Młodzi nauczyciele zwalniają miejsca emerytom
Młodych nauczycieli prawie nie ma, a ci, co są, rozważają odejście ze szkoły. Dyrekcja nie może być pewna żadnego młodego pracownika. Tylko nauczycielom w wieku przedemerytalnym można ufać. No i emerytom.
Na sztandarze mojej szkoły widnieją słowa: „Szanujemy tradycję. Patrzymy w przyszłość”. Prawdziwe jest tylko pierwsze zdanie. Starzenie się kadry spowodowało, że tradycja zrobiła się najważniejsza. Również emeryci, którzy wrócili do pracy, chętnie powołują się na przeszłość. Jak uczniowie zamalują na sztandarze drugie zdanie, raczej nikt tego nie zauważy.
Duch dziejów unosi się w szkole, natomiast przyszłości nie widać. Jaka może być przyszłość szkół, które nie są zasilane przez młodą kadrę? Jest tak małe zainteresowanie zawodem nauczyciela wśród studentów, że uczelnie wycofują się z prowadzenia specjalizacji nauczycielskiej. Całe szczęście, że nie brakuje emerytowanych nauczycieli. Jeśli zdrowie im pozwoli, jeszcze z 10 lat damy sobie radę bez młodych.
Komentarze
„Jaka może być przyszłość szkół, które nie są zasilane przez młodą kadrę?”
„Całe szczęście, że nie brakuje emerytowanych nauczycieli. Jeśli zdrowie im pozwoli, jeszcze z 10 lat damy sobie radę bez młodych.”
Naprawdę nie ma powodu do narzekań.
Przecież według Pana @Płynna rzeczywistość edukacja u nas oznacza światową czołówkę.
I tak będzie jeszcze przez co najmniej 10 lat… 🙂
@Gospodarz
Nadmiar optymizmu – w Polsce powiatowo-gminnej to może ta oświata 10 lat wytrzyma. W wielkich a bogatych miastach(i LUDNYCH!), również w Łodzi, ale szczególnie stolicy, już dziś nawet emerytów do matematyki, fizyki, informatyki, chemii BRAK. Więc już nie za 10, ale góra(!) za 5 lat to wszystko padnie, szczególnie szkolnictwo średnie.. 🙁 Co prawda polonistów i historyków mamy nadmiar, ale … 😉
Dożywocie dla Kaczyńskiego. Niedoszły dyktator Polski kończy 75 lat. Dlaczego mu się nie udało?
https://www.youtube.com/watch?v=6DN6ClzfEEM
@Gospodarz
https://www.facebook.com/photo/?fbid=1076854950555021&set=a.599290631644791 😉
@Gospodarz
Temat na lekcje etyki? Np. ten filmik partii niedawno rządzącej:
https://x.com/pisorgpl/status/1802959912227451319
Zapisać, będzie jak znalazł we wrześniu lub październiku.
grzerysz 18 CZERWCA 2024 8:26
„Naprawdę nie ma powodu do narzekań.
Przecież według Pana @Płynna rzeczywistość edukacja u nas oznacza światową czołówkę.”
Abstrahując już od aspektu prawnego tego typu edukacji, którą prokuratury zaczynają ścigać jako rodzaj przestępczości zorganizowanej, jest to pozór edukacji demoralizujący i o niewyobrażalnych konsekwencjach na dekady.
Juz w czasach carycy Katarzyny, jej ambasador, Otto Magnus von Stackelberg informował w korespondencji dyplomatycznej, że „Polacy to naród oddający się z zamiłowaniem kultowi działań pozornych”. Taki model edukacji, za przyzwoleniem, a i wsparciem środowiska nauczycielskiego i akademickiego ukonstytuowaliśmy.
Za 5 lat, przy dalszym równaniu w dół, polska matura przestanie być honorowana w UE.
@Belferxxx
Nic nie padnie – przecież licea zaraz opuszczą podwójne roczniki, nastanie płacz i zgrzytanie zębów, bo nawet nadgodzin zabraknie. A jeśli od nauczania odejdą osoby tak toksyczne jak pan, to tylko z korzyścią dla wszystkich. Bo niemożliwe, żeby w klasie zachowywał się pan inaczej niż tutaj.
Przerost zatrudnienia w szkolnictwie to lekko 100 tys. etatów. Fakt, nie w Warszawie i nie w Łodzi, i nie wśród informatyków. Powtórzę i wytłuszczę: lekko 100 tys. etatów.
