Zmiany w oświacie
Rada Ministrów zaakceptowała zmiany w oświacie. Wczoraj odbyło się posiedzenie i podjęto stosowną decyzję, a dzisiaj MEN podało tę wiadomość na swojej stronie internetowej. Można więc traktować te zmiany jak prezent z okazji Dnia Dziecka (info tutaj).
Od przyszłego roku szkolnego nie będzie już obowiązkowego egzaminu szóstoklasisty. Zamiast tego szkoły będą mogły organizować sprawdzian kompetencji. Niby będzie to wewnętrzna sprawa placówki, ale trudno wyobrazić sobie, aby któraś nie sprawdzała wiedzy swoich uczniów. Sprawdziany więc pozostaną, stres dla uczniów będzie taki sam. Jedyna zmiana jest taka, że za sprawdzanie prac nauczyciele nie dostaną ani grosza. Wykonają tę robotę w ramach swoich obowiązków, a nie jako zewnętrzni egzaminatorzy zatrudniani przez OKE.
Niezadowoleni z wyników egzaminu gimnazjaliści oraz maturzyści będą mogli fotografować swoje prace i wnioskować o ich ponowne sprawdzenie (uczyni to inny egzaminator). Od przyszłego roku będą mogli odwołać się do niezależnego Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego. Nazwa robi wrażenie. Uczelnie ostrzegały, że złożenie odwołania od wyników matury spowoduje, że wydanego świadectwa nie będzie można rozpatrywać podczas rekrutacji aż do czasu wydania decyzji przez Kolegium. Jeśli wyrok przyjdzie po czasie, maturzysta nie zdąży złożyć prawomocnego świadectwa i tym samym nie załapie się w rekrutacji. A uczelnie, przynajmniej te najbardziej oblegane, nie będą czekać. Jeśli 10 tys. ludzi złoży odwołania, czeka nas paraliż rekrutacyjny. A jak odwoła się 100 tys., będzie katastrofa. Arbitraż albo będzie odwalał robotę, albo pochyli się z uwagą i troską i wyda decyzję za rok.
Zmiany ogłoszone zostały 1 czerwca. Jak na prezent z okazji Dnia Dziecka nie wyglądają dobrze. Garść cukierków dałaby więcej radochy.
Komentarze
Ciekawi mnie, czy są już przygotowane nowe podręczniki dla szóstoklasistów? Bo np. z matematyki są działy Przed sprawdzianem i Po sprawdzianie. Teraz to będzie bez sensu.
Pierwszy pomysł to rzeczywiście wystrychnięcie nauczycieli na głupków. Drugi, to nie jestem pewien, bo uważam, że jakaś droga odwoławcza być powinna. To że świadectwo zakwestionowane nie może być uznawane za ważne do momentu ostatecznego wyjaśnienia sprawy jest naturalne i zrozumiałe. Jakże mogłoby być inaczej. Zresztą, to nie powinno być nadużywane i uczniowie tylko wobec wyraźnego poczucia krzywdy i faktycznej szkody powinni się uciekać do takich środków.
Panie Profesorze, chyba minął się Pan z powołaniem. Trzeba było jednak zostać ,,zawodowym” politykiem, a nie nauczycielem. Nieważne co zrobi obecna władza to będzie i tak złe. Z tego co pamiętam był taki okres kiedy egzamin dla szóstoklasistów nic nie znaczył, a jedynie był ,,sprawdzianem” dla nauczycieli. Wiem, wtedy też było źle (chociaż rządziła koalicja co miała wtedy niewiele wspólnego z PiS, czy PO), ostatnio też było i jest źle…to kiedy będzie dobrze? Osobiście uważam, że dla dzieci bardziej jest jednak stresujący egzamin co coś znaczy np. gimnazjalny, czy matura, ponieważ może rzutować na przyszłe życie.. Co do odwołań jest to moim zdaniem dobry pomysł, ponieważ oddaje konstytucyjnego ducha prawa do sądu. Maturzysta jest jednak stroną słabszą, więc może teraz obędzie się bez medialnego ,,show”., tym bardziej, że punktacja jest rzeczą zawsze subiektywną, a każdy powinien mieć prawo do obrony swoich racji w sposób należyty.
