Łódzkie szkoły idą na dno

Po ogłoszeniu XX Rankingu Liceów Perspektywy 2018 nie wiedzieliśmy, jak reagować. W Łodzi zajęliśmy wprawdzie miejsce na podium, ale w kraju już tylko 35. W ogóle wszystkie łódzkie licea idą na dno. W pierwszej setce jest zaledwie pięć szkół. Bije nas na głowę nie tylko stolica, Kraków czy Wrocław, ale także Radom, Kielce, Swarzędz i Bielsko-Biała. I nie mówię jedynie o swoim liceum, ale o całej Łodzi. Edukacja leży (info tutaj).

Dyrekcja pochwaliła nas, podkreślając, że mimo nędzy, w jakiej funkcjonujemy, udało nam się coś osiągnąć. Spadliśmy w stosunku do poprzedniego roku tylko o siedem miejsc. Przykro jednak patrzeć na słynnego Kopernika, I LO tylko z nazwy, który poleciał w dół o dziesięć miejsc. Jeszcze kilka lat temu ocierał się o podium w Polsce, a teraz musi zadowolić się miejscem 23 i wynikiem 66 punktów wobec 100 zwycięzcy rankingu. Najlepsza łódzka szkoła zajęła miejsce 21 (jest nią liceum Politechniki Łódzkiej). Doprawdy nie ma się z czego cieszyć.

Jakie miasto, takie szkolnictwo. Pieniędzy nie ma w szkołach na nic. Bieda aż piszczy. Właściwie gdyby nie szczodrość rodziców, samozaparcie nauczycieli oraz dobra wola uczniów, to wszystko by diabli wzięli. Miasto nie finansuje nic, wszelkie prośby o pieniądze traktuje jak zamach terrorystyczny. Dyrektorów obowiązuje zasada, że szkoły mają finansować się same. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do tych absurdów, że jak pada propozycja, aby złożyć się na coś, np. na zamek w drzwiach do pokoju nauczycielskiego, to ludzie dają, bo co mają robić? Podeprzeć drzwi snopkiem czy podnieść rękę na władzę?

Prezydent miasta jak zwykle szykuje dyplomy uznania dla najlepszych szkół. Na miejscu dyrektorów kazałbym się pocałować w d… Nie wspieracie edukacji, to i nie nagradzajcie. Udawajcie, że szkół w Łodzi nie ma.