Bunt polonistek i polonistów

Matura z języka polskiego jest nowa nie tylko dla uczniów. Także nauczyciele muszą zmierzyć się z całkiem nowymi wymaganiami. Że problem jest poważny, pokazała próbna matura.

Pod koniec września CKE zorganizowała ogólnopolski próbny egzamin. Choć minęło już prawie sześć tygodni, w wielu szkołach uczniowie jeszcze nie otrzymali wyników. Solidne sprawdzenie jednego arkusza, części 1 (test) i 2 (wypracowanie), zajmuje co najmniej 60 minut. To ponad dwa razy więcej niż sprawdzenie starej matury.

Uczniowie klasy maturalnej powinni pisać próbny egzamin z języka polskiego raz w miesiącu. Wtedy zostaliby porządnie przygotowani. Tak jednak nie będzie. Polonistki i poloniści nie daliby rady sprawdzić takiej masy prac. Musieliby pracować po godzinach, a przecież nie dostaliby za to dodatkowej zapłaty. Skoro – zauważyli nauczyciele tego przedmiotu – wszyscy otrzymujemy jednakowe wynagrodzenie (katecheta, wuefista, polonista zarabiają tyle samo), dlaczego jedni mają więcej obowiązków, a inni mniej?

W październiku próbna matura się nie odbyła. W listopadzie też się nie odbędzie. Grudniowa jest pod wielkim znakiem zapytania. Może się odbyć, ale kto ją sprawdzi? Może sami uczniowie?