Egzaminatorzy, nie przesadzajcie z wymaganiami

Niebawem egzaminatorzy zaczną sprawdzać matury. Tym, którzy zamierzają oceniać surowo, chciałbym opowiedzieć, co mi się dzisiaj przytrafiło.

Na egzaminie z języka angielskiego byłem przewodniczącym zespołu nadzorującego. Do moich rąk trafiło zaświadczenie lekarskie, iż pacjent, a nasz maturzysta, jest uczulony na (pisownia oryginalna): „trawy i zborza”. Pod tym bykiem podpisała się pani dr n. med. Magdalena X. Były tam jeszcze inne błędy (dwa składniowe, jeden stylistyczny i cztery interpunkcyjne). W bardzo krótkim tekście, gdyż tylko dwuzdaniowym.

Jeśli więc osoba z tytułem doktora nauk medycznych nie potrafi pisać poprawnie, to co dopiero maturzyści. W związku z tym proszę, aby błędy ortograficzne, interpunkcyjne, gramatyczne i stylistyczne traktować jako drobnostki. Najwyższy czas zmienić zasady poprawności języka, uprościć je maksymalnie, gdyż nawet najtęższe umysły nie są w stanie opanować obecnych reguł. No może z wyjątkiem Was, Wielce Szanowni Egzaminatorzy. Kłaniam się.