Manifestacja nauczycieli i co dalej?

Każdy lubi robić to, co mu wychodzi najbardziej. ZNP potrafi organizować manifestacje, dlatego na rozpoczęcie roku szkolnego będziemy mieli kolejną. A co ze strajkiem? (info o manifestacji tutaj)

Uczestniczyłem w kilku nauczycielskich manifestacjach i zawsze byłem wniebowzięty. Prawdziwa związkowa robota, istne cacuszko. Nic dodać, nic ująć – wychodzą idealnie. Niestety, strajki wychodzą o wiele gorzej, a może nawet nie wychodzą wcale. Albo nauczyciele nie nadają się do strajkowania, albo góra związkowa organizuje tak, że żal ściska cztery litery. Ktoś musi być winien – nie ma co się cackać, trzeba to ustalić.

Reforma PiS to jest wielkie wydarzenie w oświacie. Wielkie, chociaż złe. Natomiast manifestacja to jest mała reakcja, potrzebna jak aperitif przed głównym daniem, ale nie można poprzestać tylko na aperitifie. Kieliszek różowego wina nie wystarczy. Gdzie reszta posiłku? Albo ZNP w końcu opieprzy tę władzę za reformę jak święty Michał diabła, albo przejdzie do historii jako najbardziej niemrawa organizacja związkowa. Do porządnego strajku, koleżanki i koledzy, bo już nogi bolą od manifestowania.