Na maturę nie wejdziesz bez dowodu osobistego

W panikę wpadł maturzysta, gdy okazało się, że nie wziął żadnego dokumentu tożsamości. Był przekonany, iż go nie wpuścimy. A przecież dobrze wiedzieliśmy, kto to jest, skoro uczył się w naszym liceum cztery lata.

Kiedy powiedziałem, że może wejść na egzamin nawet bez dowodu osobistego, zdziwił się. „To można wejść na maturę bez dokumentu? Jak potwierdzę swoją tożsamość?” Są różne sposoby rozpoznawania człowieka, niekoniecznie na podstawie urzędowego dokumentu: legitymacji, dowodu czy paszportu. Można przecież tożsamość ustalić po odcisku palca albo jeszcze lepiej po zębach. Uśmiechnij się, szczerząc zęby, a wtedy wejdziesz. I wszedł (chwilę później dowód się znalazł).

Naprawdę nie wpuszczono by na egzamin maturzysty z powodu braku dokumentu tożsamości? Czy jakaś komisja, która dobrze zna ucznia, podjęłaby taką decyzję? Jeśli nie, po co straszymy nastolatków, że bez dokumentu absolutnie nie wejdą? Wejdą, tylko będą musieli się mocno wyszczerzyć.