Jedne szkoły świętują Dzień Nauczyciela, a inne nie

W moim liceum tradycyjnie bardzo hucznie świętowany jest Dzień Nauczyciela. Także w tym roku wszyscy pracownicy zostali zaproszeni przez dyrekcję na „skromny” obiad. Nowi nauczyciele byli mile zaskoczeni, natomiast starzy wspominali czasy, kiedy imprezowaliśmy jeszcze huczniej.

Odkąd nauczyciele pracują w kilku szkołach, mają porównanie. No więc niektórzy spóźnili się do restauracji, ponieważ w drugiej szkole musieli przeprowadzić lekcje. Tam nie było żadnego hucznego świętowania, jedynie ciastko i kawa po godzinach. Lekcje też nie zostały odwołane. Niektórzy opowiadali, że nawet na ten jakże skromny poczęstunek musieli się zrzucić. Rzecz niebywała!

Jak to możliwe, że jedne szkoły ogłaszają Dzień Nauczyciela wolnym od zajęć dydaktycznych, a inne niczego takiego nie robią? Jedne imprezują, a inne nie? Podejrzewam, że wiele zależy od postawy dyrekcji. Jest czas pracy i jest czas zabawy. Dyrekcja musi umieć wszystko: motywować do ciężkiej pracy i organizować dobrą zabawę. Nie ma jednego, nie ma też drugiego. W moim liceum zawsze było i to, i to. Na razie żaden dyrektor, a miałem ich wielu, nie zawiódł. Tradycja zobowiązuje!

PS Rodzice życzyli nam, abyśmy w poniedziałek obudzili się w lepszej rzeczywistości.