Dyrektor szkoły bez ferii i wakacji

Nauczyciele nadal mają prawo do ferii i wakacji, a dyrektor już nie. Urlop kadry kierowniczej od 1 stycznia 2018 r. został ograniczony do 35 dni roboczych. I to wcale nie musi być lipiec czy sierpień.

Niby mniej dni urlopu, ale za to wtedy, kiedy naprawdę pasuje. Trzeba tylko wcześniej zaplanować, kiedy się chce wypoczywać. To dla dyrektorów szkół nowa sytuacja, więc narzekają, że jeszcze nie wiedzą, kiedy wezmą urlop. A tymczasem trzeba już teraz wpisać się w grafik urlopów.

Widać jak na dłoni, że dyrektorzy nie mają doświadczenia. Wprawdzie w styczniu powstaje plan urlopów, więc trzeba się zdecydować, ale przecież później można dokonać korekty planu. Z powodu takiego czy innego rezygnuję z urlopu w maju i wnioskuję o październik. Wszelkie zmiany są możliwe, byle tylko cała dyrekcja nie chciała się urlopować w tym samym czasie.

Nie wiem, czy współczuć dyrektorom tej zmiany, czy zazdrościć. Wakacje i ferie są dłuższe, ale za to zawsze wypadają w tym samym terminie. Taniej i bezpieczniej, a nieraz także łatwiej dla bliskich, którzy nie są nauczycielami, byłoby mieć urlop w różnych okresach roku – raz w kwietniu, raz w czerwcu, a innym razem w październiku czy listopadzie. Dyrektorzy już tak mogą. Myślę, że jest się z czego cieszyć. No i 35 dni roboczych wolnego to nie w kaszę dmuchał.