PiS wymienia kuratorów

Minister edukacji zapowiedziała, że „do końca lutego będziemy mieć nowych kuratorów w całej Polsce”. Przynajmniej ma taką nadzieję (info tutaj).

Codziennie zaglądam na stronę Kuratorium Oświaty w Łodzi, ale zmiany nie widzę (zob. info). Nie chcę obecnego kuratora ani chwalić, ani ganić, gdyż pochwałą mogę mu zaszkodzić, a krytyka nie ma teraz żadnego znaczenia. I tak Jan Kamiński jest na wylocie.

Wiele osób w Łodzi zastanawia się, co będzie z kuratorem. Jedni życzą mu jak najlepiej i boją się, że może wpaść w niebyt – co byłoby stratą dla miasta. Inni natomiast obawiają się, że spadając ze stołka kuratora, mógłby zająć ich miejsce. A tego by nie chcieli. Szczególnie dyrektorzy szkół są zaniepokojeni. Czy Jan Kamiński, któremu do emerytury trochę brakuje, szykuje sobie jakieś intratne zajęcie w branży oświatowej?

Moim zdaniem, nie ma się czego bać. Rzadko się zdarza, aby kurator wracał do swojej szkoły (chociaż jeśli był wcześniej nauczycielem, prawo gwarantuje mu powrót). Tak samo nie słyszałem, aby kurator zasadzał się na dyrektorski stołek. Raczej sięga wyżej albo – jeśli polityka już mu nie w głowie – idzie w prywatny biznes.

Wielu byłych kuratorów szkoli i edukuje nauczycieli, a głównie w temacie, jak wywieść w pole kuratora i jego urzędników. Nie chwaląc się, korzystałem z takich szkoleń, ale gdyby były nadal oferowane, przeszkoliłbym się ponownie. Trzeba być przygotowanym na wszelkie zło, a na nowego kuratora z nadania PiS szczególnie.