500+ w szkołach i przedszkolach

Nie chciałem pisać o tym wczoraj, aby nie wywołać wrażenia, że to prima aprilis. Sprawa bowiem wygląda jak żart. Oto wnioski o ustalenie prawa do 500 zł na dziecko można składać w wyznaczonych szkołach i przedszkolach. Ponieważ moje liceum nie zostało wyznaczone, nie wiem, co o tym sądzić. Ukarano nas czy nagrodzono?

Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, pochwaliła się, że wnioski można złożyć w tak wielu miejscach, iż kolejek nie będzie. To także zasługa pracowników oświaty (info tutaj). Niestety, nauczyciele nie doceniają przywileju, jaki otrzymali, bowiem zamiast się cieszyć z dodatkowej pracy, żądają zapłaty. Oto ZNP wystosował list do Anny Zalewskiej, wytykając pani minister, że nauczycieli ani nie zapytano o zdanie, ani nie podpisano z nimi żadnych umów, ani nie przewidziano dla nich zapłaty (list tutaj). Wg związkowców jest to bezprawie.

Akurat teraz jest w szkołach huk roboty, nic dziwnego więc, że nauczyciele się burzą. Zaczynają się bowiem egzaminy, w podstawówkach w najbliższy wtorek (sprawdzian szóstoklasisty). Wszyscy dopinamy pracę z klasami, które podejdą do egzaminów zewnętrznych. W liceum non stop są sprawdziany dla maturzystów, czyli masa sprawdzania, oceniania, konsultowania z uczniami. Szkoda, że – chyba się narażę koleżankom i kolegom, ale co mi tam – nie zlecono nam tej roboty w wakacje. Niech sobie naród składa w szkołach wnioski o 500 zł na dziecko, ale nie teraz, tylko w lipcu i sierpniu. Wtedy mogliby to nauczyciele obrabiać, ale teraz? Przed egzaminami, przed maturą? Normalnie koń by się uśmiał! Szkoda, że to nie jest żart primaaprilisowy.