Egoizm przyjętych

W Łodzi jutro zostaną ogłoszone listy osób zakwalifikowanych do szkół średnich oraz niezakwalifikowanych. Szczęściarze mają czas aż do 24 lipca, czyli 8 dni, aby potwierdzić wolę podjęcia nauki w danej szkole. Na ich decyzję czekają ci, którym niewiele zabrakło. Teraz liczą, że miejsce się zwolni i zostaną przyjęci. Lista ostateczna przyjętych i nieprzyjętych pojawi się 25 lipca (szczegóły tutaj).

Zakwalifikowani nie zawsze podejmują naukę w szkole, do której zostali przyjęci. Może składali papiery w kilku miastach, np. w Warszawie, Łodzi i Płocku, a może starali się także o miejsce w szkole, która nie jest w systemie rekrutacji (niepublicznej, zagranicznej). Jest wiele takich osób, które zakwalifikowały się do kilku szkół i system tego nie widzi. Teraz ludzie muszą wybrać. Mogliby dla dobra innych natychmiast poinformować, że rezygnują. Niestety, niewielu tak robi.

Co roku czekamy do ostatniej chwili, a potem dzwonimy, aby zapytać, jaka jest decyzja. Dowiadujemy się, że ktoś zapomniał albo że nie miał czasu poinformować, albo że leży na plaży w Grecji i nie myśli o duperelach, albo że dziecko wybrało Londyn, albo że ktoś nie ma głowy do takich spraw. Do wielu osób nie można się dodzwonić. Niektórzy się dziwią, że zawracamy im cztery litery. Rodzice rodzicom to robią. Szczęśliwi zapominają o nieszczęśliwych. Syty nie rozumie głodnego – trzeba doświadczyć nieszczęścia na własnej skórze, aby to pojąć.