Walc zamiast poloneza

Jeszcze się tańczy poloneza na studniówkach, ale coraz mniej chętnie. Wypiera go walc. Uczy się go coraz więcej uczniów i uczennic. Niebawem polonez może zniknąć zupełnie, potrzebna jest pierwsza odważna szkoła, które z niego zrezygnuje. Potem ruszy lawina.

Młodzież chętnie uczy się walca (jak tańczą nastolatki z mojego liceum, można zobaczyć tutaj, a najchętniej oglądany walc I LO w Olsztynie tutaj), gdyż ta umiejętność może im się przydać w przyszłości. Natomiast polonez jest tańcem tylko studniówkowym, zatem nie opłaca się w tę umiejętność inwestować. Poloneza tańczy się wyłącznie dla tradycji i dla nauczycieli.

Nauczycieli na studniówkach prawie nie ma, a tradycję można zmienić. Polonez to fanaberia, co innego walc. To wciąż taniec żywy. Od dawna nastolatki protestują przeciwko nauce poloneza, dają się jednak łatwo upupić, więc tańczą, co im szkoła każe. Nadchodzi jednak rocznik, który jako pierwszy nie zatańczy.

Dawniej poloneza tańczyli też nauczyciele. Jako wychowawca tańczyłem z uczennicą, przewodniczącą samorządu klasowego. Tańczyła też dyrekcja. Ale to już przeszłość. Grono pedagogiczne skutecznie się zbuntowało, na parkiecie zostali tylko uczniowie i uczennice. Będą kontynuować tradycję czy nie – ich wolna wola. Może poloneza czas skończyć?