Szkoły domagają się 1 proc.

Zaczyna się walka o 1 proc. podatku. Kampania rusza. Dyrektorzy domagają się, aby rodzice w PIT-ach wskazali szkołę dziecka jako organizację, której chcą przekazać setną część podatku. Jeśli wszyscy tak postąpią, może uzbierać się niezła sumka.

Szkoły nie są organizacjami pożytku publicznego (OPP), więc aby otrzymać pieniądze z podatków, muszą skorzystać z pośredników. Są jednak OPP, które specjalizują się we współpracy z placówkami oświatowymi. Dyrektorzy pozyskują podatników, podatnicy przekazują 1 proc. na rzecz wskazanej OPP, a ta część tej kwoty przekazuje odpowiednim szkołom. Jeśli wszyscy rodzice są karni, pieniądze mogą być spore. Jedności trzeba.

Dorosłych trudniej przekonać, łatwiej dadzą się urobić dzieci, szczególnie w podstawówkach. Trudno potem odmówić własnemu dziecku, gdy prosi, abyśmy pomogli wesprzeć jakąś szkolną inicjatywę, np. kupno sprzętu sportowego. Jak uczniowie mają grać w piłkę, gdy w szkole piłek nie ma? Zadeklarujcie zatem 1 proc., a wszystko będzie. No więc jak?