Tłusty czwartek okazał się bardzo chudy: minister cyfryzacji zawiesza program „Laptop dla ucznia”

Kolejna grupa czwartoklasistów nie otrzyma już laptopów. Sugerowała taką możliwość kilka dni temu Barbara Nowacka, jednak dała też nadzieję, iż rząd pracuje nad lepszą wersją programu „Laptop dla ucznia”. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że program został zawieszony. 

Rodzice mają mniej niż pół roku, aby zaoszczędzić pieniądze i z własnej kieszeni kupić dziecku komputer. Wprawdzie minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, odpowiedzialny za realizację programu, zapowiedział „coś w zamian”, jednak konkretów nie przestawił, jedynie nową nazwę „Cyfrowy uczeń”. Ma wejść w życie dopiero w 2025. Wygląda to bardzo źle (wypowiedzi Gawkowskiego i Nowackiej tutaj).

Program „Laptop dla ucznia” padł więc już po pierwszej edycji. Był ewidentnie wydarzeniem stworzonym przez PiS na potrzeby kampanii wyborczej. Gdy skończyła się kampania, wyszły na jaw poważne problemy i programu nie dało się kontynuować (szerzej piszę o tym tutaj). Szkoda jednak dzieci, które spodziewały się, że we wrześniu w szkole dostaną laptopy na własność. Teraz mają prawo bać się, że nie dostaną nic.

Rząd powinien wziąć pod uwagę, że zawieszając realizację programu „Laptop dla ucznia”, stwarza ofiary swojej polityki. Można by zlekceważyć ten fakt, w końcu zawsze są jacyś poszkodowani. Jednak tu chodzi o dzieci, a dzieci nie wolno krzywdzić. Dlatego trzeba jak najszybciej wymyślić coś w zamian. Okrągłe słowa ministra, że uczniowie i uczennice nie stracą, to za mało. Prosimy o konkrety i to szybko.