@nastka, poprzedni wpis
Termin organizacji prawdopodobnie, znaczy się – mam nadzieję – odpowiada standardom światowym. Chodzi o to, by nasi maturzyści mieli szansę złożyć w terminie papier na zagraniczne uczelnie. Bo uczelnie krajowe bez trudu mogłyby przesunąć rekrutację nawet o miesiąc.
Być może matury można by też rozłożyć na dłuższy czas i np. języki mniejszości czy „muzykę” zacząć w… kwietniu i w dodatku… w soboty. Ale soboty kosztują…
No i obowiązkowy egzamin ustny z j, polskiego to całkowite nieporozumienie. Zostawić co najwyżej na poziomie rozszerzonym i/lub jako fakultatywny dla przyszłych studentów szkół teatralnych.
Przemyśleć, po co jest matura. Jak dla mnie to tylko i wyłącznie egzamin (a) do szkół pomaturalnych (poziom podstawowy) i szkół wyższych (poziom rozszerzony).
Howgh!
@grzerysz
Świadomie podmienił Pan zamienił edukację ze szkolnictwem wyższym?
Wg wszelkich badań typu PISA polska szkoła (nie uczelnie wyższe!) znajdowała się – do Zalewskiej-Legutki – w światowej czołówce. Polscy uczniowie i studenci bez trudu radzą sobie też na uczelniach zagranicznych.
Jeśli zaś chodzi o poziom nauki i ten nieszczęsny ranking szanghajski, to zastanawiał się Pan kiedyś, co on mierzy? I jak jest skorelowany z poziomem finansowania i / lub poziomem rozwoju lokalnego przemysłu? A nawet ze strukturalnym rozbiciem polskich uczelni na medyczne, techniczne, ekonomiczne, humanistyczne itd oraz istneiniem silnego sektora „rządowego” (PAN)? Średni poziom oświaty / nauki to mniej więcej poziom przeciętnej szkoły czy przeciętnej uczelni. Te nie odstają w Polsce od typowego poziomu europejskiego.
Za rok, dwa sprawdzian dla starego ministra: czy faktycznie 100 tys. belfrów trzeba będzie wysłać na zieloną trawkę?
https://samorzad.pap.pl/kategoria/aktualnosci/czarnek-100-tys-nauczycieli-do-zwolnienia-aktualizacja
Prawda to, czy tylko strachy na Lachy?
@lela22 i inni malkontenci
Tu ciekawy opis, co faktycznie oznacza „dezindustrializacja” Europy na przykładzie jednego rosyjskiego zakładu produkującego rakietę kosmiczną „Angara”:
https://threadreaderapp.com/thread/1802801229149462785.html
Proszę zwrócić uwagę, jak bardzo – i dzięki komu! – nawet w Rosji proces produkcji przemysłowej różni się dziś od tego sprzed 30-40 lat. I w związku z tym jak bardzo inaczej wykształconych pracowników ten przemysł potrzebuje. Jeżeli przemysł jest dostatecznie rozwinięty i nowoczesny, to ma ograniczone zapotrzebowanie na spawaczy, za to gwałtownie rośnie zapotrzebowanie na obsługę obrabiarek cyfrowych itp. Niebieskie kołnierzyki przegrywają z białymi.
@Płynna rzeczywistość
18 czerwca 2024
11:49
„Jeśli zaś chodzi o poziom nauki i ten nieszczęsny ranking szanghajski, to zastanawiał się Pan kiedyś, co on mierzy? I jak jest skorelowany z poziomem finansowania i / lub poziomem rozwoju lokalnego przemysłu? A nawet ze strukturalnym rozbiciem polskich uczelni na medyczne, techniczne, ekonomiczne, humanistyczne ”
Słuszna racja. Tego rodzajów rankingów nie należy potępiać w czambuł — jakąś tam wiedzę o przekazują, zawsze jednak powinna im towarzyszyć tzw. nota metodologiczna. Podobnie z danymi statystycznymi. Zazwyczaj, u „źródła”, w porządnym raporcie taka informacja jest podana. Ino, kto by to czytał i analizował w głównym nurcie scieku medialnego. Pracowałem kiedyś na jednym takim uniwersytecie, który w rankingu szangchajskim jest
o jakieś 300 pozycji wyżej od czołowych polskich uczelni. Po zagłebieniu się w rozmaitych szczegółach tyczących się metody klasyfikacji stwierdziłem, że stało sie tak głównie dzięki wydziałowi medycznemu tej jednostki. Podobnie, o „załapaniu” się na listę jednego z polskich uniwerków zadecydował kierunek „Turystyka i Rekreacja” (TiR, dość licznie oblegany przez panie studentki, aka „tirówki”).
