Religia i etyka do średniej
Nadszedł czas wystawiania ocen. Z matematyki dostateczny, z religii celujący, średnia – cztery i pół. Jak się dobrze pokombinuje, można nawet załapać się na świadectwo z biało-czerwonym paskiem (od 4, 75). Tracą dzieci, które nie wiedzą, jak się robi średnią.
Uczniowie, którym zabrakło kilku setnych do odpowiedniej średniej, zorientowali się, że ich koledzy dostaną takie świadectwo, mimo że uczyli się gorzej. Jak to możliwe? Wystarczyło zadeklarować chęć chodzenia zarówno na religię, jak i etykę (tak, można zdecydować się na obydwa), a potem trochę się postarać, dostać szóstkę z jednego i drugiego przedmiotu, a wyróżnienie ma się właściwie w kieszeni. Rodzina nie będzie pytać o szczegóły, w pełni zadowoli się paskiem na świadectwie. Nagroda Cię nie minie, prymusie.
Uczniowie przychodzą i proszą o możliwość poprawienia oceny z polskiego, matematyki czy historii. Teraz? To nie taka prosta sprawa. Przecież to przedmioty maturalne, ryzyko duże, tu ocena musi odpowiadać szansom na egzaminie. Co innego przedmioty niematuralne. Tu może być większy luz. Nie chodziłeś ani na religię, ani na etykę, to masz problem. Za niezaradność się płaci. Sapere auso!
PS Wychowawco, nie zapomnij, że wg przepisów do średniej liczy się ocena i z religii, i etyki (obie oceny, jeśli uczeń takie uzyskał).
Komentarze
To jest jakiś żart? W gimnazjum musiałam się narobić bardziej na 4 z religii niż na 5 z matematyki. W końcu się wypisałam z tego przedmiotu. Nigdy jakoś nie uświadczyłam mitycznych pań z plastyki, muzyki czy religii które wystawiają 5-6 za nic. Z plastyki w podstawówce pamiętam napisałam kartkówke, z muzyki w gimnazjum to w ogóle. Nauczycielka ubzdurała sobie, że na egzaminie gimnazjalnym jest historia muzyki i „do egzaminu zapomnijcie o śpiewaniu, historia muzyki”. Nauczycielka z plastyki i zajęć artystycznych była gorsza (bo ta z muzyki chociaż była uczciwa). Nikt nie wiedział o co jej chodzi, wymagała materiałów z kosmosu, a jak mieliśmy zajęcia artystyczne to narzekała że nie ma miejsca na wpisywanie moich jedynek. Niestety nie mogła wystawić mi jedynki na koniec roku, ponieważ w pierwszym semestrze mieliśmy grafike komputerową i z tego miałam 6, toteż (6+1)/2=3,5. Pokażcie mi tych wszystkich mitycznych nauczycieli, bo jak na razie to ja o wiele mniej się namęczyłam starając o 5 z matmy niż o 4 z religii.
W pierwszej pracy zapytają nas o treść 5 przykazań kościelnych.
A może to zależy od kraju i w Wolsce wcale nie jest żartem?
W takim razie @rabnietawariatka miała rację „starając się” o 4 z religii.
Przecież można mieć z matematyki i fizyki piątkę a z religii i etyki trójkę. I średnią szlag trafia.
Dlaczego autor widzi tylko jedną stronę? Sam rozdaje w szkole matury i piątki za darmo?
@Gospodarz
>Wychowawco, nie zapomnij, że wg przepisów do średniej liczy się ocena i z religii, i etyki (obie oceny, jeśli uczeń takie uzyskał).<
Przypominam, że ten przepis to nie żadna "dobra zmiana" – wprowadziła Pana&ZNP&Broniarza ukochana ministra Kluzik-Drożdżówka … 😉
No dobrze, ale… po co? Czy takie „robienie” czerwonych pasków jest jakimś wielkim problemem? Na studiach nikogo nie będzie obchodzić, czy ktoś miał pasek na świadectwie w gimnazjum czy liceum. A pracodawcy to już w ogóle. Czerwony pasek jest jedynie dla własnej satysfakcji (a właściwie dla satysfakcji rodziców), jak kogoś satysfakcjonuje czerwony pasek z wyżebranych ocen z „przedmiotów” typu religia czy zajęcia artystyczne to już jego sprawa.
@Janghyeok
Ale za tymi paskami, średnimi i innymi głupstwami często idą np. stypendia/nagrody czy choćby punkty w kwalifikacji do liceum … 🙁
Nie posyłajcie tam tylko dzieci. Kiedy na lekcji religii pewien trzecioklasista żalił się, że dzieci muszą przestrzegać mnóstwa reguł, a dorośli nie, katechetka poprosiła uczniów o ułożenie własnych Dziesięciorga Przykazań dla dorosłych. Według niemieckiego tygodnika katolickiego Christ in der Gegenwart większość dzieci nawiązywała do dobroci, zgodnego usposobienia, sprawiedliwości, uczciwości i prawdomówności. Zdaniem pewnego dziecka przykazania te powinny brzmieć tak: ?1. Nie bądźcie niesprawiedliwi. 2. Nie zrzędźcie tyle. 3. Nie poganiajcie nas. 4. Nie przeszkadzajcie nam wciąż. 5. Nie wyśmiewajcie się z nas. 6. Nie przymuszajcie nas. 7. Od czasu do czasu przyznawajcie nam rację. 8. Nie ustanawiajcie własnych reguł. 9. Żyjcie ze sobą w zgodzie. 10. Chodźcie też sami do kościoła, a nie posyłajcie tam tylko dzieci?.
