Młodzież zaprasza na studniówkę albo nie zaprasza

Lepiej nikogo nie pytać, czy idzie na studniówkę, gdyż może się okazać, że nie został zaproszony. Rok temu popełniłem ten błąd i tylko człowieka zdenerwowałem.

Dowiedziałem się wtedy, że komitet studniówkowy zadaje dyrekcji pytanie, kogo należy zaprosić (czytaj: kogo można nie zaprosić). Na miejscu szefowej wręczyłbym rodzicom listę pracowników, a decyzję, kogo zaprosić, pozostawiłbym uczniom.

Pamiętam czasy, kiedy zapraszało się wszystkich bez wyjątku. Nawet w czasach największego bezrobocia i kryzysu lat 90. żadnego pracownika nie skreślano. Zdarzały się natomiast ograniczenia co do osób towarzyszących.

Obecnie komitet studniówkowy wybiera, kogo można pominąć. Niektórzy rodzice są bardzo pomysłowi w szukaniu oszczędności. Nie zdziwiłbym się, gdyby nie zaproszono pani dyrektor. W końcu klas maturalnych nie uczy…