Mistrzowie zdalnego nauczania

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wprawdzie szkoły są zamknięte, ale za to jakie lekcje prowadzą nauczyciele! Niektóre zajęcia są tak ciekawe, że sam oglądam. Uczę się może nie treści, ale belferskiego rzemiosła.

Do tej pory nie miałem okazji być na lekcji koleżanki z mojej szkoły, polonistki, która od niedawna pracuje. Nie zdawałem sobie sprawy, ile tracę. Za to dzisiaj obejrzałem sobie wykład o Zagajewskim. Polecam wszystkim maturzystom. Moja droga klaso 3B, obejrzyjcie to koniecznie (materiał tutaj).

Czuję się jak aktor, który poszedł do teatru, aby obejrzeć sztukę, w której gra tę samą postać, tylko w innym czasie i miejscu. Niezwykłe doświadczenie. Nie wiem, czy Szanowna Koleżanka brała pod uwagę, że prowadzi lekcję nie tylko dla uczniów. Wyszło świetnie. Przydałby się wręcz cały cykl.

Popatrzyłem, więc gdy wrócę do swojego teatru, może zaproponuję uczniom coś innego, nowego, zainspirowanego stylem, który miałem przyjemność podziwiać. Brawo!