Anglicy, weźcie smartfony na mecz z Polską

Różne rzeczy można robić, jednocześnie korzystając ze smartfonu. Dzisiaj widziałem, że można grać w piłkę nożną, nie odrywając wzroku od komórki. Ciekawe, czy Robert Lewandowski próbował tej sztuki.

Okno mojego mieszkania wychodzi na boisko. Jako amator futbolu lubię popatrzeć, co potrafi robić z piłką młodzież. Gdy pojedynek jest wyrównany, wtedy nic szczególnego się nie dzieje: po prostu raz gol tu, raz tam. Jednym słowem: norma.

Co innego, gdy drużyny reprezentują różny poziom. Wtedy robi się ciekawie. I właśnie coś takiego dzisiaj obserwowałem. Przeciwnik był tak słaby, że jednej drużynie znudziło się strzelanie goli. No bo ile można? Parę osób pewnie z nudów wyjęło smartfony, zaczęło z nich korzystać na murawie i jednocześnie odpierać przeciwników, a nawet samemu atakować z telefonem w ręku.

Nie wiem, czy przepisy FIFA na to pozwalają, ale byłoby ciekawie, gdy w jutrzejszym meczu Polska – Anglia jedna z drużyn wyjęła telefony i w ten jakże demonstracyjny sposób pokazała, kto rządzi na boisku. Wielka szkoda, że Lewandowski nie będzie miał okazji. Może innym razem, Panie Robercie?