Strajk we wrześniu pod znakiem zapytania
Zarząd Główny ZNP nie podjął jednoznacznej decyzji w sprawie wrześniowego strajku nauczycieli. Nie wiadomo więc, czy w ogóle nauczyciele będą protestować. Zarząd nakazał badać nastroje w środowisku, prowadzić dyskusje i przekazywać informacje wyżej. Tylko jak to robić, skoro zaczęły się wakacje?
W oświadczeniu ZG ZNP można między wierszami wyczytać, iż PiS okazał się trudniejszym przeciwnikiem, niż myślano. Nastroje wśród nauczycieli są wprawdzie bojowe, ale strach przed działaniami odwetowymi rządu jeszcze większe. „Rządzący – czytamy w oświadczeniu – aby złamać protest, są gotowi w nadzwyczajnym trybie nowelizować prawo”. Kijem na nauczycieli może okazać się groźba podniesienia pensum z 18 godzin do 24. Nauczyciele zaczynają kombinować, że nie strajkując, mogą ugrać więcej. Część środowiska oceniła też, iż ZNP nie miał pomysłu na strajk i dał się rządowi zaskoczyć. Czy we wrześniu będzie lepiej przygotowany?
Wraca też myślenie, że pokorne cielę dwie matki ssie, że bunt nic nie da, że lepiej nie drażnić pana i władcy, że trzeba iść na kompromis, zmiany władzy szybko nie będzie, więc z PiS-em należy się dogadać itd. W mojej szkole, szczycącej się z tego, że jest liberalna, tolerancyjna i otwarta na europejskie wartości, rzuciły mi się w oczy takie tytuły prasowe, których wcześniej pies z kulawą nogą by nie trącił. Odruchowo zebrałem i wyrzuciłem do kosza. Zaraz jednak wyjąłem i odłożyłem na miejsce. Może dyrekcja zaprenumerowała, żeby poprawić nasz wizerunek i przypodobać się władzy?
Komentarze
Przestalibyście się wygłupiać z tymi strajkami, bo roztrwaniacie te śladowe resztki autorytetu.
Ryszardzie Kubaszko, słowo,, wygłupiać,, jest niezbyt odpowiednie do określania dziecięcych zabaw, lecz mieści się w konwencji pańskiej prostackiej wypowiedzi. I jeszcze jedno. Autorytet albo się ma, albo nie. Resztki mogą zostać na stole, np po udanej imprezie,a więc nie można tej wartości jaką jest autorytet rozdrabniać.
Słowa mogą ranić, mogą obrażać, mogą również negatywnie świadczyć o ich nadawcy. Pana wypowiedź jest klasycznym tego przykładem.
Czy nauczyciele zamiast strajku potrafiliby zorganizować w Warszawie 100+-tysięczną manifestację?
Albo takie męczennice-miesięcznice nauczycielskie na Krakowskim Przedmieściu, koniecznie z drabinką dla Broniarza lub tego, kto go wkrótce zastąpi?
Albowiem, powiadam, siłę strajku nie mierzy się liczbą nieodbytych godzin lekcyjnych, jeno liczbą minut, jakie nauczycielskiej sprawie poświęcą media.
Np. miesięcznicę-męczennicę można by zorganizować na wzrór wrocławskiej Pomarańczowej Alternatywy. Każda władza, a ta w szczególności, niczego tak się nie boi jak śmieszności.
korekta: siły strajku
Płynna, piszesz: miesięcznica-pamiętnica. Ja mimo wszystko nie ironizowałbym. To były obchody pamięci ofiar katastrofy, śmierci ludzi spod różnych sztandarów. Miały także zaprogramowany wydźwięk polityczny, gromadzący także przeciwników ówczesnej władzy. Mobilizowały elektorat PiS. Dobre posunięcie prezesa. Tak też się robi politykę.
Natomiast Twoją, ironiczną sugestię, odnośnie cykliczności organizowania protestów, traktuję jako żart. Tylko, Płynna, czy z tego lub innego protestu należy żartować? Odnośnie Pomarańczowej Alternatywy. Inne były wówczas realia, pewne elementy jej taktyki były widoczne w ludycznych formach protestu nauczycieli, np piosenka,, Belfer to świnia,, Jednakże masz rację, pisząc czego boi się każda władza. Ja sprawę postawię inaczej, konkretniej. PiS nie boi się opozycji, może się jednak obawiać strajk owej determinacji przed wyborami. Pod warunkiem, że brać nauczycielska się zjednoczyć. Samotnie, dzierżąc w dłoni sztandat wiadomego koloru, śpiewając,, Bój to jest nasz ostatni,, w szkolnych korytarzach, wywołam tylko uśmiech politowania nie tylko wśród gorliwych neofitów, czytających czasopisma, które w liberalnej szkole Pana Dariusza dzisiaj są ostatnim krzykiem mody podobnie jak przed laty podręcznik,, Składni,,śp prof. Zenona Klemensiewicza.
