Coraz gorsza młodzież ma coraz lepsze wyniki

Nauczyciele w mojej szkole ze zdumieniem odkryli, że tegoroczne wyniki uczniów biją na głowę zeszłoroczne. A przecież już rok temu byliśmy zdziwieni wielką liczbą świadectw z wyróżnieniem. Nawet z tego powodu zmieniliśmy zasady oceniania, aby uczniom było trudniej zdobyć szóstkę czy piątkę. Nie pomogło.

Wysokie wyniki przeczą temu, co sądzimy o uczniach. Panuje opinia, że kolejne roczniki są coraz gorsze. Bardziej leniwe, mniej inteligentne, do pięt nie dorastają poprzednim rocznikom. Kiedy jednak porównaliśmy wyniki z ostatnich lat, okazało się, że obecny rocznik ma najwięcej ocen celujących i bardzo dobrych oraz przeróżnych sukcesów. Kilka lat temu było nie do pomyślenia, aby w klasie aż 10 osób miało świadectwo z biało-czerwonym paskiem. A teraz to bardzo mało. Są klasy, gdzie nieomal wszyscy takie świadectwo uzyskali.

Najwidoczniej nauczyciele narzekają na uczniów, aby im się w głowach nie poprzewracało. Prawda jednak jest taka, że młodzież mamy coraz lepszą, tylko pedagogom trudno zaakceptować ten fakt. W tym roku uczniowie mojej szkoły okazali się tak doskonali, że za karę postanowiliśmy nie dawać im dyplomów. Szkoda na nich papieru. Grymas wychowawcy musi im wystarczyć.