ZNP czy RWD?

Nie całość, ale znaczną część zaległych wynagrodzeń otrzymali nauczyciele z Zawidza. Resztę za wrzesień, październik i listopad mają dostać – jak obiecuje wójt – do końca roku. Może dopiero po świętach. Jest duży postęp, ale do ideału daleko.

Gdy łamane są prawa pracownicze – a pozbawienie wynagrodzenia to bardzo poważne naruszenie prawa – wtedy niezbędne jest wsparcie organizacji związkowej. Nauczyciele z Zawidza wezwali na pomoc ZNP. Machina związkowa ruszyła, część spraw załatwiono natychmiast. Nie wiem, jak w Zawidzu jest z przynależnością do związków, ale pewnie rewelacji nie ma. Związek jednak pomaga wszystkim pracownikom, bo przecież od tego jest (szczegóły mediacji związkowej tutaj).

Jakiś czas temu w toku zażartych dyskusji o respektowanie praw pracowniczych usłyszałem, żebym tak się nie stawiał, ponieważ związku może niedługo nie być. Jego istnienie już wisi na bardzo cienkiej nici. W ciągu 10-20 lat całkowicie zniknie ze szkół. W relacjach z pracodawcą będą obowiązywać całkiem inne reguły. Dlatego lepiej się nie narażać w obronie innych, najwyższy czas pomyśleć o sobie. Gdy nie będzie ZNP, nastanie RWD – Ratuj Własną Dupę.

Nie wiem, co się stanie w przyszłości z ZNP, wszystko w rękach nauczycieli. Wiem jednak, że tam, gdzie organizacja związkowa działa prężnie, pewne rzeczy nawet nie przychodzą władzy do głowy. Hamuje się zarówno organ prowadzący, jak i dyrektor szkoły. A gdy związku nie ma wcale albo nie działa, tylko wegetuje, wtedy pracodawcy przychodzą najróżniejsze pomysły do głowy, nawet takie, żeby zatrudniać, ale nie płacić, płacić z opóźnieniem, tylko za niektóre czynności. A jak się nie podoba, to co mi możecie zrobić?