Zamiast narzekać na Broniarza i ubolewać nad upadkiem autorytetu nauczycieli lepiej zastanowić się dlaczego wyłamała się jedna trzecia związków (Solidarność) a reszta społeczeństwa słabo poparła strajk szkolny.Inne grupy pomijane przez władzę (rezydenci,pracownicy sądów,weterynarze…) też wolą działać oddzielnie.Przypomina to jednoczenie w ramach Koalicji Europejskiej, ” albośmy to jacy tacy”.Lekceważenie problemów, bo to nie moja sprawa jest, niestety, powszechne. Wobec bezwzględności władzy i pozorowanych konsultacji nagłaśnianych przez media większość elektoratu odbiera sygnał, że rząd radzi sobie, a samorządy muszą podołać.Czy można się dziwić osłabieniu ducha walki nauczycieli, to oni zapłacą najwyższą cenę, ale i my odczujemy skutki, frustrację uczniów, przeładowane klasy, naukę na trzy zmiany, programy układane na cito, rezygnację sprawdzonych nauczycieli, obniżenie poziomu edukacji.
Strajk pod egidą ZNP na czele z p.Broniarzem? To jakieś nieporozumienie! Czy organizator czyli ZNP wyciągnął wnioski z ostatniego protestu?! No chyba nie! Czy nauczyciele drugi raz zaryzykują utraty części wypłaty? W imię czego? Tak długo jak rządzący wyżej cenią „krowę 500+” i jak długo suweren jest zadowolony z obecnego stanu oświaty tak długo nauczyciele mogą zapomnieć o poprawie swojego bytu! Przecież, na zdrowy rozum, dzisiejszy bajzel z podwójnym rocznikiem powinien być powodem do wyjścia na ulicę! Czy czeka nas coś takiego? Nie, bo suweren uwierzył w słowa uśmiechniętej pani Anny p.o. szefa MEN,że wszystko jest OK a nauczyciele i tak dużo zarabiają ,więc to jakieś fanaberie porąbanych belfrów.No więc panie gospodarzu. Jaki strajk?! Zapowiadany z wielkim hukiem strajk w czasie egzaminów okazał się wielkim niewypałem. Wyglądał jak wszystkie poprzednie , strajkujemy lecz pracujemy. Egzaminy przeprowadzimy bo… No kurczę ręce opadają. Zaprzepaszczono zapał i wiarę ludzi, że coś mogą zmienić, rząd ośmieszył swoją „krową plus”na długie lata strajk w oświacie jako formę obrony swojego losu. Moim zdaniem pozostał Wam tylko strajk włoski i zaprzestanie finansowania wszelkich pomocy z korzystaniem z własnych komputerów etc. włącznie! No i pogońcie p.Broniarza ,bo on już się zmęczył i nic nowego nie wymyśli!
Ryszard Kubaszko
19 czerwca o godz. 19:56
Proszę to powiedzieć młodym absolwentom np. AGH którzy głosowali na PiS że są skończonymi frajerami ( a nauczyciele od przedmiotów technicznych bardzo by się przydali) a z powodu PiSu muszą emigrować bo w swojej głupocie dali się oszukać choćby takiemu seniorowi Dudzie. Nawet takie drobne pieniądze jak 6 tys. na czysto nie zarobią.
Janadam48, zanim skomentuję Twój wpis, chcę Tobie podziękować za nie po raz pierwszy przesłany nam fragment monologu w czasie odbierania wypłaty z,, Dnia świra,,
Przywraca on poczucie rzeczywistości nie gorzej niż ślubna machająca stertą rachunków do płacenia.
Sugerujesz nam strajk włoski i odsunięcie szefa ZNP. Myślę, że ta forma.protestu byłaby udawaniem buntu. Tchórzliwym udawaniem. Trzeba jasno powiedzieć uczniom, rodzicom, dlaczego będziemy strajkować. To byłby nasz obowiązek.
Odnośnie Pana Broniarza. Dobrze byłoby, aby poprosił o wotum zaufania tuż po zawieszeniu strajku. Teraz za późno. Należy pamiętać, że decyzja o proteście nie zapada jednoosobowe. I dobrze że są konsultacje na ten.temat.Jest jeszcze zapał, alemylą się ci, którzy uważają, że po paru dniach strona rządowa się ugnie. Nadzieja w rozmowach w czasie wakacji. Szef PiS – u nie jest naiwny, zdaje sobie sprawę, co może przynieść masowy protest belfrów przed wyborami
Ino,
Ja nie żartuję z tymi miesięcznicami. Z początku to były obchody pamięci ofiar katastrofy, potem zamachu, potem ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie, potem to już była wyłącznie polityczna szczujnia, którą transmitowały wszystkie kanały informacyjne.
