Rok ministra edukacji
Nauczyciele oceniają Dariusza Piontkowskiego, ponieważ minął rok jego urzędowania w MEN. Objął tekę ministra po Annie Zalewskiej, która zlikwidowała gimnazja i przywróciła ośmioletnie szkoły podstawowe, ale na skutki reformy nie chciała poczekać. Piwo, którego nawarzyła, miał wypić jej następca.
Pierwszym wyzwaniem był dialog z nauczycielami, którzy przerwali protest, wrócili na lekcje, ale szykowali się do strajku włoskiego. Minister zaproponował obrady przy okrągłym stole, debatowano też w szkołach, ale żadnych konkretów nie ustalono. Drugim wyzwaniem był podwójny nabór w liceach i technikach. Chaos był niewyobrażalny, klasy w najlepszych szkołach składały się nieraz z samych laureatów konkursów, z kwitkiem odchodziły dzieci, które miały doskonałe wyniki, ale nie były olimpijczykami. Żal rodziców, płacz i zgrzytanie zębów dzieci.
Piontkowski obiecywał podwyżki. Na otarcie łez po przegranym strajku nauczyciele mieli dostać 6 proc. Związki żądały od stycznia 2020, ale minister wolał od września. I tak zostało. Teraz z powodu koronawirusa są one pod wielkim znakiem zapytania. Podwyżki, wg ministra, nieomal miały sfinansować się same (mniej etatów w szkołach plus podwyższona subwencja), ale władze gmin wyjaśniają, że to ściema. Subwencja oświatowa jest zaniżona. Rząd chce przerzucić odpowiedzialność za podwyżki na samorządy. Władze samorządowe twierdzą, że podwyżki są potrzebne, ale trzeba mieć na to pieniądze.
Minister zadbał jednak, aby nauczyciele otrzymywali wynagrodzenie za pracę świadczoną z domu. Grzmiał przeciwko próbom ograniczenia wynagrodzeń. Bibliotekarze, wuefiści, pedagodzy szkolni byli w wielkim strachu. Od połowy marca lekcje prowadzone są online. Wielu nauczycielom to bardzo odpowiada. Praca w domu – istny luksus. Inne zawody wracają do zakładów, a nauczyciele nie. Piontkowski bywa przez tych zadowolonych nazywany złotym ministrem. Są jednak nauczyciele, którzy sporo stracili na zamknięciu szkół. Lekcje to nie wszystko. Nie prowadzą kursów, nie udzielają korepetycji – padło wiele fuch. Trudniej dorobić do pensji. Dzieciom pomagają rodzice, uczniowie sami sobie radzą, spadło zapotrzebowanie na korepetycje. Minister nie jest więc taki złoty.
Opinia nauczycieli na pstrym koniu jeździ. Dziś chwalą, jutro ganią. Dobry szef daje ludziom zarobić, wymaga, lecz nie gnoi, pracownika szanuje. Jest sprawiedliwy, potrafi opieprzyć, ale też umie docenić. Anna Zalewska odebrała nauczycielom godność, sponiewierano nas podczas strajku, nie liczono się podczas wprowadzania reformy. Dariusz Piontkowski nieco wyhamował z upokarzaniem, dał cień nadziei na lepsze zarobki, okazał odrobinę szacunku podczas epidemii. Mogło być gorzej, ale mogło być też lepiej. Rok przeleciał jak burza, minister dopiero się rozkręca. To był zaledwie wstęp. Prawdziwą robotę zacznie teraz, a właściwie od września, gdy nadejdzie czas wypłacenia obiecanych podwyżek.
Komentarze
O ministrze edukacji można powiedzieć to, co o ministrze finansów, zdrowia, nauki, itepe itede: nikt nie wie, jak się nazywa i czy aby nie jest jakimś botem. Zalewska to chociaż do implantu na substancji szarej miała doczepiony innowacyjny uśmiech, sfinansowany, jak wieść gminna niesie, ze kładek PCK.
@Gospodarz
Minister niestety wpisuje się w wielki ciąg nieudaczników i, zwłaszcza, nieudaczniczek na tym stanowisku. Podobnie jak Hall czy Kluzik-Drożdżówka (obie z przybocznymi) obraża nauczycieli, biurokratyzuje na potęgę, jest skoncentrowany na formalnej stronie szkoły. Szczególnie fatalnie poradził sobie z SAMOGRAJEM (jest archiwum z tysiącami godzin profesjonalnych nagrań programów popularno-naukowych, edukacyjnych etc.) – wykorzystaniem TV w edukacji. Z pandemią sobie nie poradził – przeważyło podejście i interesy jego ministerialnych i kuratoryjnych urzędasów … 🙁
Takiej polonistki życzyłbym każdemu!
https://e-sochaczew.pl/n/katarzyna-fiolek/65792
@Płynna Rzeczywistość
Płyciutkie – stać Pana na coś bardziej interesującego. Może Pana zainspiruje:
https://fakty.interia.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-2020/aktualnosci/news-jan-spiewak-mam-trzy-pytania-do-rafala-trzaskowskiego,nId,4540968
A może najlepsi urzędnicy, to tacy, o których nie mówi się w mediach? Wykonują obowiązki, a to takie nudne…
@KC
Te pytania w sprawie oddawania kamienic z ludźmi to chyba są do prezydenta (miasta) Lecha Kaczyńskiego? Na odpowiedź trzeba będzie poczekać, oby jak najdłużej.
Natomiast do doktora Dudy wypadałoby wysłać zapytanie, dlaczego ułaskawił notorycznego kłamcę, który z kłamstwa uczynił swój oręż polityczny. Czyżby rozpoznał w nim bratnią duszę? Można by też się zapytać, czy wie, że osoby, które mu robią obecną kampanię, mają na sumieniu śmierć jednej z tych osób wywłaszczonych w Warszawie, która zmarła na planie antyTrzaskowskowej agitki, choć jej ciężka choroba serca nie była tajemnicą?
@Płynna nierzeczywistość
No GW chyba wierzysz – w 2014 rządziła stolicą już OSIEM lat HGW, a przekręty były jak najbardziej – to wtedy np. wyrzucono słynne gimnazjum „Na Twardej” w ramach reprywatyzacji. Kierował tym burmistrz Śródmieścia niejaki Bartelski. To na fali protestów i akcji rodziców, absolwentów, nauczycieli i uczniów tego gimnazjum Śpiewak został radnym Śródmieścia w wyborach 2014 … 😉
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,21837179,reprywatyzacja-w-warszawie-przekret-gonil-przekret.html
@Płynna Rzeczywistość
Życie odpowiedziało Panu samo: Pan Trzaskowski podkradł hasło wyborcze Lecha Kaczyńskiego, tyle że nie spodobała mu się ta druga część: uczciwa Polska?
Przecież ta opozycja dokonuje samozaorania: to nie rząd jest silny, tylko opozycja zbaraniała 🙂
@KC
Żeby było weselej – druga część „Wspólna Polska” też jest podkradzione – tym razem Aleksandrowi Kwaśniewskiemu… 😉 Na dodatek oni nie zastrzegli odpowiedniej domenty internetowej – zrobił to kto inny… 😉 Taki sztab – skoncentrowany na promocji samych sztabowców, a nie kandydata…. No ale sam go sobie dobrał … 😉