@Gospodarz
>A uczelnie, przynajmniej te najbardziej oblegane, nie będą czekać. <
W całym cywilizowanym (!)świecie uczelnie chcą przyjąć kandydatów NAJLEPSZYCH i ich procedury rekrutacyjne nie sprowadzają się do dodawania 2-3 wyników matur i możliwie szybkiego tworzenia listy rankingowej oraz listy przyjętych. Jeśli polskie tak mają, to z nimi jest coś nie tak, a nie z cywilizowanym światem… 🙁 BTW – w cywilizowanym UK wyniki matur (i rekrutacji) są CO ROKU 15 sierpnia… 😉
Najzabawniejszy argument za zniesieniem egzaminu po klasie 6-ej wymyśliła zapewne – nowa guru w MEN. Guru od podstawy programowej dla najmłodszych : dr Dziamska. A może to byli PP. Elbanowscy, a może sama Minister na to wpadła. W każdym razie na posiedzeniu rządu uzasadniano zniesienie egzaminu niepotrzebnym stresem dzieci. 12-13 letnia dziewczynka musi urodzić jak zajdzie w ciążę, bez względu na przyczynę i stres, ale napisanie klasówki, może tak zestresować, że chrońmy jej umysł od takiego kataklizmu.
@belfexxx
Jak podnosiłem tą kwestię publicznie w mediach to się poobrażali i załatwili mi wyciszenie:)
Za odwołanie powinna być opłata taka sama opłata, jak za prawo jazdy. Obydwa egzaminy są egzaminami państwowymi czyli 200 PLN. Jeżeli uczeń odwołał się zasadnie, to koszt powinien ponosić. ubezpieczyciel egzaminatora,a w przypadku jego braku egzaminator, który popełnił błąd. Jeżeli odwołujący się uczynił to bezpodstawnie powinien ponosić koszt. Tak samo powinny kosztować wszystkie egzaminy maturalne. Niezamożnym powinien pokryć MOPR. Chętni do poprawiania zapisywaliby się w kolejkę, jak do lekarza; 15lat do przodu;)
Sorry, ale MOPR – to Międzynarodowa Organizacja Pomocy Rewolucjonistom (także w wersji sterowanej z Moskwy, jako tzw. Czerwony MOPR). To chyba już bardziej jako MOPM, czyli Międzynarodowa Organizacja Pomocy Maturzystom. Tacy oni w tym kraju prześladowani, że trzeba się odwołać do solidarności międzynarodowej. Może jakaś zbiórka pomocy rzeczowej (proponuję ekierki i cyrkle), listy protestacyjne w obronie? Oczywiście, jak będzie trzeba, podpiszę.
@Endo
MOPR – Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Zdarzają się pomyłki – w każdej branży one kosztują. Jak za coś trzeba zapłacić, również za ciekawość:”ciekawe czy się nie pomylili?”, to chętnych do jej zaspokojenia jest trochę mniej. Właśnie Rząd RP uznał, że trochę większa klasówka po 6-ej klasie jest takim prześladowaniem.
Gospodarz może mieć satysfakcję: temat trafił na wszystkie istotne portale, za wyjątkiem onet.pl, a przez GW jedynie przemknął – skąd takie wsparcie dla rządu Prezesa Kaczyńskiego mogę jedynie zgadywać:)
Dla partii takiej, jak PiS zarzut działania na szkodę obywateli, społeczeństwa i przeciw żywotnym interesom narodowym musiał wywołać lekki popłoch i zacieranie rąk: nie tylko KOD liczy na zmianę rządzących:)
Podjęto rozpaczliwe próby obrony tej potwornej i szkodliwej decyzji.
Na WP jej obrona i krytyka rozwiązań naprawczych sięgnęła szczytu
niekompetencji i braku rzetelności:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,142874,title,Nowa-forma-sprawdzania-wiedzy-szostoklasistow-Psycholog-to-segregacja-dzieci,wid,18359608,wiadomosc.html
Z kolei platformersi mogą też zacierać ręce: udało im się namówić rząd Prezesa Kaczyńskiego na zaproponowane przez ich nominata rozwiązanie, które na wiele lat mocno zaszkodzi poziomowi edukacji, a tym samym będzie godziło w żywotny i strategiczny interes Państwa.
No i przegnaliśmy sprawdzian. Nikt po nim nie płacze, choć być może to się zmieni, gdyż:
– test diagnostyczny będzie udostępniany szkołom. Czyli nie będzie drukowany za państwowe pieniądze, lecz za pieniądze szkolne, czyli rodziców. Koszt nie jest trudny do oszacowania, choć różny w różnych regionach kraju. Dość, że MEN (czyli budżet) już tego nie będzie ponosił.
2. Egzamin będzie sprawdzany przez nauczycieli gimnazjów w ramach obowiązków służbowych. Nikt już nie będzie do tego zatrudniał nauczycieli-egzaminatorów. Czyli kolejna oszczędność dla budżetu.
