Kara za obce zwyczaje

Z grubej rury postanowił wystrzelić przeciwnik obcych zwyczajów. Złożył bowiem w Sejmie petycję w sprawie uchwalenia „Ustawy o wspieraniu tradycji narodowych Rzeczypospolitej Polskiej”. Ustawa posłużyłaby do surowego karania mandatami i więzieniem tych, którzy obchodzą Halloween. Na dobry początek. Potem wzięto by się za inne niepolskie zabawy, np. walentynki. Ciarki chodzą po plecach.

Autor petycji przekonuje, że Polska się amerykanizuje. Trzeba szybko zareagować, inaczej zapomnimy, skąd nasz ród. Należy powołać komisje kontrolerów, których zadaniem byłoby monitorowanie terenu pod kątem występowania niepolskich zjawisk. Kontrolerzy mieliby prawo legitymować osoby podejrzane o szerzenie potępionych przez ustawę obyczajów, a następnie kierować wnioski na policję o ukaranie. Policja zaś sprawę kierowałaby do sądu, gdyż to nie są przelewki.

Petycję można przeczytać tutaj.

Warto dodać, że kary już są, ale nie ma jeszcze ustawy. Już teraz w wielu szkołach nauczyciele karzą dzieci za przebieranie się w czasie Halloween. Także ludzie, gdy dzieci do nich pukają, prosząc o cukierki, potrafią nieźle pogonić. Pedagogicznie rzecz ujmując, karą jest już brak nagrody, a z tym dzieci spotykają się bardzo często, czyli z zamkniętymi drzwiami albo z odmową ofiarowania cukierka. To jednak dla autora petycji mało. Chce prawdziwych kar, a nie ich nędznej namiastki. Proponuje więc, aby karać co najmniej 500-złotowym mandatem albo ograniczeniem wolności.

Można kpić z autora petycji, ale co po naszym śmiechu. Sejm może jeszcze nie uchwali wnioskowanej ustawy, ale komisje kontrolerów zaczną powstawać. Polska się zmienia. Coraz ciaśniej robi się w niej dla wszystkiego, co rzekomo obce. Halloween, walentynki, coca-cola, niedługo nie będzie można bezkarnie napić się cabernet d’anjou, bo „Ustawa o wspieraniu tradycji narodowych RP” zezwoli tylko na polskie bełty?