Teraz, k…, historia

Jaka władza, taki przedmiot w szkole jest najważniejszy. Teraz przyszła pora, aby królową nauk uczynić historię. Żaden inny przedmiot nie wydaje się tak dobry, aby reprezentować poglądy obozu rządzącego. Żadna też grupa przedmiotowców nie skręciła tak bardzo na prawo jak historycy.

Język polski też by się nadawał, ale poloniści już nie. Za dużo wśród nich ludzi niepewnych światopoglądowo. To znaczy w gronie historyków też trafiają się ludzie patriotycznie nijacy, a nawet wrogowie, ale jest ich zdecydowanie mniej niż w grupie nauczycieli literatury. Dlatego polski się nie nadaje – chyba że zatrudniono by nowych polonistów. Ale na to przyjdzie pora później, na razie krawiec tak kraje, jak mu materiału staje. A zatem historycy.

Z łezką w oku wspominam czasy, kiedy polski był najważniejszy. Potem musiał ustąpić językowi Szekspira. Jednak królowanie anglistów nie trwało długo. Obecnie jeszcze są traktowani w szkole niczym książęta, ale i to się skończy. Bowiem co uczniom po znajomości języków, gdy nie wiedzą, że „polska państwowość i polska wspólnota są dobrami moralnymi oraz że niektórzy powinni zostać z tej wspólnoty wykluczeni, bo ją zdradzili” (chyba cytuję Prezesa). Tego wszystkiego dowiedzą się dzieci na lekcjach historii, Naszej Historii. Szczegóły w nowych podstawach programowych, które MEN ogłosi niebawem, pewnie w wakacje.