3. Koniec z ze znienawidzonym EWD, bo skoro nie będzie danych na wejściu, to nie ma czego liczyć.
4. Ponieważ testy diagnostyczne część szkół do nich z całą pewnością nie przystąpi. Zresztą ich celowość jest co najmniej wątpliwą, z powodów 1 i 2.
5. I na koniec clou: z powodów 1 i 2 zaoszczędzone zostaną kwoty w budżecie. Coś mi się wydaje, że o to chodzi. Czyżby braki w programie 500?
Zdawałem maturę „po staremu” w początkach lat 90 tych. Pisalismy rozprawki, zdawaliśmy egzamin z losowanych pytań. Byliśmy oczytani, interesowaliśmy się czymś. Ale też mieliśmy dobrych belfrów. Wykształconych za komuny. Mieli wiedzę, byli surowi, wymagający ale też można było iść poprosić o pomoc. najgorzej wspominam tych młodych nauczycieli, świeżo po studiach. Mogłem pójść do belfrzycy i zapytać o literaturę spoza materiału. Byliśmy wredni, robiliśmy im kawały ale to miało klasę. Nie było chamstwa. nauczyli nas myśleć. Wicedyrektorka mojej budy zamiast nudnych lekcji muzyki nauczyła nas słuchać muzyki poważnej, chodzić do teatru. Większość z nas poszła na studia. Ale mieliśmy y wiedzę, czasem nawet większą niż dzisiejsi nauczyciele. A teraz? testy, szablony i zero myślenia!!! Na historię idą matoły nie mające o niej pojęcia. I to w wiedzy podstawowej. Jest jeden plus – potrafią czytać.
@Endo
1.”No i przegnaliśmy sprawdzian.”
Proszę w imieniu własnym.
2.” Nikt po nim nie płacze[…]”
Wpisy tych, którzy na forach „płaczą” są natychmiast minusowane. Płaczą również we „wSieci” – nawet zwolennicy rządu PiS uznali tę decyzję za „coś więcej niż zbrodnię, a nawet błąd”
3.Całe to EWD to fikcja. Mnóstwo placówek ma ISO nr …., a i tak na wizytę u specjalisty albo zabieg ratujący życie można czekać kilka lat.
Rzecz w demotywacji, w dostępie do informacji, wdrożeniu do samodoskonalenia się ucznia i nauczyciela, więc proszę nie udawać pierwszej naiwnej.
Rząd Prezesa Kaczyńskiego zatwierdzając ustawę przeciwko żywotnemu interesowi narodowemu być może dokona korekty przy okazji postulowanej reformy ustroju oświaty, która póki co jest utajniona. Ta dotycząca przedszkoli jest autokompromitacją w zakresie edukacji matematycznej – ale o tym przy innej okazji.
@totmes72
” Jest jeden plus – potrafią czytać.” W świetle części poprzedzającej to zdanie to raczej minus:)
Przypominam, że postulat zniesienia sprawdzianu po klasie 6 popierała i głosiła w mediach za czasów swojego ministrowania była gwiazda PiS Kluzik vel Drożdóżówka … 😉
@belferxxx
Dlatego pisałem o macierwizacji przy okazji tej decyzji rządu Prezesa Kaczyńskiego: kto tą żabę, komu dlaczego podrzucił. Pytanie najważniejsze to nie komu przypadnie konsumpcja żaby, lecz jak naprawić zbrodniobłąd:)
@Krzysztof Cywiński
Na razie to decyzja RZĄDU, a nie JK, i w tym cała nadzieja, wzmocniona OSOBĄ jego autorki JK-R … 😉
@belferxxx
Dlatego piszę to co piszę… 🙂
Szczęśliwie weszliśmy w 26 rok permanentnych reform edukacji. Wydanych setek milionów złotych na ekspertów, ekspertyzy, komisje, misje i inne bzdety, z których niewiele wynika. Cywilizowany świat edukację opiera na technologiach i komunikatorach informatycznych. Edukację buduje się na kreatywności- nauce odnajdywania informacji, ich weryfikacji i zastosowaniu. Ku temu zmierza globalny świat społeczeństwa informacyjnego, z zupełnie inną, potrzebną wiedzą. Matura jest bzdetem, raczej symbolicznym. 40 lat temu przepchnięto mnie silą przez egzamin z matematyki. Byłem humanistą. Przez 40 lat matematyka w poważniejszym stopniu nie przydała mi się zupełnie. Podobnie jak fizyka. Niezbędną do życia wiedzę przynosiło ono samo. Albo fachowa literatura, albo ludzie mądrzejsi ode mnie. Edukacja musi się zmienić dostosowując się do postępu cywilizacji. Polska zmierza w kierunku skansenu. Programowego, wyposażenia szkół, wiedzy nauczycieli.