Egzaminy wstępne do szkół wyższego szczebla czynią średnią bezużyteczną.
Zadaniem systemu oświaty jest wykształcenie FACHOWCÓW w RÓŻNYCH specjalnościach.
Zależnie od twego co to za fach jedne przedmioty są ważne, inne mniej a jeszcze inne zbędne. W tym przypadku ważniejszą jest ŚREDNIA WAŻONA, gdzie rożnym przedmiotom przypisuje się różne wagi odpowiednio do deklarowanego kierunku dalszej edukacji.
Może też być tak, że np. na 15 przedmiotów trzem przyznaje się wagę 3, pięciu – wagę 2 a pozostałym wagę 1.
@kaesjot
Kuratoryjne przepisy obligatoryjnie np. swiadectwom z paskiem przypisują określoną ilość punktów rekrutacyjnych do liceum niestety 🙁
@Gospodarz
To ważna umiejętność: w Polsce na tym polega praca, czyli na działaniach pozornych. A niby jak wygląda proces podnoszenia kwalifikacji wśród nauczycieli i uzyskiwanie kolejnych stopni awansu?
@Płynna nierzeczywistość
PERSPEKTYWY robią też rankingi uczelni!!! I też z powodzeniem … 😉
http://www.perspektywy.pl/RSW2017/ranking-uczelni-akademickich
Po co w ogóle stawiać oceny z religii czy etyki?
@belferxxx
Przepisy zawsze można zmienić – to tylko kwestia woli i wynika z tego, czy chcemy chcemy rzeczywiście szkolić FACHOWCÓW czy mają to być tylko szkoły „potiomkinowskie”. Mi się widzi, że to drugie….
@Krzysztof Cywiński
Podzielam Twoją opinię – z formalnymi kwalifikacjami ( stopniami awansu) jest podobnie jak z oceną średnią. Znam przypadek, gdzie najwyższe formalne kwalifikacje w szkole miał nauczyciel powszechnie uważany przez uczni i nauczycieli za najgorszego. Ale na papierze wszystko super choć spora część uczniów znała przedmiot ( informatyka) lepiej niż tenże nauczyciel.
@kaesjot
Ależ ja się zgadzam! Tyle, że przepisy i ich tradycja (premiowania pasków, średnich etc.) są jakie są … 😉 I zaraz na propozycję, żeby premiować uczniów za umiejętności, lewak Płynna nierzeczywistość będzie udowadniał, że nie każdy miał takie same szanse je zdobyć. A zawalczyć o średnią owszem – więc trzeba preferować tych z wysokimi średnimi i ich pochodnymi, a nie tych, którzy COŚ choć umieją 🙁
W moim roczniku złoty medal na koniec szkoły dostał kolega, który miał najwyższą średnią.
Potem chodził po szkole i prawie że przepraszał laureatów olimpiad międzynarodowych a i mocno miał nietęgą minę gadając z finalistami olimpiad krajowych.
Nie to, że to był głupek, absolutnie nie! Sukcesy na architekturze, potem na medycynie, szybkie specjalizacje, szybki ordynator, materialnie ratował swój szpital w okresie transformacji, potem sukcesy w praktyce prywatnej.
Ale olimpijczykiem z matmy czy z innego przedmiotu przyrodniczego nie był a to wtedy wyznaczało standard.
Może dzisiaj dobre stopnie z michałków wyznaczają dzisiejsze standardy?
Pamiętam że musiałem moim młodszym dzieciom okrutnie odkrawać stopnie z michałków i brutalnie liczyć rzeczywistą średnią. Robiłem też dokładnie takie próby z ważoną średnią, jakie opisał @kaesjot.
Świadectwo, to glejt mówiący, że ten i ów ma takie to a takie uprawnienie tj. może np. rozpocząć następny etap nauki. Prawo Jazdy to glejt uprawniający do prowadzenia samochodu. Na prawo jazdy nie ma stopni za teorię, manewry i jazdę po mieście. Czy stopnie na Świadectwie są komuś do czegoś potrzebne?
@Głupi Jaś
Ocena ( o ile jest obiektywna) jest miarą opanowanie przez ucznia programu danego przedmiotu. a zatem dostarcza informacji o danym uczniu – jego zdolnościach, predyspozycjach, zainteresowaniach. Z tego można wyciągnąć wniosek, jaką korzyść będzie miało społeczeństwo, w jakim kierunku go kształcić by nakłady na jego szkolenie były jak najbardziej efektywne.
@kaesjot
>Ocena ( o ile jest obiektywna)<
No i tu jest pies pogrzebany – nauczyciele mają bardzo różną skalę porównawczą a (ucząc zwykle paruset uczniów zwykle!) tygodniowo DO 6 minut na 1 ucznia tygodniowo ze wszystkimi czynnościami administracyjnymi (lista, wpisywanie(!) tematów i ocen etc.). W takiej sytuacji nie pamięta się nazwisk, nie mówiąc o osobach i ich specyfice. Oczywiście dodatkowo nierzadko na oceny nakładają się różne "lubienia i nielubienia", ale to już jest margines … 😉