Ocena zachowania zostaje

Na miejscu Barbary Nowackiej nie ryzykowałbym likwidacji oceny zachowania. Badania opinii publicznej dowodzą, że większość chce, aby nauczyciele oceniali, jak uczniowie zachowują się w szkole. To ważna informacja przede wszystkim dla rodziców.

MEN forsuje pomysł, aby wyleczyć szkołę z ocenozy. Nauczyciele mają mniej oceniać, a więcej przekazywać informacji o postępach uczniów. Zamiast oceny zachowania dziecko otrzymywałoby pochwały oraz sugestie, na czym powinno skupić się w kolejnym semestrze lub roku. To podobno dobrze wpływa na psychikę, natomiast ciągłe ocenianie szkodzi. 

Opór społeczny przed likwidacją oceny zachowania może zahamować plany ministerstwa, aby likwidować oceny z kolejnych przedmiotów. Nie będzie więc prawdopodobnie likwidacji stopni z przedmiotów, które wymagają talentu, np. muzyki, plastyki, wychowania fizycznego. A takie plany były. 

Do szkół płynęły też informacje z góry, np. z kuratorium, iż możemy w ciągu roku w ogóle nie oceniać. Możemy nie stawiać żadnych stopni, a jedynie przekazywać informację zwrotną. Trzeba by tylko odpowiednio zmienić statut. Obowiązkowe – i to na razie – są jedynie oceny na świadectwie. Reakcja na te sugestie była jednak słaba (szczegóły badań opinii na temat oceny zachowania tutaj).