@mzakrzewski
>Niezbędną do życia wiedzę przynosiło ono samo. Albo fachowa literatura, albo ludzie mądrzejsi ode mnie. Edukacja musi się zmienić dostosowując się do postępu cywilizacji. <
Typowe myślenie szeregowego personelu Burger Kinga czy innego TESCO … 😉
Jemu rzeczywiście niezbędną gałkologię przynosi "życie" … Do czasu aż się ten personel zastąpi automatami i komputerami … 😉 Co do tej najważniejszej "reszty" – górne 5% – to pogląd absurdalny. Skądś trzeba brać tych "mądrzejszych ludzi", a do efektywnego studiowania literatury fachowej trzeba mieć podstawy czyli być w stanie zrozumieć jej język! Chyba że "literatura fachowa" to manual obsługi sklepowej kasy … 😉
@mzakrzewski
1.”Szczęśliwie weszliśmy w 26 rok permanentnych reform edukacji. Wydanych setek milionów złotych na ekspertów, ekspertyzy, komisje, misje i inne bzdety, z których niewiele wynika.”
Zgoda.Komu wystawiamy rachunek? Jestem i tak zdumiony,że pomimo tych graniczących z dywersją działań – edukacja nadal całkiem przyzwoicie jeszcze funkcjonuje. Prawdopodobnie umiejętność improwizacji wpisana w charakter narodowy umożliwiła przetrwanie.
2.”Cywilizowany świat…” Jeżeli mamy na myśli Japonię, Koreę Płd., Tajwan i Chiny to zgoda. Natomiast w tych krajach nie zaniedbuje się edukacji w jej klasycznym rozumieniu i konieczności zgromadzenia pewnego kwantum wiedzy encyklopedycznej. Równie dobrze można by postulować zaniechania badań podstawowych: skoncentrujmy się tylko na odkryciach. Zabawne, nieprawdaż? Już kiedyś pisałem na forum, że takie rozumienie edukacji będzie skutkowało ograniczaniem zasobu słownictwa i komunikacją na poziomie równoważników zdań.
3.” Matura jest bzdetem, raczej symbolicznym.”- dyskusja dotyczy zniesienia egzaminu po 6-ej klasie. Umiejętność utrzymywania się w ramach rozumienia przeczytanego tekstu wspomaga edukacja matematyczna, ponieważ matematyka jest jedyną ścisłą nauką humanistyczną. Rozumienie jej przydatności w takim trywialnym znaczeniu jest i tak nieprawdziwe: liczenie czegokolwiek (pensja, podwyżka, premia, rachunek w restauracji, zużycie paliwa, etc. – każdy humanista sporządzi b. długą listę codziennych praktycznych zastosowań). Odsyłam do pierwszych dwóch minut – umożliwi uniknięcia publicznej autokompromitacji:https://www.youtube.com/watch?v=B5iansjKUfE
4. Co do pozostałych kwestii to wszystko zależy od ustalenia warunków brzegowych dyskusji i doprecyzowania postulatów.
@mzakrzewski “40 lat temu przepchnieto mnie sila przez egzamin z matematyki. Bylem humanista. Przez 40 lat matematyka w powazniejszym stopniu nie przydala mi sie zupelnie. Podobnie jak fizyka.”
No coz, pan mz zdaje sie nie pojmowac pojecia i celu wyksztalcenia. Ja mam doktorat z fizyki (aczkolwiek na maturze polski poszedl mi bardzo dobrze) i przez iles tam pierwszych lat zycia DO WYKONYWANIA ZAWODU znajomosc Bulhakowa, Norwida, Mozarta, Matisse’a itd byla mi calkowicie nieptrzebna – ale na litosc Boska, czy to oznacza, ze byla mi w ogole zbedna?
PS Do reszty przemyslen odniesli sie celnie pp. belferxxx i K. Cywinski.
@mzakrzewski 2 czerwca o godz. 20:51 248144
„Przez 40 lat matematyka w poważniejszym stopniu nie przydała mi się zupełnie”
Łatwo jest mi sobie wyobrazić osobę nieznającą języka chińskiego, która przez 40 lat codziennie będzie przechodziła obojętnie koło ogłoszenia w języku chińskim o treści: „Darmowy obiad, deser i dobra wódka za opowiedzenie żartu. Zapraszamy”.
@zza kałuży
Mogę jedynie pozazdrościć: lapidarnie 10/10