Nauczyciel nie jest od wszystkiego

Jakiś czas temu ZNP przypomniał, że nauczycielom nie można kazać robić wszystkiego, co jest do zrobienia w szkole. Istnieje bowiem coś takiego jak zakres obowiązków. Nauczyciel nie jest pracownikiem od wszystkiego.

Zakres obowiązków niewiele zmieni, jeśli nie zmienią się ludzie. To dyrektorzy szkoły muszą wiedzieć, jakie polecenia mogą wydawać pracownikom, a jakich nie powinni. Niestety, sami dyrektorzy bywają traktowani przez zwierzchników jako ludzie od wszystkiego, więc potem w podobny sposób zarządzają swoimi pracownikami. 

Zmieniają się pracownicy. Dawniej było nie do pomyślenia, aby nauczyciel powiedział dyrekcji, że coś nie należy do jego obowiązków. Obecnie szef musi się liczyć z odmową. Czasem długo trwa, zanim do dyrektora dotrze, że pracownik czegoś nie zrobi, a jak zrobi, to na odwal się. Zdarzają się jeszcze krzyki i ostre słowa. 

Mnie też czasem bierze ochota, aby huknąć. Czasy się jednak zmieniły. Lepiej więc ugryźć się w język niż potem udowadniać, że to nie była przemoc słowna, tylko głośniej wydane polecenie. Nie ma czegoś takiego jak głośniej wydane polecenie. To jest po prostu krzyk, czyli forma przemocy. Dlatego wszystkim, którzy skarżą się na krzyk szefa, radzę: domagajcie się przeprosin. Za pierwszym razem wystarczy ustnie.

Akcja ZNP „Nauczyciele nie mogą być od wszystkiego” tutaj.