A propos, niepodawanie przez — nawet najbardziej nawet renomowane — polskie media chociażby odnośnika do noty metodologicznej przy raportowaniu danych o pandemii uważam za poważne uchybienie etyce zawodu, jeśli taka w ogóle istnieje (ujmując to najdelikatniejszymi słowy, jak to możliwe, o tej porze dnia).
Dalej nie wiem, co stało się z kilkudziesięcioma tysiącami nauczycieli w młodym wieku? Którzy jeszcze pół roku temu mówili, że nie ma dla nich pracy w szkolnictwie?
@PR
Minimum 3 BŁĘDY.
1.W liceach było w tym roku 5 roczników. Odszedł 1 przyjdzie jakieś 3/4. W przyszłym roku przyjdzie już cały. Na kumulację wykorzystano nawet pomieszczenia na szczotki i pozwolono/kazano niektórym pracować na 2 etatach, również emerytom. Utworzono klasy 36+ … 🙁 Teraz się troszkę(!) znormalizuje. To wszystko.
2. W stolicy np. nie ma niżu – przychodzą kolejne roczniki bo tu się osiedlają za niezłą pracą kolejni mieszkańcy w wieku rozrodczym . I mają dzieci …
3. Jest sprzężenie zwrotne (pewnie nie wiesz co to, ale doczytaj!) – pada szkolnictwo publiczne, rozwija się wysokopłatne szkolnictwo prywatne. Nauczyciele do niego są kuszeni i uciekają. Tam na nauczyciela przypada 2-3 razy mniej uczniów. Więc w publicznym nauczycieli brakować będzie tym bardziej … 🙂
@bois
A o Polsce A, B i czasami jeszcze C słyszałeś?
Widocznie Twoi przodkowie pochodzą z tej B albo nawet C , że taką biedę miałeś w dzieciństwie.
Po 1945 to Śląsk i Wielkopolska zap…ły na rzecz rozwoju zacofanych regionów Polski B i C.
Ale to nie wina PRL-u tylko zaszłości historyczne sięgające czasów Zygmunta Starego.
Różnie to wyglądało w poszczególnych regionach Królestwa Polskiego ale J.Ch. Pasek w swych pamiętnikach pisał, że gdy ” pod Czarnieckim goniąc Szweda” dotarli do Poznania to był bardzo zdziwiony, że tam zagrody chłopskie wyglądały jak dworki szlacheckie na Kresach.
@PR
Można przyjąć, że obecnie studiuje młodzież z roczników 2000-2005 . W sumie jest ich ponad 1,8 mln z tego 1,2 mln czyli 2/3 studiuje.
Na na uczelniach zagranicznych studiuje ok. 47 tys. czyli 4%.
Ilu z nich poszło tam, go nie znaleźli odpowiedniej w Polsce?
Czernienko v. Breżniew, wersja amerykańska:
https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-prezydenckie-usa-2024/news-niepokojace-zachowanie-bidena-i-trumpa-co-dzieje-sie-z-kandy,nId,7581817
@Krzysztof+Cywiński 18 CZERWCA 2024 10:00
„@bois
4.Edukacja, kino, teatr, czytelnictwo, kultura wysoka, jakość żywności wtedy; nie ma właściwie do czego porównać. Polska matematyka to 10-15 miejsce na świecie, obecnie poza pierwszą setką.
5.Tak miły Pańskiemu sercu zeitgeist z uwagi na (4) musiał być „lepszy”, cokolwiek to znaczy: pokazują to statystyki w badaniach ilustrujących stosunek ludzi do dekady gierkowskiej.”
Tak, a teraz zeitgeist to szał mediów z dumy, że polski aktor zagrał czwartoplanową rólkę w amerykańskim serialu albo filmie sensacyjnym…
Żenada, obciach, straszliwy prowincjonalizm.
@lela22
Kulą w płot. Całe życie mieszkam właśnie w jednym z tych regionów. I jestem tubylcem, nie imigrantem z tak pogardzanych przez Ciebie Kresów. Biedy nie miałem, po prostu PRL to była gospodarka wiecznego niedoboru i produktów chu…wej jakości. I tym chciałbyś po 89 zawojować świat? Zmierzyć się z Sony, Samsungiem czy Toyotą?