I o tę transmisję chodzi.
We wrześniu rząd na pewno się nie ugnie.
Ale potrzeba wytrwałości. Choćby tysiąc nauczycieli na Krakowskim, a jeżeli kogoś – jak Ciebie – to razi, to pod ministerstwem, kurią biskupią, coś tam wymyślcie, byle o tym mówiły wszystkie media. Minimum rok. I ma być śmiesznie, radośnie, wesoło.
Basiaa15
+1.
Jeżeli nauczyciele w ogóle myślą o strajku, to TYLKO w ramach dużego protestu całej lub prawie całej budżetówki. Czarne budżetowe parasolki. Bo przecież ta pomiatana przez rząd część budżetówki jest kobietą – która zamiast w pracy i innych dżenderowych bezeceństw powinna rodzić, wychowywać i pobierać 500+.
@Ino
Piszesz „Sugerujesz nam strajk włoski i odsunięcie szefa ZNP. Myślę, że ta forma.protestu byłaby udawaniem buntu. Tchórzliwym udawaniem. Trzeba jasno powiedzieć uczniom, rodzicom, dlaczego będziemy strajkować. To byłby nasz obowiązek”.
Otóż, gdyby szef ZNP miał to czego nie ma to sam by odszedł. Co do formy protestu to oczywiście jest to forma dyskusyjna ale, czym jak nie tchórzliwym udawaniem były te wszystkie dotychczasowe akcje protestacyjne? Uważasz,że oflagowanie szkoły i ogłoszenie akcji protestacyjnej kogoś wzruszyło?! Przecież doskonale wiesz,że w czasie tej lipnej akcji wszyscy normalnie pracowali. Więc co to jest jak nie tchórzliwe udawanie?! A ostatni strajk? „Solidarność” była uprzejma olać sprawę nauczycieli a i tak zdaniem rządu i przekaziorów wygrała strajk. Na dodatek udało się przekonać suwerena o najwyższych podwyżkach dla waszej grupy. Przystąpienie części nauczycieli do przeprowadzenia egzaminów było sygnałem,że Jarek Was totalnie „oleje”. No i tak zrobił.
Jeżeli zaś chodzi o poinformowanie dzieci i rodziców o powodach strajku to myślę,że oni doskonale wiedzą o problemach w oświacie. Tylko uważają,że to Wasz problem. W szkołach średnich w których uczy moja znajoma, na wieść o tym ile zarabia ,młodzież uznała,że oni zarabiają więcej na fuchach. Najzwyczajniej w świecie ją wyśmiali . Zdziwieni byli jak za takie pieniądze można pracować na dodatek w dwóch szkołach. Więc albo chcecie lepiej zarabiać i przystąpicie do uciążliwego,długiego protestu, albo dajcie sobie luz i liczcie na finanse swoich partnerów. Już wystarczająco dużo dokładacie ze swoich kieszeni do tego bajzlu aby to kontynuować i udawać jacy to jesteście szczęśliwi. Czy „krowa pińcet+” Was wystarczająco nie wkurzyła?! Co takiego musi się stać aby Was maksymalnie wk……ć?!
Ja Adamie, bez wielokropka. Już nastąpiło wiele, by nas maksymalnie wkurwić. Mogę zacząć litanię od rozwalenia gimnazjów, podręczników pisanych na kolanie, poprzez brak pokory i samokrytyki byłej ministry oświaty, wybór jej następcy obciążonego konfliktem z prawem i zadowoleniem z dokonań wyżej wymienionej. O skutkach ubocznych w postaci neofitów, czytelników prasy gloryfikującej działania partii przewodnie nie wspomnę. Osobiście mnie w równej mierze wnerwiły podziały wśród belfrów, hasła typu: dubler to brzmi dumnie. Słuszną wysunąłeś alternatywę. Ja dodam swoją parafrazując Herberta: albo będziemy wyprostowani, albo wiecznie wśród klęczących na kolanach, słuchających tych że szczytu schodów.
Z Twego wpisu wynika, że nie jesteś nauczycielem. Dlatego jest mi miło, że cechujesz się wobec nas empatią. I za to dziękuję.
