Sztandary gniją

Nie powiewają szkolne sztandary z okazji przypadającego dzisiaj Narodowego Dnia Zwycięstwa – 8 maja. Nie powiewały także 3 maja ani wcześniej. Cały kwiecień – a to najbardziej patriotyczny miesiąc w Polsce – sztandary pozostawały złożone. Przydałoby się je przewietrzyć, inaczej zgniją.

Poczet sztandarowy w szkole ma co robić. Ma też co robić nauczyciel oddelegowany do opieki nad pocztem. Świąt w Polsce jest mnóstwo, każda szkoła dodaje jeszcze własne, więc sztandar nie odpoczywa. Mole nie mają szansy go jeść. Teraz jednak jest inaczej. Poczet nie funkcjonuje, wszystko stoi i nie działa. Tego jednego zdalnie nie da się poprowadzić. Boję się, że jak 1 września szkoły wyciągną swoje sztandary, to ich nie poznają. To będą przegniłe szmaty (tylko bez podtekstów, proszę).

W mojej szkole są dwa sztandary. Jeden stary, z czasów komunizmu. Powiedzmy, że się zestarzał, więc trzeba było ufundować nowy. Teraz ten nowy gnuśnieje od nicnierobienia. Mole go zaraz napoczną, pleśń zacznie toczyć, grzyb przenicuje na wylot. Nieużywany zmarnieje. Ja już mentalne jestem gotowy na nowy sztandar – co ma na nim być napisane, niech zadecyduje młodzież.