Nie bardzo mogę zrozumieć, że naukę na poziomie szkoły średniej kończą stare konie (przepraszam za brak feminatywów) w wieku 19 – 20 lat. Powinni oni od dobrych dwóch lat studiować albo pracować. Mentalne zdziecinnienie idzie pod rękę ze starczym rozleniwieniem i zrzędliwością. Największe szkody uczyniło zaprzęgnięcie szkolnictwa do propagandowego zaprzęgu polityków. A jak sobie poczytam ten blog, to widzę, że przeważa dyskusja (?) o niższości jednej koncepcji uczenia w stosunku do innych, a i to samo samo odnosi się do propagatorów tych koncepcji. Wszyscy pomstują na ministrę Nowacką, że nie zna się na oświacie, ale coś mi się zdaje, że to dotyczy wszystkich, co z organizacją oświaty mają do czynienia. Może ktoś się zna, ale do roboty się nie garnie.
@lela22
Nie ma nic złego w tym, że Polacy wybierają studia za granicą. I nawet nie o wykształcenie tu chodzi tylko o poznanie innego świata, innej kultury. Ta młodzież nie studiuje za granicą dlatego, że nie znalazła odpowiedniej uczelni w Polsce tylko dlatego, że w ogóle nie rozważała takiej opcji. I teraz dopiero dobre pytanie: dlaczego? Przecież nie na podstawie informacji z pierwszej ręki, bo żeby takie mieć, trzeba trochę postudiowac i tu, i tam.
W szkołach podstawowych uczy się 3 mln dzieci https://www.edubaza.pl/s/3468/80886-Liczba-uczniow-w-Polsce.htm
3000000/20*25/18 = 210 tys. nauczycieli.
20 to średnia liczebność klasy, 20 to chyba bardzo optymistyczne założenie?
25 to średnia liczba lekcji młodego człowieka w tygodniu (klasy 1-8).
18 to nauczycielskie pensum tygodniowe.
W praktyce wypadałoby zamiast 18 wziąć nawet 20, bo podobno średnio nauczyciel w Polsce ma 2 godziny nadgodzin, trzy nogi i półtora psa.
W szkołach średnich liczebność klas wzrasta, dzielimy nie przez 20 a co najmniej 30. Młodzieży w tym wieku jest tylko 2 miliony. Średnia liczba lekcji wzrasta do co najmniej 30. Zróbmy 35. Pensum 18 pozostaje niezmienione
2000000/30*35/18 = 130 tys.
Razem 340 tys. Dodajmy do tego psychologów itp., zaokrąglijmy do 400 tys.
Tymczasem nauczycieli, wraz z przedszkolankami, jest ok. 600 tys.
Gdzie w powyższych rachunkach jest błąd?
Korekta: nauczycieli **bez** przedszkolanek jest ok. 600 tys.
@PR
Zawsze opowiadasz co sobie WYOBRAŻASZ … 😉 W tych szkołach/kręgach, z których pochodzi zdecydowana WIĘKSZOŚĆ studiujących za granicą(w godnych tej nazwy uczelniach !), jest to dosyć typowy model przyszłości po maturze – od 2004 minęło 20 lat – są starsi koledzy z liceum/rodzeństwo/dzieci przyjaciół rodziców (w ostateczności) i jest Internet. Oni, jadąc, doskonale WIEDZĄ co spotkają i wiedzą PO CO jadą… 😉
@lela22
W roczniku 20-latków jest teraz ok. 400 tys. osób. W trzech rocznikach jest więc 1,2 mln. Jeśli studentów tżz jest 1,2 miliona i większość młodzieży studiuje na studiach licencjackich (3-letnich), to wychodzi nam, że współczynnik scholaryzacji wynosi ok. 100%.
Proszę znaleźć najgrubszy błąd w powyższym rozumowaniu. Czy występuje on także w Pana analizie?
I tak oto doszliśmy do tego, że belferxxx jest dumny z tego, że kształci w Polsce przyszłych emigrantów. I jeszcze chciałby za to podwyżki.
Edukacja to nie jest cel sam dla siebie lecz etap życia, którego zadaniem jest przygotowanie młodych do samodzielnego życia i pracy w wieku dojrzałym.
