerna dokumentacja do „zrobienia”, są sprawdziany, prace klasowe do poprawiania, itd. – zapewniam: mamy co robić. Głupie przygotowanie sprawdzianu dla jednej klasy to ok. 2 godzin roboty.
pani Halloween już zadbała co nauczyciele będą w te „dni wolne” od zajęć lekcyjnych robić
..”
5) § 6a otrzymuje brzmienie:
?§ 6a. 1. W dniach, o których mowa w § 5 ust. 1, szkoła ma obowiązek
zorganizowania zajęć wychowawczo-opiekuńczych.
2. Szkoła ma obowiązek informowania rodziców (prawnych opiekunów) o możliwości udziału uczniów w zajęciach wychowawczo-opiekuńczych organizowanych w dniach, o których mowa w § 5 ust. 1.?;
W moim LO, po rekolekcjach w kościele, wszyscy grzecznie podążają na lekcje 😉
belfer pisze:
2010-10-07 o godz. 17:00
pani Halloween już zadbała co nauczyciele będą w te ?dni wolne? od zajęć lekcyjnych robić
..?
5) § 6a otrzymuje brzmienie:
?§ 6a. 1. W dniach, o których mowa w § 5 ust. 1, szkoła ma obowiązek
zorganizowania zajęć wychowawczo-opiekuńczych.
2. Szkoła ma obowiązek informowania rodziców (prawnych opiekunów) o możliwości udziału uczniów w zajęciach wychowawczo-opiekuńczych organizowanych w dniach, o których mowa w § 5 ust. 1.?;
Już widzę te tłumy uczniów podążające do szkoły w dzień wolny od zajęć 😀
Po jaką cholerę uprawiać fikcję?
alien pisze:
2010-10-10 o godz. 12:19
Już widzę te tłumy uczniów podążające do szkoły w dzień wolny od zajęć
Po jaką cholerę uprawiać fikcję?
Zobaczysz te tłumy w podstawówkach zwłaszcza w 1-3. Jest coraz więcej „rodziców”, którzy pod byle pretekstem wyślą swoje dzieci do szkoły, aby mieć święty spokój, „pójść na ploty” do koleżanki itp….
Znam kilka takich „przypadków”.
A u mnie w liceum dnia wolnego w piątek, po Dniu Edukacji Narodowej nie ma! ;(
A u mnie w szkole nie ma wolnego ani w Dniu Nauczyciela (mamy 6 skróconych lekcji i 3 godziny otrzęsin), ani w czasie matur (uczniowie nie piszą u nas w szkole, tylko wynajmujemy salę gimnastyczną w podstawówce), ani tym bardziej na rekolekcje (odbywają się po lekcjach)…
Analizuję to rozporządzenie od fazy projektu i ni cholery nie doszedłem do jakichś sensownych wniosków. Rekolekcje raczej nie wchodzą w tę pulę, bo o nich decyduje inny akt prawny. Całe to rozporządzenie nie wiem czemu służy, jak zresztą większość pomysłów naszej pani minister. Przecież i tak to wolne dla dzieci, ale zajęcia opiekuńcze muszą być dla wszystkich chętnych. To ja już wolę normalnie pracować.
Pomysły pani minister są dziwne. A zwyczaj zmienienia prawa oświatowego pod koniec września zupełnym nonsensem. Ale to kobieta, która chyba najmniej jest zainteresowana rozwojem oświaty. Byłą swego czasu pani Michałowska – Gumowaska (czy jakoś tak) i miała też pomysły z kosmosu. jednak choć kuriozalne, to mniej szkodliwe, niż obecna minister
Po co to wszystko pani minister wymyśla – i tak każda szkoła interpretuje dowolnie ( według własnych potrzeb-nauczycieli) możliwość dni wolnych.Ani im w głowie zapis rozp. paragraf 6a.1 i 2. (szkoła ma obowiązek zorganizowania zajęć wychowawczo- opiekuńczych; ma obowiązek informowania rodziców o możliwości udziału dzieci w zajęciach wych.-opiekuńczych). A co się robi ? – podaje się informację, że np. dnia 14 i 15 października br. szkoła będzie nieczynna. Koniec i kropka. I co ma rodzic zrobić- zwłaszcza w szkole podstawowej. Wziąć urlop itd. Paranoja , sprawdźcie . Albo pracuje się normalnie zgodnie z karta nauczyciela i feriami wtedy kiedy mają być, albo nie róbmy cały rok nic
Tak, tylko u mnie takim wolnym dniem jest 2 maja np. 14 -tego wszyscy byliśmy w pracy, ale kto chce być 2-giego maja? To jest długi weekend. Nigdy nie pracowaliśmy w ten dzień a teraz będzie trzeba zapewnić zajęcia opiekuńcze. A dodam że my urlopu nie mamy i go nie weźmiemy sobie. I to jest rozumiem fair bo leniwi nauczyciele pójdą wreszcie do roboty.
myślę że najwyższy czas pogonić panią minister za te wspaniałe pomysły – proponuję strajk generalny przez związki zawodowe! jeszcze trochę i szlag trafi publiczne szkoły
Sławek.
Uważam za ?naiwność i bujanie w obłokach? oczekiwanie, że zmiana ministra, wymiana urzędników MEN i w kuratoriach, dofinansowanie, restrukturyzacja, itp. będą panaceum na bolączki oświatowe-nauczycielskie-uczniowskie. Że wystarczy wymienić tych co są na innych. Inni będą lepsi. Oczekiwanie na cud, na mędrców, na wspaniałych, prawych i oświeconych – nasz specjalność ? Nie, nie tylko nasza.
Tyle co wiem to dobrze ze są wolne dni miedzy niektórymi świętami, np.: 2.11, 12.11, 7.01, wekend majowy i piątek przed Bożym ciałem. W sumie w tych dniach ma większość wolne i nie ma do marudzić, bo jak ktoś nie wierzy to proszę wybrać się do urzędów i próbować coś załatwić. A osoby które pracują w te dni to robią „fikcje” pracy i najwięcej marudzą, że w szkole jest wolne. Każdy ma znajomych niech popyta. W szkole mojej córki Dzień Nauczyciela to zajęcia opiekuńcze i otrzęsiny klas 1, 15.10 Dzień Patrona Szkoły, więc tez uroczystości, a nie wolne. Czas egzaminów to wolne dla uczniów a czas pracy dla nauczycieli i sporo stresu by wszystko organizacyjne wpadło w jak największym porządku. Nawet jak nie było z góry narzuconego dnia wolnego to i tak dzieci nie były puszczane do szkoły przez samych rodziców więc w szkołach były pustki wiem to od mojej córki wiec po co robić fikcję.
Jakie dni sa wolne od szkoły?”