Chrześcijanie czują się prześladowani w szkołach?

Chociaż nie popieram, to jednak gratuluję odwagi uczniom, którzy zaczęli pojawiać się na lekcjach online z hasłem: „Stop prześladowaniom chrześcijan”. Większość nastolatków demonstruje napisy bądź znaki popierające Strajk Kobiet. Mamy więc błyskawicę, mamy informację, że to jest wojna. Pojawiły się jednak także hasła przeciwne, właśnie o zatrzymaniu prześladowania chrześcijan.

Wczoraj cała klasa nie przyszła na lekcje, gdyż strajkowała. Wątpię, aby grupa była zgodna. To się nie zdarza w żadnej sprawie. Zresztą podczas wcześniejszego strajku, jakiś miesiąc temu, nie wszyscy wzięli w nim udział. Kilka osób ostentacyjnie pojawiło się na zajęciach. Teraz ich nie było. Może zostali przekonani, a może zmuszeni?

Nikogo nie należy zmuszać ani do buntu, ani do rezygnacji z buntu. Szkoła to kocioł różności, tygiel odmienności. W liceum zawsze iskrzyło, zawsze ścierały się różne poglądy. To normalne. Żadna klasa nie jest jednością. Integracja udaje się tylko częściowo. Są sprawy, które dzielą, i tak być musi. Szacunek dla wszystkich, którzy trwają przy tym, w co głęboko wierzą. Nie krzywdźmy nikogo za to, że ma poglądy.