Seksu nie ma

Nauczyciele wdż – wychowania do życia w rodzinie – zastanawiają się, jak uczyć, aby nikt się nie czepiał. Gdy na lekcjach jest o seksie, czepia się pisowski kurator, a gdy nie ma, czepiają się uczniowie. Przedmiot o wypełnianiu ról rodzinnych bez seksu?

Sprawa jest poważna. Niedawno Przemysław Czarnek nagrodził medalami KEN twórców antyaborcyjnych billboardów, małżeństwo Kłosków, dał więc wyraźny sygnał nauczycielom wdż, co mają robić. Mają wybijać uczniom z głów myśl o aborcji.

Nauczyciele wdż obawiają się kontroli, dlatego dmuchają na zimne. Mówią o tym, co jest miłe osobom nadzorującym ich pracę. I koniecznie wpisują to do dziennika, żeby był dowód. O seksie – jak minister każe – nie było ani jednego tematu, za to o antyaborcji co najmniej dziesięć. Mucha nie siada, a może nawet nagroda będzie za „szczególne zasługi dla rozwoju oświaty i wychowania” (o nagrodzie tutaj).