Nowa historia w szkole – co na to historycy?

PiS planuje zmienić nauczanie historii. Ma być bardziej narodowo. Stąd pomysł, aby przedmiot ten podzielić na dwa: historię Polski i historię reszty świata. Wygląda to tak, jakbyśmy byli Państwem Środka. Co na to historycy? Oddam głos jednemu z nich:

– Roli polityków, partii politycznych absolutnie nie pomijam. Wszystko ma wpływ na zmiany w nauczaniu historii.

– Słyszymy zapowiedzi zmian, ale ja uczniom zawsze tłumaczę, że nie można opierać się wyłącznie na jednym źródle, bo to może wypaczyć pewne fakty historyczne, nie będzie miarodajne.

– A wracając do pomysłu sprowadzającego się do dzielenia historii na dwa przedmioty, nie bardzo to widzę. Pomijając już kwestie merytoryczne, jak nauczanie historii Polski w oderwaniu od dziejów powszechnych, to proste zwiększenie liczby godzin niewiele da. 

 – Podział historii na dwa przedmioty nie jest nam potrzebny, bo z pewnością przybyłoby faktów do przyswojenia. Potrzebny jest kontekst historyczny. Chyba zapomniano o tym w przypadku Żołnierzy Wyklętych. Uczniom kojarzą się najczęściej z muralami albo koniunkturą polityczną.

– Niezależnie od tego wszystkiego nauczyciel historii musi mieć swój własny patent na nauczanie historii najnowszej.

Reszta wypowiedzi Krzysztofa Bilskiego tutaj.