Ino
Mimo wszystko uszy do góry.
https://youtu.be/xAqFnuvRKL0
Uprzejmie proszę zapoznać się z tm sondażem i zastanowić się, czy sprawy niepełnosprawnych i nauczycieli byłyby w tym sondażu tam, gdzie są, gdyby nie pamiętny protest i strajk?
https://oko.press/piatka-kaczynskiego-przegrywa-z-kolejkami-do-lekarzy-i-edukacja-500-plus-mniej-wazne-sondaz/
Niemniej, sondaże przedwyborcze zdają się wskazywać, że we wrześniu nauczyciele wybiorą opcję cielęcą, mając nadzieję, że chodzi o pokorne cielę, co dwie matki ssie, a tu zaraz okaże się, że chodzi o tego cielaczka z piosenki Joan Baez.
Wspomnienia dyrektora Gimnazjum nr 1 przy ul. Sterlinga w Łodzi:
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,24922286,zakladal-gimnazjum-teraz-wzial-udzial-w-jego-pogrzebie.html
„W mojej szkole, szczycącej się z tego, że jest liberalna, tolerancyjna i otwarta na europejskie wartości, rzuciły mi się w oczy takie tytuły prasowe, których wcześniej pies z kulawą nogą by nie trącił. Odruchowo zebrałem i wyrzuciłem do kosza. Zaraz jednak wyjąłem i odłożyłem na miejsce. Może dyrekcja zaprenumerowała, żeby poprawić nasz wizerunek i przypodobać się władzy?” – to paradne. Dla PT Autora nie ma żadnej sprzeczności między ideami tolerancji, które wyznaje jego szkoła (i w domyśle on sam), a wyrzucaniem do śmieci gazet, z których linią redakcyjną się nie zgadza. Nie dorośliśmy jeszcze do konstytucji, jak powiedział pewien stary wojskowy z „Biesów”
Wawilenie, a może zbyt dosłownie odebrałeś ten fragment? Myślę, że można go także odczytać poprzez pryzmat bojaźni a może swoistego,, nawrócenia,,
Wielu zmienia poglądy, tylko jak mówią krowa jest w nich stała. Nie przypuszczam, aby dyrekcja zaprenumerowała czasopisma gloryfikujące partię rządzącą, chociaż w mojej bibliotece osiedlowej pojawiły się ostatnio podobne gazety. I świat się nie zawalił.
A może ktoś z belfrów je zakupił, gdyż chciał się dowiedzieć, kiedy będzie jeszcze lepiej?
A zresztą. Tolerancja to wyraz rodzaju żeńskiego, a jak wiadomo kobieta zmienną jest. Ja w Twoim wpisie oraz Gospodarza dostrzegam inny problem. Dotyczy on powiązań polityki i strachu.
.
Prezes ZNP: Strajk nauczycieli możliwy w drugim, trzecim tygodniu września
http://wyborcza.pl/7,82983,24930675,prezes-znp-strajk-nauczycieli-mozliwy-w-drugim-trzecim-tygodniu.html
Strajk pod znakiem zapytania ? I co z tego jak ze szkół masowo zwalniają się bardziej inteligentni nauczyciele. Po prostu przekalkulowali i podjęli decyzje. Młodzi, bo szkoda życia, a starsi, bo rząd napędził im klientów na korepetycje.
Pomyślcie również, jaki jest nastrój wśród nauczycieli szkół średnich, gdy zamiast odpoczywać muszą prawie do końca lipca brać udział w naborze do szkół w takich warunkach jak w tym roku. Mają decydować – kogo przyjąć, a kogo nie, gdy jest tylu kandydatów na jedno miejsce. Już widzę te naciski tych co mogą, na dyrektorów. Dyrektorów na nauczycieli w komisjach. W rezultacie, rozpatrywania kilkuset odwołań i uzupełniającego naboru w sierpniu.
Na dobrą sprawę, strajk powinien trwać dalej. Niech rozstrzygają to, strażacy, zakonnice, katecheci i urzędnicy. Za jakie grzechy ma to być na głowie nauczycieli ?
Na pewno przyczyni się to do dalszych zwolnień z pracy.
I jeszcze jedno. Roczny trzysemestralny kurs przygotowujący do nauczania fizyki, chemii czy matematyki na pewno zainteresuje nauczycieli humanistów. Jednak, to nie to samo, co przekwalifikowanie z nauczania języka rosyjskiego na nauczanie języka niemieckiego czy języka angielskiego, jak to w ostatnim dwudziestoleciu bezproblemowo się odbywało.
Efekt będzie taki jak z informatyką – uczniowie będą lepsi od nauczycieli. Czy dzięki temu wykażą większe zainteresowanie przedmiotem ? Wątpię. I tu widzę szansę na lepsze zarobki, przynajmniej w szkołach prywatnych.
Kwancie,
Ale przynajmniej teraz zgodnie z literą prawa będziesz mógł odmówić uczenia kogo tylko ci się podoba.