Należy wykształcić FACHOWCÓW – SPECJALISTÓW o strukturze tj. kierunku, poziomie i ilości odpowiadającej potrzebom społeczno – gospodarczym.
Stale powtarzam, że wiedza, której nie potrafi się wykorzystać w praktyce jest g..no warta.
Ostatnio wśród uczniów modna stała się zasada ZZZ. Pytam – po co tracić czas i pieniądze na pakowanie młodym wiedzy, której nie potrafią zastosować w praktyce?
@PR
Głupia sprawa, ale ci „emigranci” potem wracają i pracują w firmach, które ekonomicznie rządzą Polską. Tyle, że pracują nie na stanowiskach panienek do parzenia kawy/towarzystwa czy innych korpowyrobników z Polandii. Oni przyjeżdżają KIEROWAĆ/RZĄDZIĆ. Więc bym ich raczej nie lekceważył na twoim miejscu … 😉 A akurat JA przygotowuję polskie [specjalnie dla ciebie – OSOBY CZŁONKOWSKIE 😉 ] światowej(!) ELITY nauk ścisłych bo to międzynarodowe nauki są … 😉
@grzerysz, KC
Tak mi przyszło do głowy, że o poczuciu większego dobrostanu za czasów gierkowskich na tle dzisiejszych decydowało bardziej wspólnotowe podejście. Nierówności materialne były niewielkie, z drugiej strony cały czas panowała narracja, że wszyscy pracują razem na rzecz WSPÓLNOTY (stąd się zresztą wziął fenomen (i nazwa) „S”). Od czasów Balcerowicza panuje nastawienie na trening w skrajnym indywidualizmie (kosztem otoczenia!) i rywalizacji. Pole dla zachowań wspólnotowych skurczyło się do sportu… 🙁
@grzerysz
Napisałeś, że najbliżej Ci do socjaldemokracji. Mnie do liberalizmu (tego klasycznego), ale z socjaldemokratami chętnie tworzyłbym koalicję. Z naciskiem na DEMOKRATAMI. Jak to było? „Demokracja socjalistyczna ma tyle wspólnego z demokracją, co krzesło elektryczne z krzesłem”. Wielu na tym blogu ma i miało demokrację i wolność w d…pie i jeszcze się chełpi swoim indyferentyzmem. Wieczni towarzysze…
@belferxxx
„Nierówności majątkowe były niewielkie”. Eufemizm. Praktycznie ich nie było. Urawniłowka. Co większośc ludzi motywuje do pracy? WSPÓLNOTA? Idealistyczne podejście… W firmach, w których pracowałem „za komuny” marzeniem pracowników było „wyjechać na kontrakt”. Bo płacili w USD. Brrr…
@bois
Możesz sobie raz na jakiś czas wrzucić kartkę do urny albo i nie wrzucić. Nawet jakbyś był w którejkolwiek polskiej partii – o wszystkim rozstrzygają ich WODZOWIE i ich SPONSORZY (w różnych proporcjach). Jaki masz wpływ choćby nawet na PROFESJONALIZM polskiego rządu??? A to, teoretycznie, najprostszy problem tzw. demokracji. Na tzw. zachodzie jest podobnie z większym naciskiem na „SPONSORZY”. Proponuję lekturę Krasteva&Co (popularny autor GW) „Światło które zgasło” – o tym dlaczego obywatele byłych demoludów odwracają się od MITU „demokracji liberalnej”, w który przed PRAKTYCZNYM sprawdzeniem nieopatrznie uwierzyli 😉 BTW „demokracja zachodnia” to jest krótko, w skali historycznej, trwający EKSPERYMENT. A ty jesteś szczurem doświadczalnym na którym go sprawdzają.
Czy w szkole Gospodarza jest czarnoskóry lub Mulat? Znaczy się, Polak tylko nawet zimą nieco opalony? Co się stanie, gdy pod wpływem takich rasistowskich filmików taki młody człowiek w drodze do szkoły dostanie fangę? A może tylko agresja słowna i w konsekwencji depresja i leki lub używki? Oto jest pytanie!
@belferJAJAJA
Życzę powodzenia w „skali historycznej”. Pogadamy za 500 lat… Póki co, możemy sobie podyskutować na tym blogu. Pół wieku temu było to niemożliwe. Chyba, że w domku przy wódeczce. Byle nie za głośno. Churchill coś tam na ten temat mówił, ale Ty go masz za głupka.
belferxxx tęskni za wspólnotą, ale w edukacji jest za twardym Balcerowiczem – i nie ma tu ani dysonansu poznawczego, ani rozdwojenia jaźni.
W czasach PRL-u czarnorynkowy kurs USD wyznaczała cena 1/2 litra wódki w Peweksie. Była nawet o jakieś 10% tańsza niż w sklepie monopolowym.
Dlaczego w sklepach brakowało cukru?
Bo to był najtańszy i najmniej kłopotliwy surowiec do produkcji bimbru.
Z 1 kg cukru za 10,50 zł otrzymało się 1 litr bimbru.
@belferxxx – nie tłumacz – zrozumienie tego przekracza ich możliwości a odpowiedzą chamskimi argumentami ad personam.
Przemyślałem sprawę z tymi Murzynami i Pakistańczykami. Po prostu ksiądz wszystko pięknie wytłumaczy, na katechezie szkolnej i z ambony. Kochajmy się!
@bois
„I tym chciałbyś po 89 zawojować świat? Zmierzyć się z Sony, Samsungiem czy Toyotą?”
No to czym możemy się po 35 latach zmierzyć?
Wolnością słowa na blogach polityki? Powszechną w ludzie, cyt. ” znajomością liczby barionowej”?
Na pewno ta dekada będzie kojarzyła się następnym pokoleniom z tatuażami, ustami kobiet a la glonojad – parówka, powszechnym wykształceniem na poziomie „matura to bzdura”, lękiem rodziców przed własnymi dziećmi: Sony. Samsung i Toyota na kolanach.
@belferxxx
Z tą wspólnotowością ma Pan rację. Zaczyna dominować pokolenie jedynaków, których boją się rodzice.
Czas rozpocząć część pierwszą wakacji 🙂
@bois
A już z całą pewnością te Toyoty i Samsungi będą kręcić głową nad naszą hojnością:
https://www.infor.pl/prawo/nowosci-prawne/6631394,dyrektywa-azylowa-ue-obowiazek-stworzenia-migrantom-odpowiednich-i-porownywalnych-warunkow-zycia-we-wszystkich-panstwach-czlonkowskich.html
W praktyce oznacza to nie tylko mieszkanie i wyżywienie, ale również coś 2100 zł miesięcznie kieszonkowego, a Pan trzęsie się, że na polskie dziecko jest 500+
@bois
To jak z tym PROFESJONALIZMEM w rządzie? Albo choćby burmistrza czy wice – no wrzuciłeś kartkę, niby nawet SZYLD któremu kibicowałeś miał tych kartek więcej i … aparat SZYLDU decyduje inaczej. Burmistrz NIE MOŻE być dobry i kompetentny bo się wybije na niezależność poparciem mieszkańców. Najlepszy jest taki, którego można w każdej chwili, ku radości(!) mieszkańców wymienić i on to wie. Jak jeszcze nie jest z dzielnicy, którą ma rządzić i jej nie zna, to jest SUPER … 😉
@bois
Churchill mógł rządzić tylko w „demokracji JK Mości” i tylko w czasie wojny – jak tylko się wojna kończyła, to wylatywał na zbity pysk. A mówił różne rzeczy – np. Polaczkom z Londynu w czasie II WŚ. No i głęboko tę demokrację szanował w KOLONIACH, gdzie mieszkała ZDECYDOWANA WIĘKSZOŚĆ jego poddanych 😉
@KC
Pan jest „do tyłu”. To już 800+. Koszt dla budżetu: 66 mld zł rocznie. A efekty? A dług publiczny?
W mojej szkole najmłodszy nauczyciel ma 49 lat. Na praktyki nauczycielskie nie przychodzi nikt.
Mam prawie 50 lat i kiedy aplikowałam na stanowisko polonisty w mojej szkole (z konieczności pracuję na innym stanowisku) usłyszałam od dyrekcji, że raczej nie pozwoli mi na zmianę stanowiska, bo czeka na perełkę… Nie chodziło jej o Perełkę z „Zemsty” . Niestety nie jestem w jej oczach perełką – pracuję w tym zawodzie od 25 lat, przetrwałam te wszystkie zawirowania, oprócz studiów z filologii polskiej ukończyłam jeszcze dwie podyplomówki, dwa kursy kwalifikacyjne. Mam nadzieję, że Pani Dyrektor znajdzie lepszą perełkę – oby nie syntetyczną…